Seksu sens - Polityka.pdf

(3307 KB) Pobierz
Spis treści
Seksu sens
Tylko jedno nam w głowie. Dlaczego? - Katarzyna Czarnecka
Z dziejów kobiecego orgazmu - Agnieszka Krzemińska
Seks seniorów nie musi być tabu - Dominika Tworek
Nie mówmy o seksie! A może jednak? - Materiał promocyjny
Dziewictwo zmienia dziś swoje znaczenie - Joanna Cieśla
O problemach w łóżku trzeba rozmawiać. Ale jak? - Monika Stelmach
Coraz więcej Polek uwalnia się od wstydu - Paweł Walewski
Seks jest nie tylko dla zdrowych i sprawnych - Katarzyna
Kaczorowska
Aseksualny jest 1 proc. Polaków. Tylko i aż tyle - Mateusz Witczak
Seks oralny nie jest pozbawiony ryzyka - Agnieszka Krzemińska,
Paweł Walewski
Neuroballada o silnym zabarwieniu erotycznym - Joanna Cieśla
Pytanie o zgodę jest seksowne - Joanna Keszka
SEKSU SENS
Tylko jedno nam w głowie. Dlaczego?
Dr Izabela Jąderek o tym, dlaczego seks – własny i innych – tak
zaprząta ludziom myśli.
Dlaczego tak nas interesuje, co w sypialni robią sąsiedzi?
Leszek Zych / Polityka
Katarzyna Czarnecka
Katarzyna Czarnecka: – Czy dużo osób myśli o seksie innych
ludzi?
Izabela Jąderek:
– Tak. Seks zawsze był interesujący. Cudzy
zwłaszcza. W końcu to ważny element ludzkiego funkcjonowania.
Własnego. Ale innych?
Do pewnego momentu społeczności same decydowały, co w kwestii
zachowań seksualnych mogą tolerować, a czego nie. A żeby coś
unormować, trzeba coś o tym wiedzieć. Współcześnie wiele kwestii
dotyczących zachowań seksualnych reguluje prawo, a i z rozwojem
psychologii czy medycyny powstały odpowiednie klasyfikacje,
według których można stwierdzić, co jest normą, a co nie. Ale
niezależnie od wszelkich klasyfikacji popartych badaniami istnieją
normy społeczne, a człowiek ma tendencje do oceniania zachowania
innych, biorąc pod uwagę własne wartości lub przekonania
obowiązujące w określonej grupie ludzi. Weźmy na przykład
homoseksualność czy biseksualność. Od kilkudziesięciu lat
wiadomo, że nie są to choroby, a i tak w wielu środowiskach nadal
ocenia się je negatywnie.
To się jednak coraz szybciej zmienia.
Na świecie tak. Ale Polacy są w większości wychowywani w duchu
katolickim, wiara stanowi jeden z podstawowych wyznaczników
naszej kultury. Jesteśmy w dużym stopniu homogeniczni.
Różnorodność – nieważne – seksualna, płciowa, religijna czy
etniczna nie jest przez wielu mile widziana. Każda nowość, każda
odmienność są traktowane jako coś negatywnego. Wywołują one
lęk.
Przed czym?
Przed tym, że zaraz ten ktoś inny zabierze Polakowi wszystko, na co
pracował. Kupi ziemię, odbierze pracę lub kobietę, a dzieci
zdemoralizuje. Lęk ogranicza mu umiejętności poznawcze. Nie
akceptuje więc tego, co mówi nauka, zmian, jakie zachodzą na
świecie – także, a może przede wszystkim, w kwestiach
obyczajowych. Ale też człowiek ma to do siebie, że mimo wszystko
jest ciekawy innych ludzi. A że seks czy seksualność to sprawy
bardzo intymne, zwyczajowo ukryte, tym bardziej próbuje się im
przyjrzeć. Często chcąc w ten sposób odreagować własne
zahamowania, kompleksy i niepowodzenia w życiu seksualnym, bo
łatwiej oceniać kogoś, niż przyjrzeć się krytycznie sobie.
To, co pozostaje w ukryciu, fascynuje najbardziej.
Shutterstock
Potrzebę poznania cudzej seksualności ludzie zazwyczaj
zaspokajają, chodząc na filmy czy przedstawienia teatralne, w
których pojawiają się seks, intymność, realizacja czasem bardzo
odważnych fantazji. Przyglądają się w muzeum rzeźbom
przedstawiającym nagie ciała, których narządy płciowe nie są
ukryte. Czytają książki, w których są wątki związane z życiem
seksualnym, z otwartością, pruderią czy brakiem zahamowań. Są
jednak też woyeryści, czyli ci, dla których jedyną formą dającą
satysfakcję seksualną jest podglądanie osób uprawiających seks, ale
to jest zaburzenie preferencji seksualnych. W końcu są tacy ludzie,
Zgłoś jeśli naruszono regulamin