Krait A5.pdf
(
2244 KB
)
Pobierz
Marc Olden
Krait
Przełożyła Erika Kowalik
Tytuł oryginalny: Krait
Rok pierwszego wydania: 1992
Rok pierwszego wydania polskiego: 1995
Piękna Erika Styler, mistrzyni pokera, wygrywa od zagorzałego
hazardzisty i międzynarodowego przestępcy, Charlesa Hocqa,
trzysta tysięcy dolarów. Ten, rozwścieczony, porywa Erikę i więzi
ją na swym luksusowym jachcie. Jest to jednak nieostrożne
posunięcie- na trop Hocqa i jego wielkiej przemytniczej afery
trafia były agent CIA, Simon Bendor. Bezwzględni przeciwnicy
stają do walki, w której stawką jest nie tylko Erika...
-2-
Prolog.
Włosem z głowy
olbrzymiego słonia.
kobiety
można
związać
Japońskie
Południe Francji, czerwiec
O zachodzie słońca Albert Martins pociągnął łyk mocnego,
czerwonego wina z własnej winnicy i zdecydował, że grubas musi
umrzeć. Był to jedyny sposób, by ochronić żonę.
Martins wraz z grubasem znajdowali się sami w obszernej sali
bankietowej w zamku, wznoszącym się nad otoczonym murami
miastem Avignon. W tym ponad sześćsetletnim średniowiecznym
gmaszysku był labirynt komnat i korytarzy. Dwie groźne fortece
zamykały obszerny podwórzec. Martins, były agent CIA, kupił
zamek za pieniądze skradzione podczas pobytu w Wietnamie.
Gościł na kolacji Paula du Carri, otyłego pięćdziesięcioletniego
Korsykanina z obwisłą dolną wargą i o zwierzęcej żądzy seksu.
Du Carri miał ekskluzywną, prywatną klinikę w Marsylii, w której
Martins przez ostatnie dwa lata prał brudne pieniądze, pochodzące
z handlu narkotykami.
Siedzieli naprzeciwko siebie. Du Carri obserwował sufit
ozdobiony freskami ze scen biblijnych.
- Miała czarną skórzaną maskę - mówił grubas. - Nigdy nie
widziałem jej twarzy. Tylko oczy. Najbardziej intrygujące, szare
oczy, jakie można sobie wyobrazić. Smukła Euroazjatka około
trzydziestki. Kazała nazywać się Zani. Wiesz, na orgiach nie
używa się prawdziwych imion.
-3-
Opowiadał z plugawymi szczegółami o wizycie w klubie
S & M
1
w Paryżu podczas ostatniego medycznego zjazdu. Klub
znajdował się w mieszkaniu przy placu Vendóme, należącym do
niemieckiego producenta filmowego, który twierdził, że jest
synem Goeringa z nieprawego łoża. Orgie odbywały się co
miesiąc.
Du Carri dostał się tam dzięki pewnym Francuzom o błękitnej
krwi, którzy przechodzili kurację antynarkotykową i
antyalkoholową w jego klinice w Marsylii. Pobyt w klinice nie był
tani. Grubas więc na wiele sposobów wykorzystywał pacjentów.
Długie palce Martinsa gładziły walkie-talkie, służące do
wzywania służby. Patrzył, jak du Carri otarł usta serwetką.
- Miała kolczyk w każdym sutku - ciągnął Paul. - I wycięte
majtki, takie, co to nie zasłaniają ani tyłu, ani przodu. Nic więcej,
oprócz maski, oczywiście. Przyprowadzili ją do mnie na łańcuchu
nagą.
- Dziękuję, że dzielisz się ze mną wrażeniami - powiedział
Martins płynnym francuskim.
Jego lodowate spojrzenie poprzez długi dębowy stół powinno
zaniepokoić du Carriego, jeśli nie całkowicie przerazić. Powinno
go ostrzec, żeby uciekał natychmiast jak najdalej. Ale zwykle
czujny, Paul teraz całkowicie skoncentrował się na kawiorze i
przypominaniu z lubością tego, co działo się podczas orgii. Był
tak pochłonięty sobą, że nie zwrócił uwagi na oczy Martinsa.
Nie dojrzał również sześciu psów, które niepostrzeżenie weszły
jeden za drugim do olbrzymiego pokoju i usiadły na wydeptanej,
kamiennej podłodze obok ogromnych drzwi. Cichy sygnał
Martinsa dany zwierzętom małym gwizdkiem też nie został
dostrzeżony.
1
Sadomasochistyczny.
-4-
Były to owczarki z gór Atlasu, białe wilki o różowych
spiczastych uszach i ślepiach koloru zakrzepłej krwi, jarzących się
lodowatą wrogością. Piękne, lecz agresywne, pochodziły z
północy Afryki, gdzie strzegły obozów Berberów i Tuaregów.
Martins trzymał je w ryzach dając ręką znaki. Nauczyła go tego
Rosjanka, która tresowała psy obronne dla KGB w Moskwie.
Dobrze wyszkolone i opanowane, nie szczekały ani nie zbliżały
się do stołu, by żebrać o jedzenie. Nie podlizywały się w nadziei,
że się je poklepie po łbie. Martins podziwiał je za niezależność.
Tego wieczora był zadowolony, że psy wpatrywały się w niego
z przerażającą intensywnością. Ich przywódca z obciętym ogonem
ogarnął swoich podwładnych wzrokiem, aby upewnić się, czy też
patrzyły z uwagą na Martinsa. Usatysfakcjonowany, ponownie
wbił ślepia w swego pana, jakby świadom, że jego drzemka na
podwórcu nie została przerwana bez powodu.
Podczas gdy du Carri wciąż paplał o orgii, zielone oczy
Martinsa pociemniały. Zbadał puls na przegubie ręki. Za szybki.
Albert był zawsze spokojny, gdy jednak w grę wchodziło
bezpieczeństwo żony, jego nerwy stawały się napięte jak
postronki. Tylko wtedy, kiedy ona będzie bezpieczna, uspokoi się
i znów zacznie cieszyć się życiem.
Aż do dziś nie miał zamiaru zabijać du Carriego. Nie byli
bliskimi przyjaciółmi, ale prowadzili wspólne interesy i zarabiali
razem pieniądze. Tego wieczora spotkali się przy kolacji również
w interesach. Bez żon. Bez gości. Martins nie był z tych, co łączą
pracę z przyjemnością, jeszcze nawet nie przedstawił Paulowi
żony.
Prowadził
usługi
kurierskie,
a
pomagał
mu
trzydziestopięcioletni Wietnamczyk, któremu odciął język w
Sajgonie siedemnaście lat temu. Jego klientami byli azjatyccy
handlarze narkotyków, którzy chcieli, aby ich pieniądze
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Kr A5.7z
(4026 KB)
Krait A5.doc
(1782 KB)
Krait A5.pdf
(2244 KB)
DS A5.7z
(2032 KB)
Olden Marc Dai-Sho A5.pdf
(2932 KB)
Inne foldery tego chomika:
O Neal Barbara
Oates Joyce Carol
Obioma Chigozie
Obuch Marta
O'Connell Carol
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin