Czornyj Max - komisarz Lizie Langer 01 - Ślepiec.pdf

(1381 KB) Pobierz
Jak to na przykład stało się we współczesnej Europie: panuje dziś przesąd, który pojęcia „moralny”,
„nieegoistyczny”, „desinteresse” za równowartościowe uważa, już z siłą idée fixe.
Fryderyk Nietzsche, Z genealogii moralności
(w przekładzie L. Staffa)
Pamięci Jerzego Reutera,
pisarza, redaktora, dramaturga.
Mężczyzny, który ożywił pasję chłopca
DZIEŃ PIERWSZY
1.
− Ayahuasca w języku keczua znaczy tyle, co „pnącze dusz”. Mogą mi państwo
nie wierzyć, ale już po pierwszym łyku tego wywaru nazwa wyda się nam
zupełnie oczywista... (śmiech)
Wystarczy rozmowa na temat ayahuasci i od razu robi się weselej. Ale do
rzeczy, bo – niestety – narzucono nam barbarzyński limit czasu antenowego.
Tego nie przeskoczymy, bez względu na zażyte substancje. Pytał pan redaktor, jak
wyglądają indiańskie ceremonie plemienne związane z tym psychodelikiem.
Dawniej większość z nich polegała na przepowiadaniu przyszłości i wróżbach.
Coś jak nasze gusła. Teraz najczęściej ayahuascą po prostu się leczy. To znaczy
nie do końca tak, jak antybiotykiem czy, powiedzmy, syropkiem. Ayahuascą leczy
się tak, że pije ją i chory, i szaman, a potem obaj są zdrowi i zadowoleni. Piękne,
prawda?
No dobrze, ale czy są jakiekolwiek naukowe przesłanki działania tego
specyfiku? Wspomniał pan, że prowadzono badania nad wpływem...
– Tak, tak. Ayahuasca i jej wpływ na organizm zostały przebadane na wszystkie
strony. Przez amerykańskie agencje rządowe, koncerny farmaceutyczne,
Chińczyków, a kilka lat temu prywatną ekspedycję do dżungli wysłała nawet
jakaś firma z Polski.
Co odkryto? Ano, nic nadzwyczajnego.
Do wywaru trafiają między innymi liście chacruny, zwanej też psychotrią.
W tym wypadku nazwa mówi sama za siebie, chyba nie muszę tłumaczyć.
(chichot)
Znajduje się w nich substancja halucynogenna zwana DMT. Warto
nadmienić, że również każdy z nas ma w sobie pewien jej zasób. Produkuje ją
szyszynka, maleńki gruczoł ulokowany wśród płatów naszego mózgu.
Drodzy państwo, jest tu miejsce na pewną dygresję. Istnieje teoria, zgodnie
z którą rozkład szyszynki następuje już w chwili umierania, w ostatnich
sekundach życia. Efektem jest gwałtowne uwolnienie zmagazynowanych DMT,
czym między innymi tłumaczy się fantastyczne wizje, o których opowiadają
niektórzy odratowani pacjenci. Smutne, ale prawdziwe. Znaczyłoby to, że nie
widzieli bram niebios ani...
Dobra, dość tego. Żadnego znaku dającego nadzieję na stację benzynową, żadnej
knajpy ani przydrożnego zajazdu. Szyszynka Michała Kasprzyckiego miała się
dobrze, za to jego pęcherz buzował i groził eksplozją. W gównianej audycji
zaczynali smęcić i przynudzać. Doświadczenia pośmiertne. Indiańskie eliksiry.
Zaraz będą zapraszać na zorganizowane wycieczki. Tylko dokąd? Do dżungli
czy do szpitala? A może wystarczyłaby Praga lub Amsterdam...
Mężczyzna rozglądał się za najmniejszym kawałkiem utwardzonego pobocza.
Powinien kupić suva albo cokolwiek większego niż dwuosobowe bmw ze
sztandarowym napędem na tylne koła. Byle błoto unieruchomiłoby go tu na
dobre. Chociaż może to nie kwestia auta, a gównianego kierowcy? Raczej nie
dopuszczał tej ewentualności.
W chwili, gdy o tym pomyślał, niebezpiecznie przyspieszył i zbyt
optymistycznie obliczył kąt wejścia w zakręt. Samochodem zarzuciło, wciśnięty
hamulec zblokował koła, a opony zapiszczały, trąc o szorstką nawierzchnię.
Tylko cudem powstrzymał auto przed wypadnięciem z drogi. Było w tym zresztą
więcej zasługi elektronicznych systemów niż jego umiejętności.
Musiał się wysikać.
Cholerny pęcherz dekoncentrował go bardziej, niż gdyby prowadził rozmowę
konferencyjną. Nie zwracając uwagi na żwir, zjechał na pobocze i zatrzymał
samochód. Włączył światła awaryjne.
Nie wszedł nawet w głąb lasu, tylko stanął przy pierwszej linii drzew.
Ulga.
Zabawa hormonami naprawdę mogła przynieść odlot, skoro wystarczyło
zwykłe opróżnienie pęcherza, by zrobiło się o niebo lepiej. Może nerki w trakcie
sikania wydzielały DMT czy inne cuda. Kto wie?
Kiedy wracał do auta, poczuł intensywny zapach benzyny. W jednej chwili
oblepił mu nozdrza i gardło, mieszając się z gęstą wonią opadłego igliwia oraz
Zgłoś jeśli naruszono regulamin