Baldwin Heartsong Ukraińska szachownica.docx

(392 KB) Pobierz

Natylie Baldwin, Kermit Heartsong

Kto i po co wywołał wojnę na Ukrainie?

 

Przełożył Jerzy Morka

Wrocław 2018

WSTĘP

Po zakończeniu zimnej wojny Rosjanie w swojej postawie i nastawie­niu względem Amerykanów okazywali wiele dobrej woli. Uwielbiali ame­rykańską muzykę oraz amerykańskie filmy i żywili nadzieję, że na równych i sprawiedliwych warunkach zostaną przyjęci do wspólnoty zachodniego świata. Była to doskonała okazja, aby dzięki temu znacząco zintensyfikować i poszerzyć międzynarodową współpracę.

9 lutego 1990 roku James Baker, sekretarz stanu w administracji prezy­denta Gergea H.W. Busha, zawarł dżentelmeńska umowę z Michaiłem Gor­baczowem. Uzgodnił, że w zamian za zgodę na członkostwo zjednoczonych Niemiec w NATO, sojusz nie będzie już dalej rozszerzany na wschód. W ten sposób stworzono podstawy ogólnoświatowej współpracy, a także zręby re- alpolitik, mające stanowić kanon geostrategicznych i geopolitycznych relacji. Wielu oczekiwało, że owocem takich stosunków będzie tzw. pokojowa dywi­denda, czyli konkretne korzyści wynikające z ograniczenia wyścigu zbrojeń.

Niestety, szansę tę zmarnowano, głównie za sprawą triumfalistycznej postawy amerykańskiej klasy politycznej oraz jej dążenia do zachowania dotychczasowej potęgi i bogactwa, których źródłem był dotychczasowy stan rzeczy, oparty na całkowicie przeciwnych przesłankach i założeniach politycznych. Dlatego, po kilku zaledwie latach od chwili złożenia przez Ba- kera wspomnianej obietnicy Gorbaczowowi, rozpoczął się marsz na wschód i przyłączanie byłych państw satelickich ZSRR do NATO.

17 września 1997 ukazała się książka Zbigniewa Brzezińskiego zaty­tułowana The Grand Chessboard: American Primacy and Its Geostrategic Imperatives [tytuł polski: Wielka szachownica]. Autor stwierdza w niej jed­noznacznie, że „najważniejsze zadanie polega na tym, aby w Europie i Azji nie pojawił się żaden współzawodnik zdolny zdominować ten kontynent i rzucić wyzwanie Ameryce”’ Od chwili rozpadu Związku Radzieckiego, strategia opisana w Wielkiej szachownicy jest konsekwentnie wcielana w ży­cie, a Waszyngton gorączkowo stara się ją zrealizować do końca, czyli nie dopuścić do urzeczywistnienia się rosyjskich oraz rzekomych chińskich dążeń zmierzających do podporządkowania sobie Euroazji.

Zapoczątkowany z inicjatywy Waszyngtonu proces poszerzania NATO doprowadził do tego, że do roku 2009 Sojusz powiększył się o dwanaście nowych państw członkowskich ze środkowej i wschodniej części Europy.

Wszystkie cytaty z książki Zbigniewa Brzezińskiego pochodzą z jej polskiego wydania w tłu­maczeniu T. Wyżyńskiego, Politeja, Warszawa 1997 (wszystkie przypisy oznaczone gwiazdką pochodzą od tłumacza).


 

NATO stoi teraz u granic Federacji Rosyjskiej, podejmując wobec niej wrogie i prowokacyjne działania: na Ukrainie w 2004 roku, w Gruzji w 2008 roku, i ponownie na Ukrainie w roku 2014. Geostrategiczne cele Waszyngtonu, czyli niedopuszczenie do integracji Rosji z Europą, odebrania jej zdolności do działań zbrojnych poza własnymi granicami oraz ograniczanie jej poten­cjału ekonomicznego, składają się na ostateczny gambit, którego celem jest zaszachowanie Rosji i na stałe uczynienie z niej państwa wasalnego.

Wygląda jednak na to, że starania USA i NATO zmierzające do dania mata Rosji nie powiodą się, ponieważ zręczne ekonomiczne, polityczne i taktyczne posunięcia rosyjskiego prezydenta Władimira Putina zmieniły obraz gry. Ich skutek jest taki oto, że Rosja, wykorzystując gambit Zachodu, czyli strategię Wielkiej Szachownicy, gotowa jest do dania mata Zachodowi.

Potencjalnymi tego konsekwencjami jest rezygnacja z rozliczeń w pe- trodolarach, rychły upadek amerykańskiego imperium, perspektywa rozpadu NATO oraz głęboka recesja i kryzysy ekonomiczne, które w nadchodzących dziesięcioleciach mogą stać się udziałem Zachodu.

Ukraińska szachownica opowiada o historycznych i geostrategicznych posunięciach USA oraz NATO podejmowanych od czasu rozpadu Związku Radzieckiego, a zmierzających do uzyskania hegemonii w Euroazji. Ana­lizujemy w niej szczegółowo niedotrzymane obietnice USA oraz NATO, ich geostrategię i popełnione błędy. Mówimy także o tym, w jaki sposób, poprzez ekspansję na wschód, USA wspólnie z NATO zamieniły własne zwycięstwo w klęskę i zapoczątkowały proces rychłego odzyskania przez Rosję statusu światowego mocarstwa.


 


U opoki nie jesteś postrzegany jako zwolennik interwencji, w Waszyngtonie nie traktują cię serio.

Mikę Lofgren, wieloletni pracownik obu izb Kongresu, ekspert ds. obronności


Natylie Baldwin

CZĘŚĆ I
Repertuar
debiutowy*
i nie tylko

Repertuar debiutowy to zestaw otwarć najczęściej używanych przez danego szachistę. Na wyższym poziomie mistrzowie, znając repertuar debiutowy swoich przeciwników, przygotowują konkretne warianty przeciw konkret­nym rywalom. Czasami próbują zaskoczyć przeciwników posunięciem, któ­re wcześniej nie było znane w praktyce, dokładnie przeanalizowanym w za ­ciszu domowym. Posunięcie, które otwiera nowe możliwości w znanym otwarciu jest nazywane nowinką. Doświadczeni mistrzowie dysponują rów­nież bogatym repertuarem pułapek debiutowych, skutecznych przeciw słabszym graczom.

Rozdział 1

KONIEC ZIMNEJ WOJNY

W

roku 1985, kiedy władzę w Związku Radzieckim objął Michaił Gor­baczow, zimna wojna trwała w najlepsze i nie było żadnych widoków na jej zakończenie, a powodem tego była po części nieudolna dyplomacja, po części zaś głęboka nieufność w stosunkach między tak zwanymi super­mocarstwami. Zimna wojna i wyścig zbrojeń miały negatywne następstwa ekonomiczne zarówno dla Związku Radzieckiego, jak i dla Stanów Zjed­noczonych. W przypadku ZSRR były one jednak znacznie poważniejsze i bardziej dotkliwe. Przyniosły spadek wzrostu gospodarczego, spowolnie­nie rozwoju technologicznego i modernizacji kraju, ponieważ gigantyczne środki inwestowano w przemysł obronny, któremu od końca lat dwudziestych XX wieku nadano w gospodarce radzieckiej wyjątkowy i priorytetowy status (Matlock 2010; Cooper 1991).

Związek Radziecki toczył również wówczas wojnę z partyzanta­mi w Afganistanie, która była dla niego dodatkowym obciążeniem eko­nomicznym i negatywnie wpływała na nastroje społeczne. Gorbaczow uznał, że wynegocjowanie zakończenia tego konfliktu oraz zimnej wojny pozwoli mu na dokonanie niezbędnych reform, gdyż dzięki temu możliwe będzie wykorzystanie pieniędzy przeznaczanych na wyścig zbrojeń oraz dozbrajanie armii i finansowanie z tych środków rozwoju infrastruktury cywilnej, a co za tym idzie podniesienie społecznego morale, poważnie nadwątlonego wskutek przeciągającej się wojny (Cohen 2011; Matlock 2010).

Poważnym błędem byłoby jednak twierdzić, że jedyną przyczyną roz­padu Związku Radzieckiego był wyścig zbrojeń. Administracja Reagana zwiększyła budżet obronny, zwłaszcza zaś nakłady w sektorze hi-tech. Sowie­tom trudno byłoby szybko na to zareagować, jako że realizowali oni właśnie jedenasty plan pięcioletni (1980-1985), a wszelkie w nim zmiany wymagały długofalowych przedsięwzięć. Dwunasty plan pięcioletni, obowiązujący od roku 1986, również nie przewidywał żadnych zmian, których należa­łoby oczekiwać jako reakcji na politykę obronną USA. Nie ma żadnych konkretnych dowodów na to, że ZSRR w tamtym okresie w istotny sposób zmienił swoją politykę gospodarczą odnoszącą się do wydatków wojskowych. Wydatki na obronę nie zmieniły się aż do roku 1988, kiedy to zaczęły się zmniejszać (Reynolds 2011; Cooper 1991).


 

Kolejnym czynnikiem, mającym kluczowe znaczenie dla zachowa­nia wydolności radzieckiego system gospodarczego, były dostawy energii. Zdaniem Douglasa Reynoldsa, eksperta w dziedzinie gospodarki energetycz­nej, aż do tamtego czasu, mimo zapóźnienia technologicznego, mniejszej wy­dajności i braku oficjalnie usankcjonowanej przedsiębiorczości prywatnej, gospodarka radziecka nieźle konkurowała z Zachodem. Przyczyną tego była niezwykle tania energia z paliw kopalnych, będąca siłą napędową powojen­nego światowego rozwoju gospodarczego. Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Związek Radziecki posiadały gigantyczne zasoby paliw kopalnych, a szczyt swoich mocy wydobywczych osiągnęły odpowiednio w roku 1970 i 1988 (Reynolds 2011).

W 1977 roku CIA oszacowała, że ZSRR zbliża się do osiągnięcia mak­simum swoich możliwości w wydobywaniu oraz przetwarzaniu ropy. Prze­widywała, że osiągnie go na początku lat osiemdziesiątych, to zaś skutkować będzie niemożnością zabezpieczenia wszystkich potrzeb wewnętrznych i nie­zdolnością do wywiązania się ze zobowiązań dotyczących jej dostaw do państw satelickich w Europie Wschodniej oraz utrzymania na dotychczasowym poziomie sprzedaży ropy i gazu Zachodowi, z której pochodziło 40 procent twardowalutowych dochodów ZSRR (CIA Memorandum; Schweizer 1994).

William Casey, dyrektor CIA, który - według relacji jego współpra­cowników - zimnowojenną rywalizację ze Związkiem Radzieckim uważał za kontynuację walki dobra ze złem przeciwko totalitaryzmowi hitlerowskich Niemiec, na początku 1981 roku przedstawił Reaganowi raport wywiadu, który podobno szczegółowo opisywał zagrożenia gospodarcze, przed jakimi stanął ZSRR. Szczególny nacisk położono w nim na te, które miały związek z wydobywaniem oraz dostawami ropy i gazu.

Powstał wówczas plan zintensyfikowania tajnych operacji i wojny ekonomicznej, których celem było osłabienie ZSRR. Zakładał on: 1) zwięk­szenie wsparcia dla ruchu Solidarności w Polsce, 2) zwiększenie finansowej oraz militarnej pomocy dla afgańskich mudżahedinów, 3) zintensyfikowanie operacji propagandowych, 4) blokowanie ZSRR dostępu do zaawansowanej technologii oraz 5) zmniejszenie radzieckich dochodów w twardej walucie poprzez obniżanie, we współpracy z Arabią Saudyjską, cen ropy oraz ogra­niczanie radzieckiego eksportu ropy i gazu do Europy Zachodniej.

Plan ten uzyskał oficjalną aprobatę w postaci kilku dyrektyw dotyczą­cych bezpieczeństwa narodowego (National Security Decision Directives, NSDD), podpisanych przez prezydenta Reagana w roku 1982.

Casey już wcześniej jednak, gdyż w roku 1981, zaczął spotykać się z wy­soko postawionymi przedstawicielami Arabii Saudyjskiej, która w tamtym czasie miała czterdziestoprocentowy udział w produkcji ropy wydobywanej przez wszystkie kraje OPEC. Stopniowo wypracowano umowę z członkami saudyjskiej rodziny królewskiej, zdeklarowanymi antykomunistami, którzy obawiali się wzrostu wpływów radzieckich w tym regionie świata. USA udzieliły władzom saudyjskim gwarancji obronnych, obejmujących również sprzedaż i dostawy broni w zamian za obniżenie cen ropy, co miało skutkować nie tylko osłabieniem ZSRR, ale dodatkowo przynosiło wymierne korzyści amerykańskiej gospodarce. Do zawarcia tej umowy w znaczący sposób przyczynił się także sekretarz obrony Casper Weinberger (Schweizer 1994).

Skutkiem tych poczynań był gwałtowny spadek cen ropy z 66 dolarów za baryłkę w 1980 roku do zaledwie 20 dolarów w 1986 roku. Warto zauwa­żyć, że według opracowania departamentu skarbu cenę ropy wynoszącą 20 dolarów za baryłkę uważano za „optymalną” dla amerykańskiej gospodarki. Spadek cen ropy był możliwy dzięki nadmiarowi tego surowca na rynku, za co odpowiadała Arabia Saudyjska, oraz dyplomatycznym naciskom na państwa zachodnioeuropejskie, takie jak Francja, które skutkowały ograniczeniem przez nie importu radzieckiej ropy i gazu, to zaś z kolei przełożyło się na kryzys budżetowy w Związku Radzieckim (Sakwa 2012; Schweizer 1994).

Reynolds (2011) po wielokroć podkreśla, że polityka Ameryki i Ara­bii Saudyjskiej nie doprowadziła do upadku Związku Radzieckiego, była jednak celowo podjętą decyzją, zmierzającą do pogłębienia już istniejącego problemu niedostatku podaży energii wewnątrz relatywnie zamkniętego i sztywnego systemu". Przyczyniło się to do wprowadzenia ZSRR w spiralę gospodarczego i politycznego kryzysu, nie mógł on bowiem zakupić lepszej i skuteczniejszej technologii, która pozwoliłaby go złagodzić, to zaś z kolei generowało trudności w pozyskiwaniu twardej waluty oraz zachowaniu stabilności budżetowej państwa.

W roku 1987 USA zaprzestały kontynuowania tej polityki wobec ZSRR, a powodem były naciski polityczne oraz różnice zdań w łonie administracji Reagana, która mimo to w negocjacjach z Gorbaczowem mogła występować z pozycji siły.

Reagan i Gorbaczow

Mimo że administracja Reagana imała się brutalnych i bezwzględnych środ­ków, Jack Matlock - w czasach Reagana ekspert ds. ZSRR w Radzie Bezpieczeń­stwa Narodowego, a później ambasador USA w Związku Radzieckim - dowodzi

Produkcja ropy w okresie poradzieckim została zwiększona dzięki wprowadzeniu gospodarki rynkowej, lepszej technologii oraz inwestowaniu w poszukiwanie nowych złóż i innym zmianom dotychczasowej polityki.

przekonująco, że prezydent szczerze pragnął redukcji arsenału broni jądrowej oraz ostatecznego zakończenia zimnej wojny. Opisana powyżej polityka, jaką prowadził w pierwszej kadencji, spowodowała jednak, że dążenia te rozbi­jały się o mur wrogości i niechęci kolejnych przywódców ZSRR: Breżniewa, Andropowa i Czernienki (Matlock 2010).

Susanne Massie, pisarka i wykładowca na wydziale rusycystyki, spe­cjalistka w dziedzinie kultury rosyjskiej i doradca Reagana z czasów jego drugiej kadencji prezydenckiej, potwierdza, że mimo charakteru polityki, jaką prowadził, Reagan żywił takie właśnie intencje. Początkiem drogi, która doprowadziła Massie do mianowania na stanowisko doradcy prezydenta, było wydarzenie z jesieni 1983 roku, kiedy to podczas wizyty usłyszała od wysoko postawionego radzieckiego urzędnika: „Nie macie pojęcia, jak niewiele brakuje do wybuchu wojny”. Zaniepokoiło ją to do tego stopnia, że postanowiła dotrzeć z tą informacją do prezydenta. Najpierw jednak musiała przekonać do siebie Roberta MacFarlanea, ówczesnego doradcę ds. bezpieczeństwa, ten zaś z kolei w styczniu 1984 roku nakłonił Biały Dom do powierzenia Massie „nieoficjalnej” misji. Miała ona polegać na zorientowaniu się, do jakiego stopnia przywódcy radzieccy skłonni są do podjęcia rozmów w kilku kluczowych sprawach. Jej relacja została póź­niej wykorzystana i omówiona w gronie wysoko postawionych urzędników administracji Białego Domu.

Massie dobrze wywiązała się ze zleconego zadania i w latach 1984- 1988 była stałym gościem Białego Domu. Była wówczas świadkiem ewolu­cji poglądów Reagana i jego sposobu postrzegania ZSRR oraz Rosjan (do czego wydatnie się przyczyniła). Zapoznawała prezydenta z dziedzictwem kulturowym Rosji i niuansami życia w ZSRR, dzięki czemu, kiedy do władzy doszedł Michaił Gorbaczow, Reagan nabył już dostatecznie dużo wiedzy, aby nowego radzieckiego przywódcę traktować z szacunkiem i bez uprzedzeń podchodzić do różnorodnych poglądów w odniesieniu do kwestii radziec­kiej. Co ważne, mimo swego ogólnie negatywnego stosunku do komunizmu oraz systemu radzieckiego, Reagan potrafił dostrzec i docenić wkład oraz zasługi Rosji dla ogólnoświatowego dziedzictwa i przyjąć do wiadomości fakt, że Związek Radziecki kieruje się własnymi i racjonalnie uzasadniony­mi interesami narodowymi. W roku 1986, przed spotkaniem na szczycie z Gorbaczowem, które zorganizowano na Islandii, Reagan wyznał Massie, że jego największym pragnieniem jest, aby ludzkość „pozbyła się tej przeklętej broni nuklearnej” (Krasnow 2009; Malinkin 2008).

Pierwsze spotkania Reagana z Gorbaczowem z roku 1985 nie dawały jednak powodu, aby przypuszczać, że dobrze wróżą łagodzeniu konfliktu i zasypywaniu przepaści między obydwoma krajami. Mimo to uwagę Reaga­na zwróciła propozycja Gorbaczowa o całkowitym rozbrojeniu atomowym, które miałoby nastąpić do roku 1999. Chociaż zrodziły się podejrzenia, że ze strony Gorbaczowa może być to tylko zabieg propagandowy, zadecydowała ona o nowym otwarciu w stosunkach między przywódcami USA i ZSRR. Katastrofa w Czernobylu, do której doszło niedługo później, uświadomiła ra­dzieckim rządzącym niebezpieczeństwa i zagrożenia związane ze stosowa­niem technologii nuklearnych, a oprócz tego była też kolejnym niezwykle kosztownym niepowodzeniem, które dodatkowo nadwątliło ograniczone środki finansowe, którymi dysponował radziecki budżet. Był to dodatkowy element wyraźnie sprzyjający wynegocjowaniu i zawarciu porozumienia (Matlock 2010).

Według Matlocka (2010) podczas negocjacji z Gorbaczowem Reagan zabiegał o to, aby Gorbaczow sam doszedł do wniosku, że proponowane zmiany leżą w interesie ZSRR, a źródłem trudności ekonomicznych są gi­gantyczne nakłady na zbrojenia wymuszone przez zimną wojnę. Gdyby Gorbaczowowi nie udało się wynegocjować zakończenia zimnej wojny, a co za tym idzie, uwolnienia ogromnych środków przeznaczanych dotąd na wydatki wojskowe, nie mógłby przeprowadzić reform niezbędnych dla urzeczywistnienia glasnosti i pierestrojki.

Reagan starał się również o to, aby całej tej sytuacji nie przedstawiać nigdy w kategoriach zwycięstwa i klęski. George H.W. Bush, mimo że pry­watnie uważał, że Rosja została pokonana, w wystąpieniach publicznych zachował w tej sprawie retorykę swojego poprzednika i dopiero podczas kampanii reelekcyjnej oznajmił amerykańskim wyborcom, że „wygraliśmy zimną wojnę” (Matlock 2010; Sarotte 2010).

Fiasko „pokojowej dywidendy”

Pod koniec lat osiemdziesiątych, kiedy wiele świadczyło już o tym, że zimna wojna wygasa, pojawiła się realna możliwość nowego rozdziału środ­ków finansowych w taki sposób, aby służyły one podniesieniu standardu życia całego amerykańskiego społeczeństwa. Seymour Melman, znawca problema­tyki związanej z kompleksem wojskowo przemysłowym (MIC), stwierdził, że ponad 50 procent federalnego budżetu uznaniowego wędruje do Pentagonu. Obecnie kwota ta jest jeszcze większa i wynosi 55 procent. Jednocześnie na „sprawy międzynarodowe” przeznacza się trzy procent tego budżetu, a tylko drobna ich część trafia do dyplomacji. Fakt ten dostatecznie wymownie ob­razuje priorytety naszych przywódców oraz ich stosunek do kwestii relacji międzynarodowych (Melman 1990; National Priorities Project).

Dla porównania: obecne wydatki obronne Rosji to 20 procent j«.j ogól­nego budżetu. Suma wydawana na ten sam cel przez USA stanowi 39 procent światowych wydatków na obronę, a w przypadku Rosji 5,2 procent (Global Issues 2012). Nie wolno przy tym zapominać o kontekście historycznym i trudnych doświadczeniach Rosji, w której ciągle żywa jest pamięć o dru­giej wojnie światowej, podczas której zginęło 27 milionów jej obywateli - w tym 19 milionów cywilów - a znaczna część kraju uległa nieomal doszczętnemu zniszczeniu (Parsons 2014). Stany Zjednoczone od 150 lat nie doświadczyły wojny na własnym terytorium, wojna secesyjna zaś była konfliktem wewnętrznym, nie zaś agresją z zewnątrz. Poza tym granice USA z obu stron chronią oceany, a państwa sąsiadujące z nimi od północy i południa są względnie stabilne i przyjaźnie nastawione.

Zamiast więc finansować infrastrukturę służącą amerykańskim oby­watelom oraz zabezpieczeniu ich codziennych życiowych potrzeb, pieniądze inwestuj e się w zupełnie niepotrzebne zbrojenia. Aby to unaocznić, Mellman omawia także stan amerykańskiej infrastruktury wewnętrznej do roku 1990 oraz straty, jakie poniosła wskutek transferowania środków do MIC:

Amerykańska klasa rządząca stała się państwowo-korporacyjną jednostką zarządzania. Wspólnie kieruje ona kompleksem wojskowo-prze- myslowym (...). Gospodarka wojenna, służąca rozszerzaniu uprawnień decyzyjnych oraz bogaceniu się amerykańskiej, państwowej i korporacyjnej kadry kierowniczej, niszczy cywilną infrastrukturę USA. Jak kraj długi i sze­roki, w fatalnym stanie są drogi, mosty, wodociągi, systemy odprowadzania ścieków i odpadów stałych, domy mieszkalne, placówki opieki medycznej i szkoły (Melman 1990).

Zamiast wykorzystać sposobność, j aką stworzyło zakończenie Zimnej Wojny i inwestować w poprawę życia Amerykanów, nadal wydajemy te same albo większe kwoty na wiecznie niesytą pieniędzy gospodarkę wojskową, a nasza infrastruktura krajowa jest w gorszym stanie niż była kiedykol­wiek wcześniej. W roku 2013 Amerykańskie Stowarzyszenie Inżynierów Budownictwa w swoim raporcie oceniło stan naszej infrastruktury na D+, a „New York Times” poinformował niedawno, że rząd federalny w ciągu najbliższych 30 lat na unowocześnienie naszego arsenału jądrowego wyda ponad bilion dolarów i po części uzasadnia to konfliktem z Rosją w sprawie Ukrainy (Broad i Sanger 2014).

Melman (1990) zauważył także początki innego negatywnego trendu, polegającego na deindustrializacji amerykańskiej gospodarki, skutkującej stopniową utratą przez nią zdolności wytwarzania podstawowych produk­tów i naprawiania kluczowych elementów infrastruktury niezbędnych do ich produkcji oraz napraw. Melman, w swoich opracowaniach z roku 1990 i 2001, opisuje proces uzależniania się Stanów Zjednoczonych od zagra­nicznej produkcji podstawowych maszyn i narzędzi, których wytwarzania już w USA zaprzestano. Deindustrializacja skutkuje utratą miejsc pracy oraz niezależności i samowystarczalności kraju w ważnych obszarach gospodarki. Od 24 lat proces ten przybiera na sile, a jego następstwa społeczne są od­czuwane przez wszystkich Amerykanów, z wyjątkiem najbogatszych, ich bowiem nie dotykają uciążliwości codziennego życia.

Jedną z najgroźniejszych i najbardziej szkodliwych konsekwencji dein- dustrializacji jest likwidowanie miejsc pracy, na których zatrudniano osoby słabo wykształcone. Powoduje to wzrost liczby ludzi młodych, którzy w po­szukiwaniu stałych dochodów oraz możliwości dokształcania się zaciągają się do wojska jako zawodowi żołnierze. W ten sposób powstaje i umacnia się militarystyczne sprzężenie zwrotne.

Jednym z rzeczy, które mogą dziwić najbardziej, jest zaślepienie ame­rykańskich elit, które najwyraźniej nie dostrzegają, że system, który tworzą, ma wiele wspólnego z fatalnymi w skutkach ułomnościami Związku Ra­dzieckiego, który nie udźwignął brzemienia, jakim dla jego społeczeństwa oraz gospodarki był militaryzm i zbudowane imperium. Najwidoczniej ich zdaniem, USA uda się uniknąć losu, który stał się udziałem ZSRR.


 

Rozdział 2

ZASTANAWIAJĄCE ZBIEŻNOŚCI

Zbigniew Brzeziński
i jego Wielka Szachownica

Z

anim przystąpimy do krytycznej analizy Wielkiej Szachownicy, warto najpierw spojrzeć z dystansu na osobę Zbigniewa Brzezińskiego i zro­zumieć, dlaczego że jego światopogląd jest szczególnie istotny w kontekście obecnych wydarzeń na Ukrainie. Postawa Brzezińskiego zdaje się wyrastać po części z głęboko zakorzenionej i irracjonalnej niechęci wobec Rosji. Irracjonalnej w tym sensie, że pozostaje ona niezmienna bez względu na obiektywny stan rzeczy, czyli na to, jakim faktycznie państwem jest dzisiaj Rosja i jakie działania podejmuje.

Brzeziński urodził się w roku 1928 w Warszawie, stolicy Polski, ale jego rodzina ze strony ojca pochodziła podobno z Galicji, która niegdyś stanowiła wschodnią część Polski, teraz zaś leży w zachodniej Ukrainie. Jego ojciec ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin