Bertha Dudde
„Tajemnica – Człowiek”
Spis Treści :
Słowo wstepne ...............................................................................................................................1
Uwagi dotyczące tekstu, oraz jego czytania...................................................................................2
Kim była Berta Dudde - Autobiografia..........................................................................................3
B.D. numer przesłania:Teksty przesłań:
6582 W początku było słowo.........................................................................................................8 8020 Wiedza dotycząca celu życia na ziemi, oraz jego uzasadnienie.........................................10
7100 Jest życie na ziemi celem czy też środkiem do osiągnięcia celu?......................................11
8566 Przebieg stworzenia i odpadu Bożych istot........................................................................13
7770 Powód stworzenia ziemi, oraz jej powstanie......................................................................15
8613 Czy wszechświat jest dziełem Bożym?...............................................................................17
2494 Materia i Duch....................................................................................................................19
7098 Wszystko ma sens i cel...................................................szkodniki.......chwasty.................20
7800 Przebieg rozwoju na ziemi..................................................................................................22
2775 Inkarnacja....pociąg seksualny....Fazy początkowe.............................................................24
8235 Jest człowiek wynikiem ewolucji, czy może był raczej aktem nowego Stworzenia?........26
6647 Czym jest dusza...................................................................................................................28
7569 Ja-świadomość praistoty duchowej.....................................................................................30
2344 Dusza - nosicielką wszelkich dzieł stworzyciela.................................................................31
3661 Praca nad duszą...................................................................................................................32
7656 Dusza będzie zbierać to co posiała......................................................................................33
1874a Nieśmiertelność duszy........................................................................................................34
1874b Nieśmiertelność duszy........................................................................................................35
0716 Przejście przez każdą formę istnienia jest konieczne...(Mikrokosmos)..............................36
4757 Ciało, dusza i duch....wyjaśnienie.......................................................................................38
1618 Dusza......Iskierka Ducha w człowieku...............................................................................39
7698 Głos sumienia......................................................................................................................40
7837 Wolna wola..........................................................................................................................41
5557 Zadanie życia na ziemi:....Decyzja woli.....Dążenie w odwrotnym kierunku.....................42
2489 Wola i czyn....Odpowiedzialność........................................................................................43
3901 Dobro i zło... Odwieczne prawo..........................................................................................44
6513 Odkupienie winy przez Chrystusa.......................................................................................45
5594 Poważne upomnienie i ostrzeżenie przed wszystkim co doczesne.....................................47
5705 Poważne upomnienie.....Materialistyczne nastawieni........................................................48
4357 Małżeństwo...w obliczu Boga i w obliczu świata...............................................................49
2795 Chęć na potomstwo.........Wyczekujące dusze....................................................................50
6100 Przeznaczenie człowieka.....Porządanie prawdy.................................................................51
9009 Prawdziwa ojczyzna człowieka..........................................................................................52
7581 Najniższy stan duchowy pociąga za sobą gwałtowne przemiany na ziemi.......................54
5961 Więzy Bożej miłości...........................................................................................................55
Słowo końcowe...................................................................................................................56
=//= AUTOBIOGRAFIA :
Wyciąg z „Dzienniczka Siostry Faustyny” (Kowalskiej)
"Gdy się modliłam za Polskę usłyszałam te słowa:„Polskę szczególnie umiłowałem, a jeżeli posłuszna będzie Mojej woli, wywyższę ją w potędze świętości.
Z niej wyjdzie iskra, która przygotuje świat na ostateczne Moje przyjście” (DZ.1732)
Bertha Dudde1891 - 1965(urodzona w Legnicy na Dolnym Sląsku)
Kim była Bertha Dudde?
Autobiografia
Bertha Dudde - Szkic biograficznyNa życzenie wielu przyjaciół Bertha Dudde napisała w roku 1953 następującą autobiografię.
Bertha Dudde pisze w swojej autobiografii:
Już od 15 czerwca 1937 roku zapisuję przesłania otrzymane poprzez słowo wewnętrzne.
Na życzenie moich przyjaciół chciałabym pokrótce wyjaśnić istotę wewnętrznego słowa i opisać przebieg mojego życia, oraz mojego osobistego nastawienia do Bożego Słowa, które mi w moim wnętrzu dyktuje Swoje pouczenia.
Urodziłam się 1-go kwietnia 1891 roku w Legnicy na Dolnym Śląsku, jako drugie dziecko, w rodzinie artysty malarza. W domu rodzinnym w otoczeniu licznego rodzeństwa, a było nas sześcioro, spędziłam moje dzieciństwo w harmonii. Już bardzo wcześnie byłam konfrontowana ze zmartwieniami związanymi z bytem na tej ziemi. Ponieważ bardzo chciałam dopomóc moim rodzicom, to wykorzystałam moje uzdolnienia do krawiectwa i zaczęłam pracować jako szwaczka, aby w ten sposób materialnie odciążyć moją rodzinę. Brak pieniędzy był także i moim zmartwieniem i z tego też powodu stałam się dla rodziny pożyteczna.
Moi rodzice należeli do różnych konfesji. Ojciec był protestantem, a matka katoliczką. Nas dzieci wychowano w wierze katolickiej, nie doznaliśmy jednak nigdy nacisku, czy też surowości odnośnie praktykowania katolickiej wiary, tak że każde z nas później samo zadecydować mogło, do której wiary chce należeć. Ja sama byłam religijna, ale pomimo tego, że szanowałam kościół nie potrafiłam pogodzić się w całości z systemem katolickiego nauczania. Nie potrafiłam praktykować czegoś zewnętrznie, do czego w moim wnętrzu nie byłam w pełni przekonana. A więc przestałam chodzić do kościoła, nie słuchałam żadnych kazań, nie posiadałam żadnych znajomości Biblii i nie czytałam żadnych pism religijnych ani też politycznych. Nie należałam także do żadnej sekty, ani też do żadnego religijnego zgrupowania. Kto zna katolickie nauki, ten też wie w jakie konflikty sumienia popadnie człowiek, który chciałby się od nich uwolnić. Mnie również nie zostały one zaoszczędzone. Pozostało mi jedynie pytanie: "Co tak naprawdę jest prawdą ... i gdzie się ona znajduje?"
Podczas modlitwy „Ojcze nasz“ ... bardzo często błagałam Boga Ojca ażeby mi pomógł odnaleźć Jego królestwo ...i modlitwa ta została wysłuchana. A zdarzyło się to 15 czerwca 1937 roku. Modliłam się ... uwaga moja skoncentrowana była na moim wnętrzu, byłam zupełnie wyciszona, w tym stanie często już przebywałam, ponieważ ogarniał mnie wówczas taki cudowny spokój, a myśli które wtedy otrzymywałam znajdowały się w pobliżu mojego serca, a nie w głowie. Dawały mi one pociechę oraz siłę. Wówczas nie rozpoznałam jeszcze tego, że myśli te zostały mi przesłane, i że nie pochodziły z mej własnej świadomości.
Trwało to tak długo, aż pewnego razu pewne zdarzenie senne, które sie też później okazało prawdą (jawą) nakłoniło mnie do zapisania tych myśli. Zaczęłam więc tego nadzwyczajnego dnia z pełną uwagą wsłuchiwać się w moje wnętrze, i nagle odebrałam przejrzyście i wyraźnie cały łańcuch słów, które też zaraz zapisałam. Był to pierwszy tom, który mi przesłany został: „Na samym początku było słowo! .. „Te deum dla Stworzyciela nieba i ziemi!”
Po tym przyszły wątpliwości: napisałaś to od samej siebie? - A więc walczyłam, modliłam się i prowadziłam wiele wewnętrznych walk , ale mimo wszystkiego ciągle wracały do mnie te same słowa, jak płynąca woda, obfitość mądrości, w obliczu których pełna byłam trwogi. Bóg sam zabrał wszelkie moje wątpliwości. On odpowiedział na moje pytania, a ja rozpoznałam Go jako mego Ojca.
Moja wiara rosła, wątpliwości były coraz mniejsze, a ja odbierałam i zapisywałam je dzień za dniem .
Zawartość tych zapisków przekraczała wszelką moją wiedzę. Nigdy nie słyszane, czy też czytane wyrażenia, obcojęzyczne, oraz naukowe opisy i wskazówki docierały do mnie bez ustanku. A później także dotychczas niesłyszane oznajmienia miłości Ojca naszego w niebie. One są Przystanią i rozwiązaniem na wszelkie dotyczące życia pytania.
Przesyłanie Bożego słowa odbywa się w sposób następujący: Po głębokiej, płynącej w mym wnętrzu modlitwie, koncentruję się, skierowuję słuch na moje wnętrze. W nim to zaczynają tworzyć sie myśli, jasno i przejrzyście, płyną słowa - zawsze trzy lub cztery po koleji, podobie jak jakieś dyktando, powoli - tak ażeby można było wygodnie je zapisywać, powstają z nich zdanie po zdaniu.
Zapisuję słowa te stenograficznie, jak pod dyktando, nie ma przy tym mojego udziału ani myślowego ani też konstrukcyjnego, moje ego jest całkowicie wyłączone. Nie znajduję się w tym momencie w stanie transu, nie formujętakże tych zdań, a tylko docierają do mnie pojedyncze słowa. Ja nie widzę w tym czasie żadnego logicznego powiązania pomiędzy poszczególnymi słowami.
Po upływie dni lub nawet tygodni, przepisuję ten stenogram na czysto, nie czytając go uprzednio, słowo po słowie, nie zmieniając i nie poprawiając nawet najdrobniejszej sylaby. Nie próbuję też nigdy i w żadnym przypadku rozpracować sensu objawionego przesłania, lub go według mego uznania stylizować. Poszczególne „dyktanda“ (przesłania) trwają około pół godziny. Z naciskiem chciałabym tutaj podkreślić, że nie odbywają sie one ani w stanie przymusu ani też w stanie tzw. transu. Wszystko to odbywa się w pełni umysłowej przytomności, bez jakiegokolwiek wzruszenia, czy też wpływu z zewnątrz na moją osobistą wolną wolę. W dowolnym momenciemogę mój stenogram przerwać i po godzinach, czy też nawet dniach w środku zdania przerwane zapiski dalej kontynuować. Kontynuacja przekazu następuje dokładnie od miejsca, w którym uprzednio zapisywanie przerwałam, ja nie czytam tekstu mi dotychczas podyktowanego, kontynuacja samoczynnie płynie spod mego pióra na papier. Moja wola pozostaje wolną od jakiegokolwiek przymusu - moją wolą, jest, ażeby służyć Woli Bożej - a więc móc czynić to, co jest Jej świętą wolą.
Mogę powiedzieć że zostałam wprowadzona w całą Bożą Prawdę, w pojęcia które mi były pod każdym względem obce, i obcymi być musiały.
Dopiero po długich miesiącach znalazłam z innej strony potwierdzenie na to co w przesłaniach odebrałam. Otrzymałam literaturę mistyka Jakuba Lorbera ze Sztajermarku w Austrii .
Nikt nie będzie w stanie sobie tego wyobrazić, jaka byłam uszczęśliwiona czytając tak wielkie dzieła Jakuba Lorbera jak: „Ewangielia Jana Chrzciciela“ oraz „Młodość Jezusa“
Teraz dopiero wiedziałam, że również i innym ludziom było dane odbierać Boże Słowo, oraz że Bóg, nasz Pan we wszystkich czasach do Swoich dzieci przemawiał, i że nadal przemawiać będzie.
Bo Jego nieskończona miłość oraz litościwość inaczej nie potrafi, jak tylko ciągle do dzieci Swych przemawiać.
U Jakuba Lorbera odnalazłam znowu to, co i ja dotychczas w przesłaniach otrzymałam. Często nie rozumiałam tego co Pan mi powiedział, wówczas to Pan słowami pełnymi miłości objaśniał mi ich znaczenie. Doznałam wielu cudownych zdarzeń i przeżyć których pojedynczo i szczegółowo nie byłabym w stanie opisać. Było w nich tak wiele Ojcowskiej miłości i litości, które On nam ciągle na nowo zsyła i ofiarowuje. W obliczu tego, oraz ze względu na brak wykształcenia, odczuwałam siebie samą jako czystą nie zapisaną jeszcze kartkę papieru. Brak pieniędzy, oraz czasu uniemożliwiły mi czytanie dobrych książek i odwiedzanie odczytów na interesujące mnie tematy. Znałam jedynie pełną napięcia pracę, od rana do wieczora. Pomimo tego otrzymywałam codziennie te cenne przesłania duchowego dobra, nie wiedząc jednak tego dla kogo je otrzymuję. Fakt, że wszystkie te słowa przyjmowałam bez oporu wynikał z mojej całkowitej nieznajomości biblii oraz katolickich nauk. Z mojego obecnego punktu widzenia, bazującego na wielu doświadczeniach mogę powiedzieć, że katolik albo protestant, którego wiedza duchowa jest zakotwiczona w dogmatycznych naukach, za bardzo jest na owe ukierunkowany i zafiksowany, ażeby bez sprzeciwu i zastrzeżeń zbliżyć się do tych nowych słów z objawień i żeby im w swoim wnętrzu pozwolić na ich dojrzewanie. Pomimo to jest wielu naukowców różnych fakultetów, którzy te Boże pouczenia z rosnącym zainteresowaniem nabywają i z całą powagą o nich dyskutują. Zainteresowanie ich jest nie tylko ukierunkowane na niepodważalne opisy powstania materii oraz możliwości jej powrotnego przeistoczenia w pierwotną, duchową energię, ale również na uzasadnienie błędnych nauk z różnych religijnych systemów i konfesji.
W otrzymanych prze ze mnie Pańskich przesłaniach jest pokazane na czym te błędy polegają, w nich znajduje się także zalecenie, aby na wszystkie te błędy wskazywać .. zwracać uwagę wszędzie tam, gdzie tylko się do tego okazja nadarzy. Każdy z nas jednak posiada zupełną wolność co do przyjęcia lub też odrzucenia, nie uznania słów naszego Pana. Kto jednak pojął słowa Ducha Bożego, a mimo to nie żyje i nie postępuje według nich, ten powiększa z każdym dniem odstęp pomiędzy nim a Ojcem naszym w niebie. Nie postępuje on wówczas według upominających z miłości do swych dzieci Słów Bożych i dostaje się tym samym pod działanie prawa „Przyczyny i Skutku“ tracąc prawo do Łaski Bożej, i to w takim stopniu, w jakim on to Boże Prawo Miłości łamie.
Z Łaski Bożej ponownie zostaje przesłana ludziom Ewangelia Pana, i wskazuje się z wielką powagą na cel i sens ludzkiego bytu na ziemi. W ten sposób próbuje litościwa Miłość Boża ratować to co się jeszcze da, i to jeszcze przed „Zwrotem Czasów” - gdyż „Czas Końcowy” już dawno się rozpoczął! Czas o którym mówili jasnowidze i prorocy wszystkich czasów.
Według moich zapisków nie czyni Pan pomiędzy Swymi dziećmi żadnych różnic - „Przyjdźcie do mnie wszyscy “ brzmi Jego przywołanie. Dobrze czyni ten, który Jego słów słucha i za Nim podąża . Bóg kocha wszystkie Swoje dzieci, On chciałby je wszystkie uszczęśliwić - nawet i wtedy, kiedy one nic o Nim wiedzieć nie chcą.
Zapisane 22 Listopada 1953 roku .... Bertha Dudde
Dnia 18.09.1965 Bertha Dudde odłożyła jej naziemską szatę i odeszła do domu Pańskiegow jej odwiecznej niebiańskiej ojczyźnie.
„Na samym początku było słowo“...
B.D. NR. 6852 ... (20 rocznica) 15.06.1957
Na samym początku było Słowo, i Słowo będzie istniało na wieki wieków. Słowo jest wypływem Mojej Miłości, ono jest połączeniem między Mną a wszystkim tym co stworzyłem i co w świadomości swego ja... życzy sobie połączenia ze Mną... Gdyż dopiero to pragnienie, ta wola, ażeby Mnie usłyszeć, sprawia że istota ta jest zdolna poczuć się dotkniętą przez siłę Miłości zawartą w Słowie... Słowo to daje tej istocie dowód istnienia innej istoty, która do niej przemawia. Słowo wyszło ze Mnie wtedy, gdy wyszła ze Mnie w życie Istota. Ja dałem tej Istocie zdolność obierania w sobie czegoś, co jako słowo, jako uformowana myśl... do niej docierało, dając Sobą, dowód istnienia drugiej Istoty, która chciała by się z nią swoją myślą podzielić. Słowo Moje stało się konieczne, gdyż stworzona prze ze Mnie Istota potrzebowała tego słowa, i dla tego mówi się: W początku było słowo ...
Ja sam istnieję od wieczności, ale tak długo jak nie istniała poza Mną żadna inna Istota, tak długo też nie musiało zabrzmieć Moje Słowo: Ale stworzona przeze Mnie Istota miała słowo Moje usłyszeć dla podniesienia jej stanu błogości. Istota ta nie mogła Mnie widzieć, ale miała mieć możliwość słyszenia Mnie. Ona miała mieć możliwość udziału w myślach moich, które z tego też względu w niej jako „słowa“ zabrzmiały i skłoniły ją do myślenia, do wolnej działalności dzięki jej możliwości myślenia, oraz jej woli...Gdyż Istota ta została jako samodzielna poza Mnie wystawiona, powinna jednak pozostawać w stałym połączeniu ze Mną poprzez wymianę myśli, która poprzez „słowo“ ujawniła się. Miłość nie do opisania wypełniła Mnie, gdy stworzyłem Istoty, które były Moim podobieństwem, a potrzeba podzielenia się z nimi Moimi myślami skłoniła Mnie do tego, ażeby do nich przemówić i im Moją Miłość oznajmić. Przez to także odczuwały one same Więź z tą Istotą, która je ponad wszystko kochała... Przepływała więc Moja miłość w postaci słowa do tych istot i one również mogły Mi Moją miłość odwzajemnić, bo były one produktami Mojej miłości, a więc w ich praistocie „Miłością“... Potrafiły więc one zrozumieć Moje słowo i oddać je z powrotem. Posiadały one również umiejętność podzielenia się pomiędzy sobą za pomocą słowa swoimi myślami...Ale były to najpierw zawsze tylko te myśli, które im ze Mnie w postaci Słowa dopływały... Gdyż Słowo miało we Mnie swój początek, bo Ja Sam od wieczności jestem Słowem...energią która wszystko tworzy, która w sobie jest Miłością. I słowo przetrwa aż po nieskończoność...Ja jestem nieskończonocią...Słowo miało swój początek, ale pozostanie na wieki wieków, gdyż istoty które ja stworzyłem nie mogą przeminąć. Wiecznie będę przemawiał do istot Moich, aby je tym usczęśliwić, ponieważ energia Moja w postaci Mego słowa także wiecznie do nich dopływa, dotykając i uszczęśliwiając je.
...
ligagm