K04 Kedrigern i wilkolaki A5.pdf
(
2205 KB
)
Pobierz
John Morressy
Kedrigern i wilkołaki
Cykl: Kedrigern Tom 4
Przełożyła z angielskiego Joanna Kłaput
Tytuł oryginalny: Kedrigern and the Charming Couple
Wydanie oryginalne 1990
Wydanie polskie 1998
Mistrz Kedrigern, wybitny czarodziej, wielokrotnie zmagał się
ze strasznymi siłami - smokami, demonami i potworami, raz
stanął nawet oko w oko ze Śmiercią. Teraz musi pomóc dwojgu
młodym wilkołakom.
Ich nieszczęście nie jest wynikiem zaklęcia, więc cóż może
uczynić specjalista od przeciwzaklęć?
-2-
Spis treści:
1. Nocleg w opactwie......................................................................................................................................................4
2. Wilk u drzwi.............................................................................................................................................................18
3. Wezwanie do Othionu...............................................................................................................................................34
4. Z Ithianem w Othionie.............................................................................................................................................. 50
5. Księżniczka w wilczej skórze................................................................................................................................... 65
6. Nie zapomina się starych znajomych........................................................................................................................81
7. Królewski kaprys...................................................................................................................................................... 97
8. Odkurzanie pamięci................................................................................................................................................ 115
9. Niespodziewana uczta.............................................................................................................................................128
10. Odwołane postanowienie...................................................................................................................................... 146
11. Rozgrywka............................................................................................................................................................ 166
12. We młynie............................................................................................................................................................. 181
13. W poszukiwaniu księgi......................................................................................................................................... 195
14. Finał gry................................................................................................................................................................ 220
15. Trudy nagrodzone................................................................................................................................................. 244
16. Utarczki.................................................................................................................................................................264
...O, któż zdoła zamknąć w słowa ukrytą moc ziół
i magicznych zaklęć siłę?
SPENSER
-3-
1. Nocleg w opactwie.
Nieprzeniknione ciemności zapadły szybko, posępnie kończąc
ohydny zimowy dzień. Okrągłą tarczę księżyca zakryły ciężkie
chmury. Z nieba coś się nieustająco sączyło - ni to deszcz, ni to
śnieg. Niewielki konik, ze smętnie spuszczonym łbem, powoli
wlókł się leśną drogą, grzęznąc co krok w błotnej brei, lecz
szczęśliwie unikając upadków. Kedrigern strząsnął grudki błota z
płaszcza, naciągnął mocniej kaptur i pogrążył się w ponurych
rozmyślaniach: był sam, na zmęczonym koniu, w środku zimy, z
dala od domu i ukochanej Księżniczki.
Jako czarnoksiężnik miał powody do satysfakcji. Zdjął
niezwykle zawiłą klątwę z miłego młodego króla i otrzymał za to
godziwą zapłatę. Ale byłby nieporównanie szczęśliwszy,
praktykując bliżej domu, i to w piękny czerwcowy dzień. Ludzie z
małych, odległych królestw mieli doprawdy talent do ulegania
czarom o najgorszej porze roku...
Lato i jesień - czas suchych dróg, błękitnego nieba i łagodnego
wiatru minęły spokojnie, lecz gdy tylko pojawiły się pierwsze
chłody, śniegi i wczesne zmierzchy, co najmniej dwunastu
zdyszanych posłańców przybyło z rozpaczliwym błaganiem o
natychmiastową pomoc dla swoich chlebodawców, którzy padli
ofiarą czarów. A pomoc ta zawsze wymagała obecności
czarnoksiężnika. Co gorsza, wszyscy ci nieszczęśnicy mieszkali
daleko od siebie, z dala od wszystkich i wszystkiego - w
zapadłych dziurach, do których trudno było trafić.
Lecz teraz wszystko to miał już za sobą i wracał właśnie do
domu na Górze Cichego Gromu, Tylko chęć powrotu do
Księżniczki mogła zmusić Kedrigerna do podróżowania w taką
noc. Chociaż jako człowiek rozsądny powinien był zrobić
wszystko, aby w ogóle nie wyjeżdżać. Nie musiałby teraz wracać.
Tak, tak - najlepiej wcale nie ruszać się z domu. Chyba że chodzi
-4-
o przyjaciela w potrzebie lub o bardzo poważne czary, którym
nikt nie może sprostać, lub o ogromne wynagrodzenie. Lub jak w
tym przypadku - o wszystkie te trzy rzeczy razem wzięte.
Nagły podmuch wiatru sypnął mu w twarz zimnymi kroplami.
Gdzieś z lewej strony z głębi lasu dobiegło żałosne wycie.
Porzucony pies, może wilk, w każdym razie wygnaniec; istota
bezdomna, jak on sam w tej chwili. Kedrigern rozczulił się nad
sobą - on też był skazany na przemierzanie nocą ciemnych,
wilgotnych lasów, z dala od miłego towarzystwa i ciepłego ognia.
Właśnie zastanawiał się, czyby się nie zatrzymać i nie
wyczarować trochę światła i ciepła, kiedy poprzez splątane
konary, w oddali spostrzegł światełko. Popędził konia i zobaczył
jeszcze jedno światełko, i jeszcze jedno, jakby wioskę na zboczu
góry. Zaniepokoił się. Wiedział, że przy tej drodze nie ma wiosek.
Zaczął przywoływać w pamięci po kolei wszystkie punkty
orientacyjne, które precyzyjnie opisał król Comerance -
rozszczepiony górski szczyt, podwójny wodospad, rząd starych
dębów strzegących drogi niczym sękaci wojownicy, aż wreszcie
odgadł, gdzie się znajduje i skąd pochodzą światła. Odetchnął z
ulgą. Dziś wieczorem dobrze się naje i wyśpi porządnie, pod
dachem i wygodnie, w opactwie na szczycie góry.
Kedrigern nie miał zwyczaju nosić się jak czarnoksiężnik. Jego
koledzy chlubili się srebrzystymi brodami do pasa i kaskadami
białych loków, paradowali w czarnych szatach przystrojonych
błyszczącymi kabalistycznymi symbolami. Ich oczy miotały
błyskawice spod nastroszonych brwi, a głosy grzmiały jak
wezwanie na sąd ostateczny. To nie dla niego. Chociaż był
czarnoksiężnikiem, i to dobrym, lekceważył konwenanse w tym
względzie. Nosił proste samodziałowe ubranie i wygodne, stare
buty; co parę dni się golił. Nie lubił zwracać na siebie uwagi.
Wyglądał raczej jak dobrze prosperujący aptekarz lub złotnik, niż
jak czarnoksiężnik o wspaniałej reputacji. Tej właśnie nocy,
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Ked 5 A5.7z
(4125 KB)
K05 Kedrigern na tropie wspomnien A5.doc
(1749 KB)
K05 Kedrigern na tropie wspomnien A5.pdf
(2376 KB)
Ked 4 A5.7z
(3838 KB)
K04 Kedrigern i wilkolaki A5.doc
(1632 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ma as Sa rah
Ma leszka Andrzej
Maas Sharon
MacApp Colin
Macaulay Rose
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin