0007 Zly czas.pdf
(
4753 KB
)
Pobierz
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym,
magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami
firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli.
Niniejszy utwór jest fikcją literacką. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci —
żyjących obecnie lub w przeszłości — oraz do rzeczywistych zdarzeń losowych, miejsc
czy przedsięwzięć jest czysto przypadkowe.
Opieka redakcyjna: Ewelina Burska
Koordynator projektu: Marta Kordyl
Helion SA
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:
editio@editio.pl
WWW:
http://editio.pl
(księgarnia internetowa, katalog książek)
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://editio.pl/user/opinie/zlycza
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
ISBN: 978-83-283-6577-3
Copyright © Helion SA 2020
Printed in Poland.
•
Kup książkę
•
Poleć książkę
•
Oceń książkę
•
Księgarnia internetowa
•
Lubię to! » Nasza społeczność
PROLOG
Najpierw otaczał mnie mrok, za chwilę oślepiające
światło
wy-
palało mi skórę. Spadałam, z przerażeniem odliczając w my-
ślach
czas, kiedy się o coś rozbiję, ale nigdy nie dotarłam do
dna. Choć wydawać by się mogło,
że
wszystko, co się stało,
było dnem piekła, to nie była prawda. To był zaledwie przed-
sionek. Najgorsze było to,
że
nie miałam możliwości powrotu.
Musiałam przejść przez drzwi, zmierzyć się z nową rzeczywi-
stością i choć totalnie nie byłam na to gotowa, nie mogłam
się wycofać.
Krok w tył oznaczał
śmierć.
Krok w przód niósł jedną wielką niewiadomą, której bałam
się tak bardzo jak niczego wcześniej.
Przerażał mnie fakt,
że
zadarłam z człowiekiem w masce.
Zdawałam sobie sprawę,
że
to, co zrobił, było tylko jednym
z elementów jego zemsty. On nawet porządnie mnie nie uka-
rał. Zasiał we mnie strach. Widok jego twarzy i oczu w mo-
mencie, gdy zdjął maskę, prześladował mnie w każdej sekun-
dzie. Jego błękitne, zimne spojrzenie było moim przekleń-
stwem. Nie mogłam wymazać tego obrazu z głowy i choć bar-
dzo chciałam o wszystkim zapomnieć, wiedziałam,
że
to nigdy
nie nastąpi. Miałam raptem kilka chwil na wymyślenie
strategii. Ból nie pomagał w koncentracji. Jedynym sensow-
nym wyjściem wydawało mi się udawanie amnezji. Musiałam
wmówić sobie i innym,
że
niczego nie pamiętam,
że
nie wiem,
5
Kup książkę
Poleć książkę
K. N. Haner
co się ze mną działo. Nie miałam pewności, czy to dobry plan.
Chwilowo powinien mnie chronić przed setkami pytań, ja-
kie będą mi zadawać. Teraz musiałam skupić się na tym, by
dojść do siebie. To dawało mi kolejne dni na zastanowienie
się, co dalej. Nie
łudziłam
się,
że
ojciec mi pomoże. Nie liczy-
łam
nawet na ochronę. Musiałam być sprytna, cwana i wyra-
chowana. W końcu byłam Królową Koki, choć nikt nie wie-
dział,
że
ja wiem. To mogło być moją kartą przetargową, ale asa
w rękawie wyciąga się w najtrudniejszym momencie rozgrywki.
A na to musiałam jeszcze chwilę poczekać.
Mam na imię Blaire.
Jestem Królową Koki.
Zostałam
żoną
Phixa.
Wspólnie moglibyśmy stworzyć imperium, ale nasze
życie
to nie jest sielanka.
To wojna, a ja właśnie oddałam pierwszy strzał.
Wróciłam do
żywych.
6
Kup książkę
Poleć książkę
ROZDZIAŁ 1
Leżałam na wznak i wpatrywałam się w sufit, gdy pielęgniarka
wiozła mnie na tomografię. Ręce miałam złożone na brzuchu.
Starałam się oddychać równo i nie panikować. Wokół mnie
jednak tyle się działo,
że
trudno mi było zachować spokój.
Jeszcze parę godzin temu nikt nie wiedział,
że żyję,
a teraz
cały szpital został postawiony na nogi. Było tu mnóstwo poli-
cjantów, ale lekarz zabronił komukolwiek poza personelem
ze mną rozmawiać. Zdawałam sobie sprawę,
że
gdy infor-
macja o tym,
że
się odnalazłam, wycieknie do mediów, roz-
pęta się piekło, na które nie byłam gotowa.
Co się stało? Nie byłam do końca pewna. Pracownik wy-
sypiska znalazł mnie między kontenerami. Leżałam tam
naga i byłam pod wpływem
środków
odurzających. Nie mo-
głam pojąć,
że
to zdarzyło się naprawdę. Zostałam wyrzucona
jak
śmieć.
Jak worek odpadów. Próbowałam sobie cokolwiek
przypomnieć. Nadal kołowało mi się w głowie, dopiero po
płukaniu
żołądka
poczułam się odrobinę lepiej i
świadomość
zaczęła powoli wracać.
Po badaniu przewieziono mnie do kolejnej sali, gdzie na
chwilę zostałam sama. Raz zajrzała do mnie jedna z pielęgnia-
rek i podała coś w kroplówce. Jakiś lek nasenny albo uspo-
kajający, bo dosłownie po kilku sekundach zaczęłam odpływać.
Dzięki niemu choć na chwilę mogłam zasnąć i odpocząć,
ale gdy się obudziłam byłam tak oszołomiona,
że
nie słyszałam
7
Kup książkę
Poleć książkę
Plik z chomika:
VirtualLibraryLover
Inne pliki z tego folderu:
0004 Zelazna ksiezniczka. Trylogia Nieposkromionych #2.pdf
(4266 KB)
0002 Zycie, chce wiecej. Prosta droga do zmiany, ktorej pragniesz.pdf
(1999 KB)
0017 Zdrowy maluszek. Wyprawka noworodka lekarskim okiem.pdf
(8448 KB)
0011 Zla chwila.pdf
(3920 KB)
0015 Zero waste w ogrodzie. Po pierwsze - nie marnuj.pdf
(7146 KB)
Inne foldery tego chomika:
książki onepress
książki sensus
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin