W kraju mezczyzn A5.pdf
(
1747 KB
)
Pobierz
Hisham Matar
W kraju mężczyzn
Przekład z języka angielskiego Ewa Penksyk-Kluczkowska
Tytuł oryginału: In the Country of Men
Wydanie oryginalne 2006
Wydanie polskie 2011
Dziewięcioletni Sulejman zaczyna powoli dorastać i
uświadamiać sobie, że poza beztroskimi zabawami i objęciami
kochających rodziców istnieje jeszcze inny świat. Kiedy jego
ojciec wyjeżdża w interesach, na czas swojej nieobecności
mianuje syna głową rodziny. Jednakże Sulejman przez przypadek
odkrywa, że ojciec wcale nie wyjechał... Nagle ogromny, dopiero
poznawany świat dorosłych staje się przerażającym miejscem, w
którym nawet rodzice kłamią, a najważniejsze pytania pozostają
bez odpowiedzi.
Zaniepokojony dziwną nieobecnością ojca Sulejman zwraca się
ku matce, która pod osłoną nocy powierza mu sekretną historię
swojego dzieciństwa. W miarę opowieści kłamstwa i lęki
przybierają na sile, a ściany domu Sulejmana zdają się niemalże
pękać pod naporem skrywanych w nim tajemnic.
-2-
Często wspominam tamto ostatnie lato przed wyjazdem. Działo
się to w roku 1979, słońce było wszędzie. W słońcu tym leżał
olśniewający i nieruchomy Trypolis. Każdy człowiek, zwierzę i
mrówka rozpaczliwie szukali cienia, tych z rzadka widzianych
szarych plam zmiłowania wykrojonych z wszechbieli. Ale
prawdziwe zmiłowanie nadchodziło dopiero nocą. To powiew
powietrza, chłodzony bezkresną pustynią, zwilżony szumiącym
morzem, niechętny gość w milczeniu zdążający wyludnionymi
ulicami, niepewien tego, jak daleko wolno mu się zapuścić w
królestwo gwiazdy absolutnej. Teraz właśnie wschodziła, ta
gwiazda, wierna jak zawsze, przeganiając błogosławiony powiew.
Nastawał ranek.
Okno w jej sypialni było szeroko otwarte, rosnące pod nim
drzewo klejowe stało bez ruchu, nieśmiało zielone w pierwszym
świetle dnia.
Zasnęła dopiero o brzasku. Ale nawet wtedy byłem tak
rozdygotany, że nie mogłem jej zostawić. Zastanawiałem się, czy
kolejny raz podskoczy, jak marionetka odgrywająca martwego,
czy zapali następnego papierosa i znowu zacznie mnie błagać, tak
jak jeszcze przed chwilą, nie mów, nie mów.
Baba
1
nic nie wiedział o mamy chorowaniu. Chorowała tylko
wtedy, kiedy wyjeżdżał w interesach. Zupełnie tak, jakbyśmy -
ona i ja - zostawali na tym opuszczonym przezeń świecie niczym
idiotyczne przypomnienia, puste kartki, które należy wypełnić
opowieścią o początkach ich małżeństwa - jak do niego w ogóle
doszło.
Siedziałem, wpatrując się w jej piękną twarz, jej pierś z każdym
oddechem unosiła się i opadała. Niezdolny odejść, wsłuchiwałem
się w to, co właśnie mi opowiedziała i co wciąż pływało i
powtarzało się w mojej głowie.
1
Baba (arab.) - tatuś, papa (wszystkie przypisy pochodzą od tłumaczki).
-3-
W końcu ją zostawiłem i poszedłem do łóżka.
Przyszła do mnie po przebudzeniu. Czułem ciężar jej ciała, gdy
przy mnie siadała, a potem jej palce w moich włosach. Szuranie
jej paznokci na skórze mojej głowy przypomniało mi taki jeden
raz, kiedy miałem pecha. Wrzuciłem do buzi daktyla, nie
rozerwawszy go wcześniej, i stwierdziłem, że roi się w nim od
mrówek, których małe pancerzyki roztrzaskały się w moich
zębach. Leżałem nieruchomo, udając, że śpię, i słuchałem jej
oddechu niespokojnego od łez.
Przy śniadaniu starałem się odzywać jak najmniej. Od mojego
milczenia robiła się nerwowa. Mówiła o tym, co możemy zjeść na
lunch.
Spytała, czy chciałbym dżem albo miód. Odpowiedziałem, że
nie, ale ona i tak poszła do lodówki i przyniosła. Potem, jak
zawsze w poranki po swojej chorobie, zabrała mnie na
przejażdżkę, żeby mnie wyciągnąć z tego milczenia, żebym wrócił
do siebie.
Czekając, aż samochód się rozgrzeje, włączyła radio, poskakała
między stacjami i zatrzymała się dopiero, gdy usłyszała piękny
głos Abd al-Basita Abd as-Sammada. Cieszyłem się, bo wiadomo,
że w trakcie czytania Koranu nie można rozmawiać, lecz trzeba
słuchać w uniżeniu.
Już mieliśmy skręcić w ulicę Gargaresz, prowadzącą nad morze,
gdy nagle, jakby spod ziemi, zjawił się żebrak Bahlul. Mama
wcisnęła hamulec i powiedziała „Ja Satir”
2
. Przeszedł powoli na
jej stronę, mocno przyciskając brudne ręce do brzucha, z drżącymi
ustami.
- Witaj, Bahlul - rzuciła, przeszukując torebkę.
- Widzę cię, widzę - odrzekł i chociaż właśnie te słowa
najczęściej padały z jego ust, tym razem pomyślałem, że co z
2
Ja Satir (arab.)- o, Boże!
-4-
niego za idiota, i chciałem, żeby zniknął. Przyglądałem mu się w
bocznym lusterku, jak stoi na środku ulicy, przyciskając do piersi
pieniądze od mamy, jak ktoś, kto właśnie schwytał motyla.
Zabrała mnie do centrum, do sezamkarza na targu przy placu
Męczenników. Plac wychodził na morze, stał na nim dumnie
posąg Septymiusza Sewera, rzymskiego cesarza urodzonego
dawno, dawno temu w Leptis Magnie. Kupiła mi tyle patyczków
sezamowych, ile chciałem, a każdy zawinięty był w biały papier
woskowy, skręcony na końcach. Nie zgodziłem się, żeby wsadziła
je do swojej torby. W te poranki zawsze byłem uparty.
- Ale ja muszę jeszcze kupić inne rzeczy - mówiła. - Ty je na
pewno upuścisz.
- Nie - ściągnąłem brwi. - Zaczekam na ciebie na dworze. -
I odszedłem rozzłoszczony, nie przejmując się, czy ją zgubię, czy
zgubię się sam w wielkim mieście.
- Zaczekaj przy Septymiuszu - zawołała za mną, przyciągając
uwagę ludzi.
Z jednej strony znajdowała się wielka kawiarnia ze stolikami na
ulicy. Przesiadywali tam mężczyźni, niektórych już poznawałem
po twarzy, grali w domino albo w karty. Skierowali wzrok na
mamę.
Zastanawiałem się, czy jej sukienka nie powinna być luźniejsza.
Kiedy się oddaliłem, poczułem, że moja przewaga nad nią
maleje.
Zrobiło mi się przykro i smutno, że w te poranki jest taka
szczodra i zakłopotana, jakby wyszła z domu na golasa. Chciałem
do niej pobiec, chwycić ją za rękę, uczepić się jej sukienki, kiedy
robiła zakupy i radziła sobie ze światem, światem pełnym
mężczyzn i męskiej zachłanności.
Stłumiłem w sobie pragnienie, żeby się obejrzeć, a skupiłem się
na sklepach, umieszczonych w łukowatych zatoczkach po obu
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Wkm A5.7z
(3060 KB)
W kraju mezczyzn A5.doc
(1313 KB)
W kraju mezczyzn A5.pdf
(1747 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ma as Sa rah
Ma leszka Andrzej
Maas Sharon
MacApp Colin
Macaulay Rose
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin