Grisham John_Wyspa Camino_02_Wichry Camino (2020).rtf

(28760 KB) Pobierz
Grisham John_Wyspa Camino_02_Wichry Camino (2020)



Spis treści:

 

 

I. Uderzenie

II. Miejsce zbrodni

III. Rabusie

IV. Wykonawczyni testamentu

V. Cudowny lek

VI. Konsultantka

VII. Fikcja

VII. Informator

IX. Obława

X. Burza


I

UDERZENIE

 

 

1.

 

Leo obudził się do życia pod koniec lipca nad niespokojnymi wodami wschodniego Atlantyku, mniej więcej trzysta kilometrów na zachód od Republiki Zielonego Przylądka. Wkrótce zauważono go z kosmosu, odpowiednio nazwano i sklasyfikowano jako zwykłą depresję tropikalną. Już po kilku godzinach awansował na burzę tropikalną.

Wiejące przez miesiąc nad Saharą silne suche wiatry zderzały się z wilgotnymi frontami wzdł wnika, tworząc wirujące masy powietrza, które przemieszczały się na zachód, jakby w poszukiwaniu du. Kiedy Leo rozpoczął swoją podróż, poprzedzały go trzy cyklony, którym nadano nazwy; sunęły groźnym szeregiem zagrażającym Karaibom. Wszystkie trzy ostatecznie podąży przewidzianymi szlakami i przyniosły wyspom jedynie obfite opady.

Ale od początku było jasne, że Leo obierze niespodziewany kurs. Był znacznie bardziej chaotyczny i śmiercionośny. Kiedy wreszcie osłabł w Stanach Zjednoczonych, nad Środkowym Zachodem, miał na koncie zniszczenia szacowane na pięć miliardów dolarów oraz trzydzieści pięć ofiar śmiertelnych.

Zanim to się stało, nie przejmował się klasyfikacjami i szybko piął się w hierarchii od depresji tropikalnej, przez burzę tropikalną do huraganu. Kiedy osiągnął kategorię trzecią, przy której wiatry wieją z prędkością prawie dwustu kilometrów na godzinę, uderzył centralnie w wyspy Turks i Caicos, zdmuchnął kilkaset domostw i zabił dziesięć osób. Przemknął nad wyspą Crooked, odbił lekko w lewo i skierował się w stronę Kuby, a następnie zwolnił na południe od Andros. Oko cyklonu osłabło i Leo zaledwie przekuśtykał przez Kubę, ponownie zmieniając się w depresję przynoszą obfite opady, lecz niezbyt imponujące wiatry. Potem skręcił na południe i spowodował powodzie na Jamajce i Kajmanach, po czym w ciągu oszałamiających dwunastu godzin znów zebrał siły i skręcił na północ w stronę ciepłych i kuszących d Zatoki Meksykańskiej. Śledzący go naukowcy wyznaczyli dalszy kurs w linii prostej do Biloxi, ale wiedzieli, że powinni być ostrożni w swoich przewidywaniach. Wyglądało na to, że Leo ma asny rozum i nie dba o ich modele.

Huragan gwałtownie przybrał na sile. Niecałe dwa dni później poś...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin