Sykes Plum Ksiezniczki z Park Avenue A5.pdf
(
1984 KB
)
Pobierz
Plum Sykes
Księżniczki z Park Avenue
Przełożyła z angielskiego Hanna Szajowska
Tytuł oryginalny: Bergdorf Blondes
Rok pierwszego wydania: 2004
Rok pierwszego wydania polskiego: 2005
Po części bajka à la „Śniadanie u Tiffany'ego”, po części
zabawna satyra na nowojorską śmietankę towarzyską w stylu
znanym z powieści „Diabeł ubiera się u Prady”.
Bohaterka książki przedziera się przez gąszcz toksycznych
romansów (z brutalem, z żonatym kłamcą, z żonatym playboyem),
aby w końcu znaleźć szczęście u boku tego, który był przecież tak
blisko... ach, jakże to banalne, ale jakże często spotykane (?).
Przyjaciółki w typie Paris Hilton, tzw. Dziewczyny z Pierwszego
Rzędu, mające cudowne życie, nie zajmują się niczym innym, jak
tylko trwonieniem rodzinnego majątku na imprezy, wspomagają
też akcje charytatywne, których organizacja jest tak praco- i
finansowochłonna, iż cel zbiórki schodzi na drugi plan, bo na
pierwszym jest to, kto przyjdzie i przy kim kogo posadzić. Takie
rozpuszczone księżniczki prowadzą bardzo rozkoszne, beztroskie
życie. Ale pieniądze pomagają im w utrzymywaniu pozycji.
Intelekt nie jest najmocniejszą stroną ani bohaterek, ani ich
przyjaciółek, nawet jeżeli w pobliżu znajdzie się ktoś z wyższym
IQ, wszyscy są zainteresowani bardziej jego stanem posiadania
niż stanem wiedzy.
-2-
1.
Blondynki od Bergdorfa to prawdziwa obsesja, rozumiecie,
nowojorskie szaleństwo.
Absolutnie każdy chciałby się do nich zaliczać, ale to, prawdę
mówiąc, skomplikowane. Trudno uwierzyć, ile poświecenia
trzeba, żeby być wspaniałą, platynowowłosą, nieskazitelną pod
względem dermatologicznym dziewczyną z Nowego Jorku, która
prowadzi niewiarygodnie bajkowe życie. Serio, wszystko to
wymaga zaangażowania na poziomie porównywalnym z,
powiedzmy, nauką hebrajskiego albo rzucaniem palenia.
Na początek, już uzyskanie właściwego koloru włosów jest
zabójcze. Wszystko zaczęło się od mojej najlepszej przyjaciółki
Julie Bergdorf. Jest kwintesencją nowojorskiej dziewczyny, bo
najszykowniej być olśniewającą, szczupłą, blondwłosą
dziedziczką sieci domów handlowych. Ktoś usłyszał, że Julie od
czasów liceum chodzi na farbę do Ariette w Bergdorfie i
najwyraźniej ona sama wspomniała o tym swojej osobistej
asystentce zajmującej się zakupami u Calvina Kleina, a ta
powiedziała wszystkim swoim klientkom. W każdym razie w
pewnych kręgach plotkowało się, że Julie poprawia swój blond
kolor dokładnie co trzynaście dni, i nagle wszystkie dziewczyny
chciały być Trzynastodniowymi Blondynkami. Włosy nie mogą
być żółte, ale bardzo jasne, jak u Carolyn Bessette Kennedy. To
ona jest blondynką symboliczną, jej włosy należy czcić. To
niewyobrażalnie kosztowne. Ariette, jeżeli komuś uda się do niej
dostać, co oczywiście jest niemożliwe, bierze jakieś czterysta
pięćdziesiąt dolarów za balejaż.
Co nieuniknione, o Blondynkach od Bergdorfa mówi się i
plotkuje bez końca.
-3-
Za każdym razem gdy człowiek otwiera czasopismo albo
gazetę, znajduje kolejny artykuł o najnowszym romantycznym
dramacie BB albo nowej obsesji BB (aktualnie to sukienki
Missoni z frędzlami). Czasami jednak właśnie plotka stanowi
najbardziej wiarygodne źródło informacji o tobie i wszystkich
twoich przyjaciołach, szczególnie na Manhattanie. Zawsze
powtarzam: czemu mam ufać samej sobie, skoro plotka może
przekazać moi całą prawdę o moi?
W każdym razie plotka głosi, że jestem musującą jak bąbelek
szampana dziewczyną światową - Nowy Jork to jedyne miasto,
które uznaje dziewczyny światowe - prowadzącą idealne
światowe życie, oczywiście jeśli ktoś tak właśnie sobie idealne
życie wyobraża. Nigdy nikomu o tym nie mówię, ale czasami
przed przyjęciem patrzę w lustro i widzę kogoś, kto wygląda,
jakby wyszedł prosto z filmu w rodzaju Fargo. Słyszałam, że
prawie wszystkie dziewczyny z Manhattanu cierpią z powodu
stanu wyczerpania. I też nigdy się do tego nie przyznają. Julie
łapie tak paskudny symptom Fargo, że absolutnie nie jest w stanie
wyjść ze swojego apartamentu w Pierre na czas, żeby zdążyć tam,
gdzie ma się na czas znaleźć.
Wszyscy uważają, że życie dziewczyny światowej to najlepsze,
co może się tu trafić. Prawda jest taka, że w połączeniu z pracą to
życie totalnie wyczerpujące, ale nikt nie ośmiela się tego
powiedzieć głośno, żeby nie wyjść na niewdzięcznika. Jedyne, co
mówią ludzie w Nowym Jorku, to „wszystko fantastycznie!”,
nawet kiedy biorą zoloft z powodu depresji. Mimo wszystko ma
to masę plusów. Na przykład nigdy nie trzeba płacić za nic
ważnego w rodzaju manikiuru, pedikiuru, balejażu czy wejścia na
imprezy. Minus jest taki, że czasami dostarczyciele wszystkich
tych darmowych usług rujnują człowiekowi życie towarzyskie -
jeżeli dzieciak twojego dermatologa nie może się dostać do
-4-
Episcopal, facet będzie wydzwaniał dniami i nocami, możecie mi
wierzyć.
W zeszły wtorek, na przykład, odwiedzałam miejską rezydencję
mojej przyjaciółki Mimi na rogu Sześćdziesiątej Trzeciej i
Madison z powodu „super hiper przyjęcia z okazji zbliżającego
się porodu. Takie tam babskie spotkanie”, jak powiedziała.
Na każdego gościa przypadały trzy osoby z obsługi, serwowano
ręcznie robione różowe ciasteczka z Payard Patisserie na
Lexington i czekoladowe buciczki od Fauchona.
Równie zwyczajnie jak na formalnej inauguracji. Nikt nie zjadł
ani okruszka, co na tego rodzaju przyjęciach na Upper East Side
należy do protokołu. Ledwie zdążyłam wejść, zadzwoniła moja
komórka.
- Halo? - powiedziałam.
- Musisz sobie zrobić balejaż! - wykrzyknął ktoś
zdesperowanym głosem. George, mój fryzjer. Korzystam z usług
George'a, kiedy nie mogę się dostać do Ariette, czyli niemal cały
czas, bo jest permanentnie zarezerwowana dla Julie.
- Jesteś w Arizonie? - zapytałam. - (Wszyscy mówią „Arizona”
zamiast „odwyk”.
Masa nowojorskich fryzjerów odwiedza Arizonę prawie co
miesiąc).
- Właśnie wróciłem - odparł George. - Jeżeli się nie
przefarbujesz na blond, będziesz bardzo samotną dziewczyną -
ciągnął ze łzami.
Chociaż można by pomyśleć, że George jako fryzjer sam będzie
to wiedział, wyjaśniłam mu, że brunetka jak ja nie może
przefarbować się na blond.
- W Nowym Jorku może - stwierdził, dusząc się płaczem.
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
KPA A5.7z
(3443 KB)
Sykes Plum Ksiezniczki z Park Avenue A5.doc
(1459 KB)
Sykes Plum Ksiezniczki z Park Avenue A5.pdf
(1984 KB)
DPA A5.7z
(1608 KB)
Sykes Plum Debiutantki z Park Avenue A5.pdf
(1947 KB)
Inne foldery tego chomika:
S Olivia
Sa Shan
Sabatini Rafael
Sacks Oliver
Sadow Siergiej
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin