Bloom H. GK. Chesterton.txt

(400 KB) Pobierz
GK. CHESTERTON
Harold Bloom
2006
ISBN 0-7910-8131-1

Notatka redaktora
Moje wprowadzenie, niestety ambiwalentne, celebruje cudowną narrację fantasy Chestertona „ Człowiek, który był czwartkiem", ale także przygląda się zjadliwym przedstawieniom „Żydów" w całej karierze Chestertona.
Hugh Kenner, nieżyjący już Arcykapłan tego, co kiedyś nazywano literackim modernizmem, wychwala „przenikliwość" Chestertona, którą bezczelnie porównuje do zdolności tworzenia mitów Williama Blake'a i Jamesa Joyce'a.
Mówiąc bardziej realistycznie, Garry Wills przedstawia nam starannie ograniczoną obronę Chestertona jako poety, szczególnie w Balladzie o białym koniu.
Wnikliwie studiując alegorię Chestertona, Lynette Hunter prowadzi nas przez dzieła z lat 1904-1907: Napoleona z Notting Hill, Bal i krzyż oraz Człowiek, który był czwartkiem.
John Coats w pożyteczny sposób śledzi mieszany wpływ Roberta Browninga, Charlesa Dickensa i Victora Hugo na koncepcję Chestertona dotyczącą groteski w literaturze, którą Chesterton świadomie przeciwstawiał się estetyzmowi
VII Waltera Patera.
Wersja Groteski autorstwa Browninga została sprytnie oceniona przez Johna Pfordreshera jako szczególnie centralna dla Chestertona, który obronił ją przed atakiem Waltera Bagehota, zatrudniając jednocześnie Johna Ruskina jako kluczową zbrojownię w obronie.
Wzniosłe i straszne, oba powiązane z groteską, zostały podkreślone w relacji Elmara Schenkla o księdzu Brownie
opowieści, w których Chesterton stara się pogodzić strach przed chaosem z chrześcijańskimi argumentami na rzecz odkrycia porządku w rzeczywistości.
Ortodoksja, główna idea porządku Chestertona, jest analizowana przez Eda Błocka Jr. jako antidotum na nihilizm, zawsze stanowiąca pokusę dla burzliwego Chestertona.
Chaucer, korona Chestertona jako krytyka literackiego, jest postrzegany przez Johna McCabe’a jako celebracja chaucerowskiej pobożności, co moim zdaniem jest uproszczeniem krytycznego studium, które ostrzega nas, abyśmy uważali na ironię Chaucera. Jak mądrze zauważył Chesterton, czasami są one zbyt duże, aby je zobaczyć.
Marian E. Crowe z wdziękiem przypomina nam o szacunku, jaki Chesterton darzył Jane Austen, której Dumę i uprzedzenie odczytuje się następnie jako alegorię prawosławia Chestertona, godzącego przeciwieństwa w twórczym napięciu.
We wspaniałym ostatnim eseju tego tomu Robert Caserio rzuca światło na Człowieka, który był czwartkiem , przeciwstawiając jego identyfikację modernizmu i anarchistycznego terroryzmu z podobnymi spostrzeżeniami Dona DeLillo z
Mao II oraz Tajnego agenta Josepha Conrada i W oczach Zachodu. Caserio dodaje jednak swoją własną obawę związaną z centralnym punktem paradoksu Chestertona: terroryzm jest ostatecznie sankcjonowany przez Boga ortodoksji, który realizuje swoje własne cele, wykraczające poza nasze zrozumienie.
1
HAROLD BLOOM
Wstęp
Chesterton w dalszym ciągu mnie zaskakuje, ponieważ uważam, że jego krytyczna wrażliwość jest dla mnie o wiele bardziej sympatyczna niż TS Eliota, a mimo to jego antysemityzm jest co najmniej tak samo obrzydliwy jak Eliota. Borges, bynajmniej nie antyżydowski, wychwalał historie księdza Browna, pomijając ich wściekłe oczernianie żydostwa, a Auden, którego chrześcijaństwo oczyściło się z wszelkich uprzedzeń, powiedział mi, że za niechęć Chestertona do Żydów obwiniał zły wpływ Hilaire'a Belloca. Auden, niestety, mylił się, jak każdy może się przekonać, czytając „Constructions of „Thejew" Bryana Cheyette'a w English Literaturę and Society, 1875-1945. Cheyette dość dokładnie pokazuje, że nawet wczesna proza i dziennikarstwo Chestertona obfituje w obsesyjne portrety „kosmopolitycznego Żyda" jako przerażającego wroga chrześcijańskiej cnoty i ortodoksji.
Umierając w 1936 roku, Chesterton nie doświadczył drugiej wojny światowej i ostatecznego ujawnienia Holokaustu Hitlera.
Nie jestem w stanie zgadnąć, czy zareagowałby tak jak Eliot, obojętnie. Jednak załamanie nerwowe Chestertona w 1914 roku było najwyraźniej spowodowane przegraną przez jego brata Cecila sprawy o zniesławienie wniesionej przeciwko niemu przez brata Rufusa Isaacsa, Lorda Sądu Najwyższego. O ile wiem, od tego czasu GK Chesterton nieustannie wiązał swój strach przed szaleństwem z
groźną postać „Żyda". W Wiecznym człowieku chrześcijaństwo określane jest jako „całkowicie europejskie" w opozycji do „nieludzkich" religii, czyli judaizmu i islamu. Chesterton poszedł dalej w swojej książce The Nevi Jerusalem, w której wzywa się Anglię do uchwalenia prawa wymagającego, aby wszyscy Żydzi musieli ubierać się jak Arabowie. Można przyznać, że byłoby to bardziej kolorowe niż noszenie żółtych gwiazd Dawida.
Chciałbym przywołać na seansie wielkiego i dobrego Borgesa, aby zapytać, jak mógł tolerować opowieść „Zmartwychwstanie księdza Browna". W tej barwnej opowieści dwaj żydowscy terroryści z Ameryki Łacińskiej, Mendoza i Alvarez, spiskują, by zdyskredytować wszystkie katolickie cuda, od Jezusa po Chestertona. Rzeczywiście, w innych historiach ojciec Brown jest jednym z pionierów w odkrywaniu rozległych międzynarodowych spisków, które łączą żydowskich komunistów i żydowskich kapitalistów finansowych.
W 1930 roku Chesterton wychwalał Mussoliniego, a później zaczął obwiniać Żydów za dojście Hitlera do władzy. Pamiętam, jak mówiłem Audenowi, że antysemityzmu nie da się odróżnić ani od rzymskokatolicyzmu Chestertona, ani od anglokatolicyzmu Eliota, co Auden uznał za niedopuszczalne. Odparł Bellokowi, że: „Każdy chrześcijanin jest oczywiście zarówno Piłatem, jak i Kajfaszem", co jest spostrzeżeniem w duchu Kierkegaarda, który utożsamiał polityczny triumf chrześcijaństwa z jego unicestwieniem. Ale ani Chesterton, ani Eliot wcale nie byli Kierkegaardowskimi.
1
2
Niemniej jednak, jako żydowski krytyk literacki, zwracam się do Człowieka, który Był czwartek, ponieważ pozostaje najlepszy ze wszystkich Chestertona
dziesiątki książek, z czego najgenialniejsza, napisana u szczytu kariery w wieku trzydziestu trzech lub czterech lat. Jego obsesje i załamanie są daleko w Niepozornym, a jego entuzjazm jest niezwykły, nawet jak na niego. Sześciu z siedmiu anarchistycznych archontów okazuje się być detektywami w-przebraniem, a niedziela, którą na próżno gonią na końcu, jest szabatem, czyli pokojem Bożym, a więc samym Chestertońskim Bogiem. Paradoksy przeplatają się i szczęśliwie następuje ekstaza całkowitego pojednania. Dzień przed śmiercią w 1936 roku Chesterton wydrukował dziwną notatkę, w której stwierdził, że niedziela nie jest „poważnym opisem Bóstwa", ale „żywiołowym chochlikiem", choć po prawej stronie, to znaczy optymizmem. Ale to był tylko kolejny paradoks: najbardziej podoba mi się aluzja, że Bóg był raczej jak Chesterton, a nie odwrotnie.
Oczywiście, takjakjezus Chrystus był Anglikiem (dla Chestertona, takjak jest Amerykaninem, dla George'a W. Busha), tak Sundayjest całkowicie brytyjskim ekscentrykiem. Ale dlaczego nie miałby nim być? W 2006 roku Chestertona nie można oczyścić z faszystowskich skłonności, ale niewielu będzie się tym przejmować w Stanach Zjednoczonych, które obecnie łączą plutokrację z ewangelicką teokracją. Jako poeta Chesterton połączył Swinburne'a z Kiplingiem, ale jego historie i narracje fantastyczne są jego własnymi.
Z wyjątkiem Człowieka, który był czwartkiem, najlepsza książka Chestertona to według mnie jego biograficzna krytyka Chaucera i Dickensa.
W przypadku Szekspira miał na tyle mądrości, aby złagodzić swoje poszukiwania współkatolika trafną obserwacją, że bohaterami głównych tragedii były „wielkie duchy w łańcuchach". Książka Chestertona o Browningu jest wstępem do Studium DH Lawrence'a
Thomas Hardy: zarówno Chesterton, jak i Lawrence szczęśliwie pisali o sobie, a nie o swoich surowych prekursorach, Oscarze
Wilde Nagrodzony, to jedyne cywilizowane forum autobiografii
HUGH KENNER
Słowo i świat
X'he istotny Chesterton to człowiek posiadający niezwykle wszechstronną intuicję bycia, implikacji, które badaliśmy. W pewnym sensie jego ogromna twórczość literacka jest produktem ubocznym; u Chestertona należy pochwalić nie pisanie, ale widzenie. Czytelnik, który śledził poprzednie rozdziały, jest na dobrej drodze do uświadomienia sobie tego faktu; jeśli dostrzegł, że najdziksze podobieństwa i metafory Chestertona nie są przerysowanymi ilustracjami wizji, ale jej składnikami, zdobył prawie wszystko, co może mu dać komentarz. Naszym ostatnim zadaniem jest zbadanie natury i jakości pisarstwa Chestertona, definiując przy tym trzeci rodzaj paradoksu, który można nazwać estetyką. Trzeba uważać go za artystę, niezależnie od tego, jak bardzo byłby nieartystyczny, ponieważ jego wizja wyraża się przecież w języku, a każda jego wyprawa w język stawia go przed pewnymi problemami artysty.
Przede wszystkim musimy wprowadzić w życie rozróżnienie, które zostało poczynione na pierwszych stronach tej książki, pomiędzy sztuką jako tworzeniem w ogóle a sztuką jako znaczącym poszerzaniem wrażliwości. Można tego dokonać w sposób najbardziej bezpośredni poprzez dokładne określenie rodzaju zasługi
twierdził, że to poezja Chestertona. Jak większość poetów, jest on dziś chwalony przez swoich wielbicieli z niewłaściwych powodów. Dobroczynność sugeruje pozostawienie bezkrytycznego Chestertonistyjego złudzeniom, lecz roztropność podpowiada, że bańkę trzeba przekłuć ze względu na osobliwie ekskluzywny charakter błędnych pochwał. Jeśli ktoś jest chwalony z niewłaściwych powodów, prawie na pewno nie będzie chwalony z właściwych powodów. Świadczy o tym w niniejszym przypadku skrajna odmowa Chestertona, aby zobaczyć, że zainteresowanie ich idolem jako postacią znaczącą musi skupiać się nie na jego sprytu i serdeczności, ale na jego spostrzegawczości.
Rozważmy na przykład otwarcie jednego z najlepszych Wiersz Chestertona Chwała w głębinach:
Na ziemię spadł na znak
Bóg zbyt wielki dla nieba.
Wybuchnął ze wszystkiego...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin