Rehn Heidi K 02 Zloto cz A5.pdf
(
3474 KB
)
Pobierz
Heidi Rehn
Złoto czarownic
Z niemieckiego przełożyła Aldona Zaniewska
Tytuł oryginału Hexengold
Wydanie oryginalne 2011
Wydanie polskie 2012
Niemcy, połowa XVII wieku. Magdalena od lat wiedzie
szczęśliwe i dostatnie życie przy boku swego męża -
frankfurckiego kupca. Kiedy nagle Erick przepada bez wieści,
świat Magdaleny rozpada się. Wierzyciele zabierają dom i cały
majątek, a ona dowiaduje się, że spędziła życie z człowiekiem, o
którym nic nie wiedziała. Wkrótce okazuje się, że całe jej życie
zbudowano na kłamstwie. Ojciec nie był prostym żołnierzem, ale
zamożnym człowiekiem, którego intrygami pozbawiono majątku,
a niemały udział mieli w tym bliscy jej męża... By stanąć twarzą
w twarz z przeszłością, Magdalena wraz z córką wyrusza do
Königsbergu, miasta swych przodków. Tylko czy będzie jej dane
poznać prawdę?
Spis treści:
Prolog. Spadek................................................................................................................................................................ 4
Część 1. Napad..............................................................................................................................................................48
Część 2. Podróż...........................................................................................................................................................280
Część 3. Powrót do domu...........................................................................................................................................548
POSŁOWIE................................................................................................................................................................ 665
SŁOWNICZEK...........................................................................................................................................................668
-2-
Kozła bój się, gdy zbliża się z przodu, konia - z tyłu, a
człowieka - ze wszystkich stron.
Przysłowie rosyjskie
-3-
Prolog. Spadek.
FRANKFURT NAD MENEM Jesień 1650
1.
W drugim roku po zakończeniu wielkiej wojny Bóg był łaskawy
dla mieszkańców Frankfurtu. Od wielu dni słońce świeciło z
bezchmurnego nieba, a wokół panowała ciepła aura późnego lata.
Zbiory na polach prawie dojrzały, w winnicach w dół Menu
dojrzewające winogrona zapowiadały doskonałe trunki. Jesienne
targi prezentowały się z najlepszej strony. Już we wczesnych
godzinach rannych chętni do oglądania tłoczyli się w mieście.
Podczas nabożeństwa ambona kościoła Świętego Bartłomieja
skąpana była w złotym blasku słońca. Pewien kupiec z Holsztynu
uznał to za znak od Boga, że ten obdarzy prowadzących
nabożeństwo i jego uczestników dobrą pogodą również w
następnym tygodniu. Ciesząc się na dobre interesy, kupcy i
handlarze wsłuchiwali się w kazanie.
Na zewnątrz Magdalena sięgnęła po usianą piegami dłoń Ericka
i uśmiechnęła się do niego. Przepełniło ją błogie ciepło, gdy
poczuła spojrzenie jego niebieskich oczu na policzkach.
- Ależ zgiełk! - wykrzyknęła, patrząc ze swego miejsca przed
portalem kościoła na tłum ludzi. - Jak wspaniale, że mnie tu ze
sobą zabrałeś.
Po twarzy Ericka przeleciał cień. Uśmiechnęła się.
- Nie martw się, w następnych dniach nie będę za tobą chodzić
krok w krok. Twoje rozmowy z innymi kupcami niezbyt mnie
interesują. O wiele bardziej palę się do tego, by obejrzeć sobie
dokładnie niezliczone stoiska i poznać miasto. Zobaczysz, w
-4-
końcu przestanę nawet tęsknić za naszą małą Carlottą. Przecież
wiem, że pod opieką Berty jest w najlepszych rękach.
Jej szmaragdowe oczy swawolnie błyszczały. Potrząsnęła rudą
czupryną, wysuwając naprzód spiczasty podbródek. Przy
wysokim Ericku wydawała się jeszcze drobniejsza. W jej słowach
była jednak tylko połowa prawdy. W duchu miała nadzieję, że w
końcu pozna ludzi, z którymi od dawna prowadził ożywiony
handel. Erick ją przejrzał. Kąciki jego warg drwiąco drgnęły.
- To do ciebie podobne, kochanie. Od niepamiętnych czasów nie
robisz nic innego, tylko grzecznie zajmujesz się sprzątaniem -
zakpił. Ale zaraz spoważniał: - Bądź szczera, to nie kolorowe
jedwabne wstążki ani wykwintne aksamity, ani wszystkie te
pozostałe ozdóbki sprowadzają cię na frankfurckie targi, tak
naprawdę zależy ci na tym, żeby pójść ze mną na giełdę i obejrzeć
sobie ludzi, z którymi utrzymuję kontakty.
- A co w tym złego? - odparła zdziwiona. Znów wydało jej się,
że na jego opalonej twarzy wyczytała ślad niechęci. Nawet jeśli w
następnej chwili powrócił na nią znany uśmiech, pozostała
niespokojna.
- Jak mam pokonać twój wieczny brak zaufania? - zapytał cicho
i pochylił się, by ją pocałować. Ona jednak się odsunęła. Fakt, że
Erick nie pojmował, na czym jej zależało, sprawiał jej ból. Jak
często w ostatnich miesiącach nagle wydawał jej się obcy. Nikt
nie jest tym, za kogo się go od dawna uważa, przeleciało jej przez
głowę. Bez żadnego uprzedzenia odezwała się głośno:
- Powiedz mi prawdę! Zdradź mi w końcu, co zdarzyło się
podczas tych dwukrotnych dwuletnich nieobecności, gdy pod
koniec wielkiej wojny zniknąłeś z mojego życia.
Jawny zarzut trafił go jak policzek. Od razu tego pożałowała i
chciała mu to wynagrodzić, ale było już za późno.
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Kzc A5.7z
(3193 KB)
Rehn Heidi K 02 Zloto cz A5.doc
(2931 KB)
Rehn Heidi K 02 Zloto cz A5.pdf
(3474 KB)
Kba A5.7z
(3452 KB)
Rehn Heidi K 01 Kobieta z bursztynowym amuletem A5.pdf
(3684 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ra duchowska Martyna
Rampa Lobsang
Rand Ayn
Ranke-Heinemann Uta
Ratkiewicz Eleonora
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin