Slaughter Karin_Will Trent_04_Pietno (2010).rtf

(35617 KB) Pobierz
Slaughter Karin_Will Trent_04_Pietno (2010)


 

Karin Slaughter

 

PIĘTNO

 

Will Trent

tom 4

 

Przeła Aleksandra Górska


Dla Victorii


PROLOG

 

 

Allison Spooner chciała wyjechać z miasta na święta, ale nie bardzo miała dokąd. Nie miała także powodu, żeby zostać na miejscu, tyle że tak przynajmniej wychodziło taniej i od biedy dało się przeżyć. No i tu miała od biedy dach nad ową, wniany, ale z ogrzewaniem, i od biedy szansę na jakiś ciepły posiłek w pracy. Od biedy. Od biedy. Od biedy. Dlaczego zawsze musiała się zadowalać czymś tylko od biedy. Kiedy wreszcie przyjdzie czas, gdy dzie miała wszystkiego od metra?

Wiatr się wzmó i zacisnęła pięści w kieszeniach cienkiej kurtki. Siąpiła awka, spowijając wszystko zimną wilgocią, tak że człowiek miał wrażenie, że spaceruje wewnątrz psiego nosa. Lodowaty chłód ciągnący od jeziora Grant jeszcze pogarszał sprawę. Przy każdym powiewie bryzy czuła, jakby tysiące małych, pych żyletek wrzynało jej się w skórę. To miała być południowa Georgia, nie jakiś cholerny południowy biegun.

Kiedy szła porośniętym drzewami brzegiem, starając się nie potknąć, wydawało jej się, że z każdym pluśnięciem fali o otnisty brzeg temperatura spada o jeden stopień. Zastanawiała się, czy w cienkich butach, jakie ma na sobie, nie odmrozi stóp. Widziała kiedyś w telewizji mężczyznę, który na skutek takich obraż stracił wszystkie palce u k i g. Opowiadał potem, jaki to jest niby wdzięczny, że żyje, ale ludzie mają takie parcie na szkło, że powiedzą wszystko, byleby tylko trafić na wizję. Ona sama, biorąc pod uwagę, jak wyglądało teraz jej życie, mogłaby co najwyżej załapać się do wieczornych wiadomości. Pojawiłoby się jakieś zdjęcie prawdopodobnie to okropne z licealnego albumu a obok owa: Tragiczna śmierć.

wiadomiła sobie nagle, że martwa wzbudziłaby większe zainteresowanie niż żywa. Teraz nikogo nie obchodziła ani ona, ani jej dzne życie, ani tym bardziej fakt, że ledwo wiązała koniec z końcem i musiała stawać na rzęsach, żeby pogodzić studia z nawałem innych obowiązków. Nikt się tym nie przejmował i nie przejmie, dopóki nie znajdą jej zamarzniętej na brzegu jeziora.

Wichura znowu przybrała na sile. Odwróciła się plecami do wiatru, czując, jak lodowatymi...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin