Michelle Smart- Głośny romans.pdf

(705 KB) Pobierz
MICHELLE SMART
Głośny romans
Tłumaczenie:
Monika Łesyszak
SPIS TREŚCI:
Okładka
Strona tytułowa
Rozdział pierwszy
Rozdział drugi
Rozdział trzeci
Rozdział czwarty
Rozdział piąty
Rozdział szósty
Rozdział siódmy
Rozdział ósmy
Rozdział dziewiąty
Rozdział dziesiąty
Rozdział jedenasty
Rozdział dwunasty
Rozdział trzynasty
Epilog
Strona redakcyjna
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Alessii zadrżała ręka, gdy włączała nagranie z  wesela. Od
kiedy trafiło do sieci przez kilkoma godzinami, obejrzały je
ponad dwa miliony ludzi.
Setki elegancko ubranych osób świętowały w  sali balowej
królewskiego zamku w wyspiarskim państewku Ceres. Kamera
pokazała dwie młode damy. Muzyka i szmer rozmów ucichły.
–  Twój brat robi wrażenie oczarowanego  – stwierdziła
blondynka.
–  To prawda  – potwierdziła młoda dama o  kasztanowych
włosach, księżniczka Alessia Berruti.
–  Ciekawe, co czuje Dominic, widząc, jak jego narzeczona
wychodzi za innego.
–  Kogo obchodzą uczucia tłustego, spoconego potwora?
Moim zdaniem król Monte Cleure powinien siedzieć
w więzieniu i dostać dożywotni zakaz zbliżania się do kobiet.
Nagranie dobiegło końca w  momencie, gdy zadzwonił
najstarszy brat Alessii, Amadeo.
– Przyjdź do moich komnat – rozkazał. – Natychmiast.
Cztery dni później purpurowa ze wstydu Alessia z  całego
serca żałowała, że nie może zapaść się pod ziemię razem
z krzesłem.
Powstrzymując łzy, z wysiłkiem zwróciła wzrok na Amadea.
Patrzył na nią tak surowo, jak nigdy dotąd. Matka też. Tylko
w  spojrzeniu ojca widziała odrobinę współczucia. Nie śmiała
spojrzeć na sąsiada Amadea, ostatnie ogniwo gniewu
i rozczarowania jej postępkiem. Raz w życiu pozwoliła sobie na
lekkomyślną uwagę. Przez całe życie tłumiła podstawowe
ludzkie potrzeby i reakcje, żeby zadowolić innych.
–  Przepraszam  – wyszeptała po raz trzeci.  – Nie miałam
pojęcia, że mnie filmują.
Nieprzekonujące usprawiedliwienie nie przełamało lodów.
–  Wyjdę za Dominica  – zadeklarowała.  – Skoro wpędziłam
nas w kłopoty, to ja powinnam ponieść karę, nie ty.
Takiego zadośćuczynienia za obelgę zażądał w  pierwszej
chwili obrażony król. Twierdził, że małżeństwo z  księżniczką
Alessią udowodniłoby światu, że tylko żartowała i że królewska
rodzina Berrutich go szanuje. Nie miało dla niego znaczenia, że
wiadomość o  jego wcześniejszej uprzejmie, ale stanowczo
odrzuconej ofercie matrymonialnej już obiegła świat.
Król Dominic miał grubszą skórę niż nosorożec. Był dumny
jak paw i  okrutny jak średniowieczny despota. Z  powodu jego
odrażającej reputacji żadna panna z  europejskiej rodziny
królewskiej nie zgodziła się na randkę, nie wspominając
o  spędzeniu z  nim życia. W  desperackiej próbie pozyskania
małżonki o  błękitnej krwi Dominic zwabił do swojego kraju
daleką krewną brytyjskiej rodziny królewskiej. Więził ją,
dopóki nie wyraziła zgody na małżeństwo. Jego ofiara umknęła
na godzinę przed wymuszonym ślubem. Ku powszechnemu
zdziwieniu i  wściekłości porzuconego monarchy uratował ją
Zgłoś jeśli naruszono regulamin