Na probe A5.pdf
(
1573 KB
)
Pobierz
Dawn Lindsey
Na próbę
Przełożyła z angielskiego Anna Maria Nowak
Tytuł oryginalny: An Independent Woman
Rok pierwszego wydania: 1993
Rok pierwszego wydania polskiego: 1997
Obdarzona temperamentem panna Gillian Ghorncliff zbyt długo
pozostawała samotna, szukała bowiem człowieka, który by
zrealizował jej romantyczne wyobrażenia o idealnym partnerze.
Znużona próżnym oczekiwaniem, decyduje się na bardzo
rozsądne i bardzo obiecujące małżeństwo z hrabią Kintyre. Ten
szkocki arystokrata jest przystojny, inteligentny, dobry i wrażliwy,
a do tego zapewnia jej wygodny i bezpieczny byt…
-2-
1.
Aż do chwili, gdy powóz został zatrzymany przez rabusiów,
panna Gillian Thorncliff z pewną dozą rozczarowania myślała, że
dzika Szkocja to równie bezpieczny kraj jak cywilizowana Anglia.
Oczywiście, bynajmniej nie życzyła sobie, by taki incydent
zakłócił podróż. W końcu była rozsądną dwudziestosześcioletnią
kobietą, która już dawno z niechęcią musiała przyznać, że niestety
takie przygody zawsze przytrafiały się komuś innemu, nie jej.
Wywlokła w tę podróż do zachodniej Szkocji opierającego się
dziadka z bardzo praktycznego powodu, a mianowicie by
przekonać się, czy po bliższej znajomości przyjmie czy też
odrzuci propozycję małżeństwa hrabiego Kintyre, szkockiego
posiadacza ziemskiego. Nie spodziewała się żadnych przygód.
I rzeczywiście, nie wydarzyło się nic godnego uwagi - jedynie
dzień wcześniej pękło koło w powozie, którym jechali
pokojowiec, pokojówka oraz gros bagaży, co sprawiło, że
jaśniepaństwo musieli zostawić ich dziś rano w Glasgow, a podróż
odznaczyła się w ich pamięci jedynie fatalnymi drogami i jeszcze
gorszymi zajazdami. Do tego jeszcze od pięciu dni, kiedy to
przekroczyli granicę Szkocji, bez przerwy padało, przez co nasi
podróżnicy musieli zadowolić się tym, co zobaczyli przez zalane
deszczem szyby powozu, a sir Giles, który zawsze źle znosił
wojaże, dziś rano obudził się z chrypką, nieodmiennie zwiastującą
przeziębienie. Jednym słowem, panna Thorncliff nie spodziewała
się dodatkowych atrakcji.
Kiedy rozległ się pierwszy strzał, była nań zupełnie
nieprzygotowana. Zaszyty w kącie powozu dziadek chrapał
donośnie, a i Gillian, zatroskana o zdrowie dziadka i marząca
wyłącznie o tym, by wreszcie wysiąść z trzęsącego pojazdu,
zapadła w lekką drzemkę. Nawet nie przeszło jej przez myśl, że
-3-
może im grozić niebezpieczeństwo. Przejeżdżali nad jeziorem,
którego lustro czasem przebłyskiwało przez gęstą mgłę, w okolicy
nie było widać żadnych zabudowań i Gillian w pierwszej chwili
pomyślała, że to wystrzelił jakiś myśliwy, który zapędził się
niebezpiecznie blisko drogi.
Dopiero gdy usłyszała drugi strzał i kula świsnęła tuż przy oknie
z jej strony, gwałtownie się wyprostowała, a wszelkie myśli o
ciepłym ogniu i plastrze gorczycznym natychmiast wywietrzały
jej z głowy. Czyli jednak Szkocja nie jest aż tak cywilizowana, jak
się obawiała.
Dopiero gdy już było za późno, zdała sobie sprawę, że winna to
była uznać za ostrzeżenie, by zastanowiła się, o jakiej właściwie
marzy przygodzie.
Wszystko odbywało się w tak zawrotnym tempie, że Gillian nie
miała kiedy się zastanawiać ani analizować swoich odczuć. Co
więcej, gdy w jakiś czas potem wspominała całe zajście, złościła
się na siebie, że tak nieużyteczna okazała się w chwili zagrożenia.
Usłyszała krzyk - nie wiedziała, czy padł on z ust woźnicy, czy
napastników, ale przynajmniej obudził dziadka, który głośno
chrapnął i otworzył oczy. Nim Gillian zdołała go ostrzec,
masywny powóz zatańczył na błotnistej drodze, a potem
zahamował tak gwałtownie, że oboje spadli z siedzeń.
Dziewczyna wylądowała na dziadku, który - w tak brutalny
sposób wyrwany ze snu - zaklął, zepchnął ją z siebie i
poniewczasie sięgnął po pistolety, które na wypadek właśnie
takiego zdarzenia wisiały przy siedzeniu. Gillian przeklinała w
duchu, że nie przyszło jej to do głowy, i zaczęła się zastanawiać,
co się stało ze stajennym, który siedział przy woźnicy uzbrojony
w potężną rusznicę i miał bronić państwa.
Nim jednak sir Giles zdążył sięgnąć po broń, drzwi od strony
Gillian gwałtownie się otworzyły i pojawiła się w nich rosła
-4-
sylwetka przemoczonego mężczyzny dokładnie owiniętego w
płaszcz, z połową twarzy ginącą w szaliku. Jedyną suchą rzeczą
wydawał się tylko inkrustowany srebrem pistolet wymierzony w
Gillian i jej dziadka.
Dziewczynie udało się z powrotem zająć miejsce. Oddychała
szybko, jak po biegu, serce biło jej szybciej niż zwykle, ale chyba
nie ze strachu. Wszak nawet szkocki rozbójnik nie uczyni im
krzywdy. Najwyżej pozbawi sakiewek i tych paru ozdóbek, które
przy sobie mieli, a potem puści. Co może im więcej zrobić?
Zamiast się bać, pomyślała - zgoła niestosownie do okoliczności
- ze jak na rabusia ten rozbójnik ma wyjątkowo elegancką broń; i
ze jeśli marzyła o przygodzie, to jej pragnieniu stało się zadość.
Tymczasem dziadek najwyraźniej nie podchodził do całego
zajścia z takim stoickim spokojem jak ona. Niebezpiecznie
poczerwieniał, wyglądał na wściekłego, lecz wobec wymierzonej
w siebie lufy nie pozostawało mu nic innego jak opaść bezsilnie
na
siedzenie.
Mimo
podeszłego
wieku,
ten
osiemdziesięciotrzyletni starzec nadal wyglądał imponująco i
zachował pełnię władz umysłowych. Gillian wiedziała, jak bardzo
mu doskwiera ta całkowita bezradność.
- O, tak, panie - przemówił rozbójnik z wyraźnym szkockim
akcentem. - Proszę tak siedzieć w rękami do góry, a nikomu nic
się nie stanie. Tymczasem ja uwolnię pana od pokusy zrobienia
czegoś nieroztropnego.
Pochylił się i wyciągnął oba pistolety. Sir Gilesowi pozostało
tylko zionąć bezsilną złością. Gillian nie posiadała się ze
zdumienia, że w takiej chwili stać ją na myśl, że rozbójnik
przyniósł ze sobą nie tylko zapach deszczu, lecz jeszcze inną woń
- wyrazistą i dość przyjemną, której nie potrafiła określić, a która
od tej pory nieodmiennie będzie jej się kojarzyła ze Szkocją.
Mężczyzna tak szczelnie owinął się płaszczem i zasłonił twarz, że
-5-
Plik z chomika:
entlik
Inne pliki z tego folderu:
Np A5.7z
(1355 KB)
Na probe A5.doc
(1220 KB)
Na probe A5.pdf
(1573 KB)
Inne foldery tego chomika:
La Brooy Melanie
La Fontaine Jean
La Mure Pierre
Lach Ewa
Lackey Mercedes
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin