Belle Kimberly_Idealna zona (2019).rtf

(32870 KB) Pobierz
Belle Kimberly_Idealna zona (2019)



Dla cudownych pań z Altitude

Angelique, Jen, Mandy, Marquette, Nancy i Tracy.

Nie zamierzam jeszcze wyskakiwać z pokładu tego samolotu.


BETH

 

 

Włączam kierunkowskaz, wjeżam na atną autostradę Muskogee i biorę głęboki wdech po raz pierwszy od siedmiu ugich lat. Zaczerpnięty peł piersią oddech, od którego uca rozdymają mi się niczym piłka plażowa. Nabieram tak dużo powietrza, że palą mnie z lu.

Tak smakuje wolność.

Jestem w drodze od czterech godzin. Dzieli nas czterysta pięćdziesiąt pięć kilometrów, a mimo to nadal odnoszę wrażenie, że to za mało. Ciągle yszę brzęk twoich kluczy rzucanych na stół, ciągle zamieram w bezruchu na więk stukotu twoich butów, gdy idziesz w stronę kuchni. Nadal czuję strach czający się tuż pod powierzchnią mojej skóry.

Ostatnio miewasz trzy rodzaje nastroju: obraźliwy, ciekły i agresywny. Chwila, w której wyłaniasz się zza rogu, a ja dostrzegam któryś z nich, sprawia, że czuję w ustach gorzki posmak żółci. To zdecydowanie najgorsza część mojego dnia.

Powtarzam sobie, że koniec z tym. Koniec z chodzeniem na paluszkach w trakcie twoich ataków ciekłci, koniec z unikaniem twoich ciosów.

Podobnie jak Arkansas, tamte dni już daleko za mną.

Jak na wczesne środowe popołudnie, na autostradzie jest oczno. Po obu stronach z nym hukiem przejeżają zakurzone ciężarówki, a ja trzymam onie na kierownicy w prawidłowej pozycji, na godzinie dziesiątej i drugiej, jadąc zgodnie z przepisami.

Cała Oklahoma jest poprzecinana autostradami takimi jak ta, czteropasmówkami usianymi fotoradarami monitorującymi przekroczenia prędkości i naruszenia zasad poboru opłat. Jest zbyt wcześnie, by na każdej rejestrowano wszystkie czarne sedany z tablicami z Arkansas, ale nie daję im żadnego powodu, aby to zrobiły. ywam kierunkowskazu i nie przekraczam dozwolonej prędkości, jadąc sporo poniżej rnego limitu, choć w rzeczywistości mam ochotę wcisnąć gaz do dechy.

Dotykam guzika sterującego opuszczaniem szyb, pozwalając, by podmuch powietrza z autostrady rozwiał zapach ciebie i domu. Przy prędkości stu dwóch kilometrów na godzinę wiatr jest porywisty, gorący i nieprzyjemny. Cuchnie spalinami, łajnem i chemikaliami, które średnio przyjemne. Tworzy we wnętrzu samochodu coś na kształt miniaturowego tornada, rozwiewając mi osy i szarpiąc ubranie oraz podrzucając mapą leżą...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin