Slaughter Karin_Jack Reacher i Will Trent_Na wage zlota (Child Lee) (2019).rtf

(13574 KB) Pobierz
Slaughter Karin_Jack Reacher i Will Trent_Na wage zlota (Child Lee) (2019)


 

Karin Slaughter

Lee Child

 

NA WAGĘ
OTA

 

Jack Reacher i Will Trent

 

Przeła Małgorzata Borkowska


Od autorów

 

 

Drodzy Czytelnicy!

Z ogromną radością dzielimy się z Wami opowiadaniem, nad którym pracowaliśmy przez kilka lat!

Od niemal dwóch dekad jesteśmy przyjaciółmi, a także wielbicielami swoich książek. Przez lata w rozmowach często zastanawialiśmy się, co zrobiliby nasi bohaterowie, Jack Reacher i Will Trent, gdyby spotkali się w prawdziwym życiu. Czy Will aresztowałby Reachera za wymierzenie oczyńcy sprawiedliwości? Czy Reacher dałby Willowi w twarz albo strącił go w przepaść? Wyzwanie polegało na tym, żeby w jakiś sposób nakłonić ich do współpracy. Obaj mają silne kompasy moralne, jednak każdy z nich po swojemu dociera do celu. Poszukiwanie sprawy, która mogłaby sprawić, że ich drogi się połączą, przerodziło się w bardzo ugą konwersację i ostatecznie zakończyło fabułą, nad któ oboje z pasją pracowaliśmy.

Na wagę ota stanowi rezultat naszej współpracy. Początkowo każde z nas pisało osobno swoje rozdziały, lecz kiedy historie zaczęły się splatać, przestało być istotne, kto co napisał i mamy wielką nadzieję, że dziecie zadowoleni. Bez względu na wszystko uważamy, że Jack i Will całkiem dobrze się bawili, rozpoczynając wspaniałą przyjaźń...


1.

 

 

Will Trent siedział pod zamkniętymi drzwiami biura, wsłuchując się w niewyraźne osy. Pewnie wili o dwóch wyrokach za jazdę pod wpływem i wyboistej karierze zawodowej, któ opisał w podaniu o pracę. Nie wyglądało na to, by rozmowa zmierzała w korzystnym kierunku. Niedobrze. Potrzebował tej pracy. Jeśli jej nie dostanie, schrzani inną sprawę.

Otarł czoło kawem. Upał na zewnątrz przekroczył już temperaturę wrzenia, w środku było niewiele lepiej. Will spływał potem w zawilgoconym i ponurym jak grób budynku urzędu państwowego. Niski podwieszany sufit opadł jeszcze niżej, a gipsowokartonowa yta napuchła od wilgoci. Will obserwował kroplę potu, która skapnęła mu z nosa i rozprysnęła się na podłodze. Pośrodku linoleum ciągnęło się wgłębienie wydeptane przez setki wojskowych butów, które drowały tym korytarzem w jedną i drugą stronę.

Poprawił się na krześle. Miał wrażenie, że zamiast kręw ma plastikowe opaski, które zaciskają się na kręgosłupie, a mięśnie g całkiem mu zesztywniały. Był obolały z dwóch...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin