Dedykowane pamięci mojego kochanego kuzyna
Stephena Reitera
oraz jego dzieciom
Davidowi, Samancie i Jasonowi
O ma duszo, bądź gotowa na przyjście Nieznajomego.
Gotuj się, gdyż nadchodzi ten, kto umie stawiać pytania.
Ten, kto nigdy nie zapomni drogi do twojego domu:
Bo choćbyś unikał życia, to przed Śmiercią nie znasz schronu.
T.S. Eliot
1.
Nieznajomy nie zburzył całego świata Adama w jednej chwili.
Przynajmniej tak Adam Price powtarzał sobie później, ale było to kłamstwo. Adam wiedział od początku, od pierwszego zdania, że jego życie zadowolonego męża i ojca dwojga dzieci, właściciela eleganckiego domu na przedmieściach bezpowrotnie legło w gruzach. Pozornie było to proste zdanie, jednak w tonie głosu mężczyzny kryło się zrozumienie, a nawet współczucie, które przekonało Adama, że nic już nie będzie takie jak dawniej.
– Nie musiałeś z nią zostawać – powiedział nieznajomy.
Znajdowali się w klubie American Legion w Cedarfield w stanie New Jersey. W Cedarfield mieszkało mnóstwo zamożnych specjalistów od funduszy hedgingowych, bankierów i innych finansowych „panów wszechświata”. Lubili pić piwo w klubie, ponieważ czuli się tam komfortowo i mogli udawać, że są solą tej ziemi i równymi chłopakami, podczas gdy było zgoła inaczej.
Adam stał przy lepkim kontuarze. Na ścianie wisiała tarcza do darta. Neony reklamowały piwo Miller Lite, ale Adam trzymał w prawej dłoni butelkę budweisera. Odwrócił się w stronę mężczyzny, który właśnie się do niego przysunął, i chociaż już znał odpowiedź, spytał:
– Mówi pan do mnie?
Facet był młodszy od większości ojców, szczuplejszy, niemal wychudzony, i miał duże, świdrujące niebieskie oczy. Na jednym z jego białych ramion widać było kawałek tatuażu, który znikał pod krótkim rękawem. Na głowie nosił baseballówkę. Nie wyglądał na hipstera, przypominał raczej ponurego gościa z działu pomocy technicznej, który nigdy nie wychodzi na słońce.
Przenikliwe spojrzenie niebieskich oczu sprawiło, że Adam miał ochotę odwrócić wzrok.
– Powiedziała ci, że jest w ciąży, prawda?
Adam poczuł, jak jego dłoń mocniej zaciska się na butelce.
– To dlatego zostałeś. Corinne powiedziała ci, że będziecie mieli dziecko.
Właśnie ...
renfri73