KC 01 Przywolywacz Dusz A5.pdf
(
3299 KB
)
Pobierz
Gail Z. Martin
Przywoływacz Dusz
Cykl: Kroniki Czarnoksiężnika Tom 1
Przełożyła: Marta Koniarek
Tytuł oryginału: „The Summoner”.
Wydanie oryginalne 2007
Wydanie polskie 2011
Wygodne życie Martrisa Draykeĺa, drugiego syna króla Bricena
z Margolanu, legło w gruzach, gdy jego starszy, przyrodni brat
Jared wraz z mrocznym magiem Arontalą zabijają króla by
przejąć tron. Tris ucieka z trójką przyjaciół: kapitanem gwardii
Soteriusem, nadwornym mistrzem bardów Carrowayĺem oraz
Harrtuckiem, królewskim gwardzistą. W świecie, w którym duchy
ukazują się otwarcie i wpływają na sprawy żywych ludzi, Tris
skrywa głęboką tajemnicę. Podejrzewa, iż może być spadkobiercą
magicznej mocy swojej babki, która była potężną czarodziejką.
Taka magia uczyniłaby z Trisa Przywoływacza Dusz,
obdarzonego rzadkim magicznym darem pozwalającym na
pośredniczenie pomiędzy żywymi a umarłymi.
-2-
Rozdział pierwszy.
- Uważaj, książę - ostrzegł duch. - Tej nocy grozi ci ogromne
niebezpieczeństwo.
Martris Drayke słyszał odgłosy zabawy świętujących tłumów,
dobiegające zza gomółkowego okna. Blask pochodni lśnił zza
szyby, a ubrane w kostiumy postacie tańczyły, śpiewając i
pogwizdując, wokół zamkowej wieży. Przebrani za cztery
wcielenia Jedynej Bogini, świętej Pani Margolanu, uczestnicy fety
szli, zataczając się, za podobizną Matki Staruchy. W czasie tego
Święta Zmarłych byli bardziej zajęci żłopaniem piwa niż
wspominaniem zmarłych.
- Z czyjej strony? - Tris skupił ponownie uwagę na swoim
widmowym gościu. Duchy pałacu Shekerishet były tak liczne, że
nie przypominał sobie, by kiedykolwiek przedtem widział tego
konkretnego ducha - mężczyznę o pociągłej twarzy z opadającymi
powiekami, którego staromodny strój świadczył o tym, iż był on
dworzaninem sto lat temu. Zjawa zamigotała i próbowała
powiedzieć coś więcej, ale nic nie było słychać. Tris pochylił się
jeszcze bardziej. Dziś akurat duch powinien być łatwiejszy do
zobaczenia, w czasie Nawiedzin bowiem - jak powszechnie
nazywano to święto - duchy chodziły otwarcie po świecie i nawet
sceptycy nie mogli udawać, że ich nie widzą. Pałacowe duchy
były przyjaciółmi Trisa od czasów jego dzieciństwa, zanim
jeszcze zrozumiał, że ci niematerialni towarzysze nie byli tak
łatwo widoczni dla ludzi z jego otoczenia.
- Duchy... wygnane - wykrztusił wreszcie znikający duch.
- Strzeż się... Łapacza Dusz.
Tris z trudem uchwycił ostatnie słowa rozwiewającej się zjawy.
Zaintrygowany, przysiadł na piętach, a jego miecz zastukał o
-3-
kamienną posadzkę. Pukanie do drzwi sprawiło, że o mało co nie
stracił równowagi.
- Co tam robisz, a może nie jesteś sam? - Zażartował sobie przez
drzwi Ban Soterius. Zasuwka się podniosła i krzepki kapitan
gwardii wparował do środka. Nic w sposobie bycia młodzieńca
nie tłumaczyło jego silnie woniejącego piwem oddechu, poza
potarganymi brązowymi włosami i lekko pogniecioną wykwintną
tuniką.
- Jestem teraz sam - powiedział Tris, zerkając na miejsce, gdzie
przedtem znajdował się duch.
Soterius przeniósł spojrzenie z Trisa na pustą ścianę.
- Wciąż ci powtarzam, Tris - rzekł gwardzista - że powinieneś
więcej wychodzić do ludzi. Ja nie mam ochoty na pogaduszki z
duchem... chyba że będzie to ładna dziewczyna z kuflem piwa.
Tris uśmiechnął się.
- Czy widziałeś duchy dziś w nocy?
Soterius zastanawiał się przez chwilę.
- Właściwie, jak już o tym wspomniałeś, to nie tyle co zwykle,
zwłaszcza biorąc pod uwagę, że to Nawiedziny. - Rozpromienił
się. - Ale wiesz, jak one przepadają za ciekawymi historiami. Są
pewnie na dole i słuchają, jak Carroway snuje swoje opowieści. -
Pociągnął Trisa za rękaw. - Chodź. Nie ma takiego prawa, które
mówi, że książęta też nie mogą się zabawić. A kiedy tak tu z tobą
stoję na górze, mogę przegapić spotkanie z miłością mojego życia
na dole w sali biesiadnej!
Dobry nastrój Soteriusa sprawił, że Tris zaśmiał się cicho.
Kapitan gwardii był ulubieńcem córek dworskich wielmoży.
Jasnobrązowe włosy miał krótko przycięte pod hełm bojowy. Był
średniej budowy ciała, opalony i gibki od ćwiczeń
przeprowadzanych z gwardzistami. Wszystko w jego postawie i
sposobie bycia wskazywało na to, iż był wojskowym, lecz
-4-
figlarny błysk w jego ciemnych oczach łagodził rysy twarzy i
sprawiał, że lgnęły do niego panny na wydaniu.
Tris cieszył się, że odwracało to uwagę owych panien i ich
ambitnych matek od niego samego. Był o głowę wyższy od
Soteriusa, smukły i szczupły. Często mu mówiono, że kanciaste
rysy twarzy i wystające kości policzkowe odziedziczył po
obydwojgu rodzicach, lecz jasnoblond włosy otaczające jego
twarz i opadające na ramiona były ewidentnie spuścizną po
królowej Serae, tak jak i zielone oczy, które przypominały oczy
jego babki, słynnej czarodziejki Bava K’aa. Dla dam dworu była
to bardzo atrakcyjna mieszanka.
- Obiecuję, że zejdę zaraz za tobą - powiedział Tris, a Soterius
uniósł sceptycznie brew. - Naprawdę. Chcę tylko, zanim przyjdę,
zapalić świeczkę i położyć podarunek w komnacie babki. A potem
możesz mnie zabrać na wycieczkę po karczmach, którą mi
obiecywałeś.
Soterius wyszczerzył zęby w uśmiechu.
- Trzymam cię za słowo, książę Drayke - zaśmiał się. - Zbieraj
się. Tak dziś wieczór świętują, że zaraz skończy im się piwo, a
wiesz, że brandy mi szkodzi.
Tris słuchał niknących w korytarzu kroków przyjaciela, a potem
sam ruszył do komnat rodzinnych. Miał wrażenie, że z szeregu
obrazów i arrasów śledzą go milczące spojrzenia dawno
nieżyjących królów Margolanu, przodków króla Bricena. Dynastia
Bricena była jedną z najdłużej utrzymujących się przy władzy
monarchii Siedmiu Królestw. Patrząc na ich poważne oblicza i
znając opowieści o tym, co musieli wycierpieć, obejmując tron,
Tris cieszył się, że to nie jemu przypadnie korona. Wyjął
pochodnię z obejmy na ścianie i otworzył drzwi do komnaty
swojej babki. Zapach kadzideł i mikstur nadal unosił się w
komnacie czarodziejki, pięć lat po jej śmierci. Tris zamknął za
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
PK 1-2 A5.7z
(11724 KB)
Polegli krolowie 02 Straszni A5.doc
(2621 KB)
Polegli krolowie 02 Straszni A5.pdf
(3541 KB)
Polegli krolowie 01 Zaprzysiezeni A5.pdf
(3166 KB)
Polegli krolowie 01 Zaprzysiezeni A5.doc
(2395 KB)
Inne foldery tego chomika:
Ma as Sa rah
Ma leszka Andrzej
Maas Sharon
MacApp Colin
Macaulay Rose
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin