Pensjonat z gangsterem A5.pdf
(
1810 KB
)
Pobierz
Marta Węgiel
Pensjonat z gangsterem w tle
Wydanie polskie 2010
To miał być spokojny pensjonat, gdzie zranione serce wyleczyć
można, kawałek scenariusza filmowego napisać, z mądrym psem
pogadać...
A tu przystojny gangster łazi po balkonach, dziennikarz śledczy
ginie od uderzenia kawałkiem anioła, do jajecznicy podają koniak,
pani redaktor z telewizji kręci film ze śledztwa telefonem
komórkowym i nie ma pojęcia, w kim się tym razem zakochuje...
-2-
Serdeczne podziękowania
dla młodszego inspektora DARIUSZA NOWAKA, Rzecznika
Małopolskiej Policji, za współpracę i konsultacje...
dla ALI I JACKA ŁOMNICKICH, Gospodarzy pensjonatu Pan
Tadeusz w Lanckoronie, za cierpliwą gościnność...
Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń nie jest
zupełnie przypadkowe i niezamierzone.
Marta Węgiel
-3-
Odetchnęłam dopiero, gdy wjechałam na magiczną górę na
Zakopiance. W zależności od kierunku ruchu Kraków albo ścielił
się u stóp, albo pozostawał za plecami. Ta druga ewentualność
była moim udziałem. Odwrotnie niż normalni ludzie, którzy
drugiego dnia nowego roku wracali do domów i pracy,
spakowałam się dość chaotycznie i zaczęłam uciekać. No, może
nie dosłownie, ale też nie tylko w przenośni.
Za plecami zostawiałam oswojone miejsce: swoje mieszkanie -
z córką, psem, dwoma kotami, mechanizmem parzenia porannej
kawy, pierwszym, koniecznym papierosem, monotonnymi
głosami w słuchawce telefonu i nieznośną godziną czwartą nad
ranem z jej paraliżującym drżeniem.
Nie byłam nieszczęśliwa, nie.
Raczej odrobinę rozczarowana, trochę zmęczona, lekko
przygnieciona bagażem upływającego czasu, z wewnętrzną
niezgodą na ten sposób życia, który w końcu sama sobie
wybrałam. Bo nie tak przecież miało być.
Dodałam gazu. Na moim pasie było dość luźno, samochody z
nieodłącznymi nartami na dachach jechały w odwrotnym
kierunku. Przez chwilę pozazdrościłam ich właścicielom, potem z
ulgą pomyślałam, że moje kolano przeżyło już dość, choć nie na
stokach akurat czy trasach zjazdowych. Prozaicznie przejrzała
śliwka w rodzinnym ogrodzie pozbawiła mnie wiązadeł na całe
dorosłe życie i dostarczyła doświadczeń podwójnej operacji.
Nie jechałam na narty.
Krajobraz za szybą zaczął się zmieniać, gdy skręciłam na
Bielsko. Dużo śniegu, jeszcze płasko, ale z wyraźną tendencją do
wypukłości.
- Jedź, tu się nic nie zawali - zareagował Wacek, mój odwieczny
kierownik produkcji, kiedy zadzwoniłam z informacją, że
wyjeżdżam.
-4-
Może jednak powinnam zostać, posiedzieć nad konspektem
cyklicznego programu, do którego trzeba wprowadzić zmienioną
formułę. Dopilnować wgrania muzyki do pierwszego odcinka
serialu, który chcemy uruchomić w Krakowie. Pisać drabinki do
następnych. I dialogi. Zrobić ostateczną redakcję książki.
Nie czuć tego idiotycznego nagłego niezadowolenia, które
zaczyna dopadać zbyt często, nachalnie i w najmniej
odpowiednich momentach. Schematyzmu kolejnego dnia - w
pochyleniu nad laptopem i uporczywym bólu kręgosłupa po kilku
godzinach, drobnych sprzeczkach z Weroniką, zawsze tej samej
trasie spaceru z psem, niechęci do wychodzenia z domu, by się z
kimś napić piwa.
Dlaczego nie potrafię nazwać tego samotnością?
Skręciłam w lewo przy drogowskazie „Lanckorona 3 km”. Ten
odcinek trasy mogłam już przejechać z zamkniętymi oczami, choć
nie należał do najłatwiejszych.
O, te dwa niesamowite zakręty i widać kościół. Skręciłam na
dwójce, usiłując sobie przypomnieć, kiedy wjeżdżałam tu po raz
pierwszy. Chyba latem, ale jak dawno temu? Piętnaście lat? Nie,
więcej.
Jak zwykle przed ostatnim fragmentem drogi, tuż nad
urwiskiem, zatrzymałam się i zerknęłam w dół, na Tadeusza.
Ogromna willa z ciemnego drewna, teraz przysypana śniegiem,
stała niewzruszona, jak zawsze przyjazna i zapraszająca.
Z sentymentem przesunęłam spojrzeniem po dużych i małych
balkonikach, rozłożystej werandzie wychodzącej do ogrodu i
wieżyczce z oknami z kolorowych szybek.
Wjeżdżałam do innego świata.
Na podjeździe zauważyłam kilka samochodów z rejestracjami z
różnych miast. A więc nie tylko ja wpadłam na pomysł, by urwać
się poświątecznie z domu.
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Pzg A5.7z
(3105 KB)
Pensjonat z gangsterem A5.pdf
(1810 KB)
Pensjonat z gangsterem A5.doc
(1294 KB)
Inne foldery tego chomika:
Waide Peggy
Waligorski Andrzej
Walkuski Marek
Wallace Danny
Waller Leslie
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin