Sinclair Kira Bad Billionaires 06 Dlaczego mnie uwodzisz.pdf

(767 KB) Pobierz
KIRA SINCLAIR
Dlaczego mnie uwodzisz?
Tłumaczenie:
Katarzyna Ciążyńska
SPIS TREŚCI:
Okładka
Strona tytułowa
Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział jedenasty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Rozdział czternasty
Rozdział piętnasty
Epilog
Strona redakcyjna
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Jasny szlag… Kinley Sullivan patrzyła na mrugające na
ekranie zera. Nie, to niemożliwe.
Choć bardzo chciała, żeby to był sen, fala dreszczy i  nagłe
mdłości mówiły jej co innego. Zniknęły pieniądze. Prawie
pięćdziesiąt milionów dolarów… wyparowało.
Co gorsza, ktoś wykorzystał do tego jej metody. Fakt, że
została bez grosza, oznaczał dla niej mnóstwo kłopotów, między
innymi to, że nie miała środków na walkę z tym, co ją czekało.
Przeszłość w końcu ją dogoniła.
Do diabła, liczyła, że będzie miała więcej czasu. Na to, by
czynić dobro, naprawić szkody i zmienić świat na lepsze.
Zawsze wiedziała, że któraś z  osób, którym nadepnęła na
odcisk, w  końcu ją zidentyfikuje. Nie można kraść pieniędzy
ludziom zdeprawowanym i  posiadającym władzę, nie
wspominając o  przestępcach, nie budząc żądzy zemsty.
A ponieważ robiła to, odkąd skończyła szesnaście lat, być może
jej dobra passa minęła.
Niestety ten, kto wyczyścił jej konto, pewnie nie zadowoli się
odzyskaniem pieniędzy. Jeśli dotarł do jej prywatnych
rachunków, bez wątpienia znajdzie także ją.
Na tę myśl poderwała się z krzesła. Kółka zaterkotały, tocząc
się po podłodze z twardego drewna w apartamencie, w którym
mieszkała trzy miesiące. Pognała do łazienki i  chwyciła torbę,
którą miała zawsze przygotowaną.
Po incydencie sprzed roku z  przyrodnim bratem i  rosyjską
mafią – to wówczas po raz pierwszy spotkała się z przyrodnim
bratem, o  którego istnieniu dowiedziała się dopiero w  wieku
szesnastu lat  – zdała sobie sprawę, że w  jakimś momencie
będzie musiała zostawić swój cenny sprzęt. Najwyraźniej ten
dzień właśnie nadszedł.
Chwyciła pendrive’a w  formie srebrnego wisiorka na
łańcuszku i  powiesiła go na szyi. Nie miała pojęcia, co z  nim
zrobi, ale znajdujące się na nim materiały dowodowe były zbyt
ważne, by je tu zostawić.
Gdy do starego plecaka wkładała laptop, dobiegł ją znajomy
dźwięk powiadomienia o nowym mejlu.
Otworzyła laptop i  spojrzała na ekran. Żadnego adresata,
tematu, nic. Gdy kliknęła dwa razy, serce zabiło jej mocniej. Gdy
zaś otworzyła mejla, z  jej ust popłynął strumień przekleństw.
Zabije tego drania.
Jameson Neally, znany też jako Joker, rozsiadł się wygodnie
w  robionym na zamówienie fotelu. Kosztował go fortunę, ale
zważywszy na to, że spędzał przy komputerze szesnaście
godzin na dobę, były to dobrze wydane pieniądze. Poza tym
było go na to stać.
Ciemność w  pomieszczeniu rozjaśniał tylko blask ekranów.
Było już późno, ale nawet gdyby było południe, nie miałoby to
znaczenia. Światło dzienne nie sięgało piwnicy, gdzie
Zgłoś jeśli naruszono regulamin