W szpilkach A5.pdf

(2264 KB) Pobierz
Agnieszka Lingas-Łoniewska
W szpilkach od Manolo
Wydanie polskie 2013
Komedia, miejscami poważna,
Kryminał, czasami niepoważny,
Romans, całkiem serio!
Liliana ma trzydzieści pięć lat, kocha koty, wysokie szpilki i
swoje auto. Posiada także kilka niegroźnych obsesji i bardzo
wybujałą wyobraźnię. Pracuje w korporacji, ale ma dość wyścigu
szczurów. Gdy pewien denerwujący przystojniak zajmuje jej
miejsce parkingowe, Lilka nie zdaje sobie sprawy, że już wkrótce
znajdzie się na celowniku. Tajemniczego Michała, irytującego
Sekuli, a także pewnego socjopaty, który bardzo nie lubi
pyskatych „młodych gniewnych”. Tajemnicze kartki z
numerkami, porwania, szalone przyjaciółki, pragnąca zięcia
Mamulka, znienawidzone korpo i... gorrrący romans.
Wszystko to sprawi, że na punkcie „W szpilkach od Manolo”
dostaniecie prawdziwego bzika!
-2-
Miłość to:
jedno Twoje spojrzenie - gdy oczy me smutne,
jeden dotyk Twej ręki na mym czole - gdy głowa boli,
jedno dobre słowo - gdy wokół mnóstwo nienawiści,
jeden uśmiech - w żałobie myśli,
jeden kawałek chleba - gdy głód się odzywa,
jedna kropla wody - gdy gorączka dopada,
jedna miłość - na wszystko...
Miłość,
Jolanta Mach
-3-
Imię: Liliana.
Wiek: czy to istotne? Ech, dobra, dwadzieścia pięć... dziesięć lat
temu.
Stan cywilny: panna (jakie to idiotyczne, panną dawno już nie
jestem), niech będzie singielka.
Zawód: zawodów miałam wiele, ostatnio miał metr
osiemdziesiąt wzrostu, niebieskie oczy i kłamliwy jęzor.
Zwierzaki: kocham, posiadam, pieszczę.
Plan na najbliższy rok: nie zabić jednej takiej, znaleźć inną
pracę, może... zakochać się?
***
Jechałam do pracy. Znowu. W sumie zastanawiałam się, po co
to robię. Wstaję rano, myję zęby, biorę prysznic, wyciskam
pryszcza, czeszę się, ubieram, maluję, wypijam w pośpiechu
kawę, karmię koty, skaczę na jednej nodze, szukając drugiego
buta, kluczyków, apaszki, czego tam jeszcze? Ciągle czegoś
szukam. Notorycznie wszystko gubię.
Nie, inaczej. Te uparte i złośliwe rzeczy gubią mnie.
Właściwie uciekają przede mną. I to z krzykiem. Hm.
Raczej milcząc, z perfidią ciesząc się, że znowu z rozwianym
włosem i chaosem wypisanym na twarzy będę miotała się po
mieszkaniu jak tancerz electric boogie. Ha! Znam ten styl, w
końcu oglądałam wszystkie sezony You Can Dance. Swoją drogą
niektórzy robią z ciałem niesamowite rzeczy. A inni są żenujący.
Tak jak niektórzy w mojej firmie.
Właśnie. Wróciłam do punktu wyjścia. Dojechałam.
-4-
Zaparkowałam. Dostrzegłam zielonego passata, który
notorycznie stawał częściowo na moim miejscu. To koleś z
księgowości. Pewnie wydaje mu się, że jeździ hummerem i nie
zmieści się na swoim miejscu parkingowym. Jak go znam,
wyobraża sobie, że wszystko ma duże. Dobra, nie myślałam o
ilorazie inteligencji. Ale on zapewne tak. Albo też. Okej. Jestem.
Poprawiłam makijaż, zabrałam torbę z laptopem i wyszłam.
Fabryka czeka. Zaraz zacznie się szychta. A szczury już
przebierają swoimi brudnymi łapami.
W windzie spotkałam Bożenkę z kadr. Bożenka ma około
pięćdziesiątki, wygląda całkiem nieźle, w końcu lata pracy w
korporacji pomogły jej wyzbyć się targowych przyzwyczajeń. Bo
kiedyś dama ta była właścicielką pysznego straganu, na którym
sprzedawała mydło i powidło.
W sumie do dzisiaj został jej ten przekupkowy dryg, bo kiedy
powiesz jej coś, z czym się nie zgadza, zachowuje się jak stara
przekupa, która targuje się o każde jajo w swym ręcznie
plecionym koszyku. Innym razem przypomina chyba sobie, że
czasy targowe już minęły, to se ne vrati i trzeba zachowywać się
na poziomie. Wówczas przybiera minę obrażonej primadonny, co
trochę nie gra z jej chłopskimi rysami, które stara się tuszować
makijażem lub fryzurą, ale ten kamuflaż nic nie daje. Lecz nie
można zapomnieć, że Bożenka jest mistrzynią przesmykiwania się
pomiędzy korporacyjnymi dziurami, w które większość wpada i
przestaje brać udział w tym szlachetnym wyścigu. Prezesów już
było wielu, dyrektorzy zmieniają się jak w kalejdoskopie, ale
Bożenka tkwi twardo na swym stanowisku, jakby przyspawała
sobie stołek do grubego tyłka. Wykazuje się niezwykłą czujnością
i gdy zmienia front, zaczyna całować tylne części ciała danej
osoby, już wiadomo, że wkrótce ta właśnie osoba będzie na
szczycie.
-5-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin