Dla moich siostrzeńców i siostrzenic:
Thomasa, Katharine, McCalluma, Reilly’ego, Doveya,
Aleca, Genevieve, Mai,
Allany, Any, Mary, Mei,
Sama, Caleba, Finna,
Annie, Ruby, Delii,
Henry’ego i Molly
Kocham Was,
wujek Harlan
CZĘŚĆ PIERWSZA
1.
Odsiaduję piąty rok dożywocia za zamordowanie własnego dziecka.
Nie będę was trzymał w niepewności: nie zrobiłem tego.
Mój synek Matthew miał trzy lata, kiedy został brutalnie zabity. Był najlepszym, co mi się przydarzyło, ale go straciłem, a od jego śmierci odsiaduję wyrok dożywocia. Nie metaforycznie. A raczej nie tylko metaforycznie. Moje życie byłoby skończone, nawet gdybym nie został aresztowany, osądzony i skazany.
W moim wypadku wyrok dożywocia jest zarówno metaforyczny, jak i dosłowny.
Pewnie się zastanawiacie, jak to możliwe, że jestem niewinny?
Po prostu jestem.
Ale czy nie walczyłem i ze wszystkich sił nie zapewniałem o swojej niewinności?
Niespecjalnie. Myślę, że ma to związek z wyrokiem metaforycznym. Nie obchodziło mnie, czy zostanę uznany za winnego. Wiem – to wydaje się szokujące, ale wcale takie nie jest. Mój syn nie żyje. Oto sedno sprawy, wiadomość dnia i nagłówek. Mój syn odszedł i decyzja ławy przysięgłych nie mogła tego zmienić. Winny czy niewinny, zawiodłem własne dziecko. Matthew nie wróciłby do życia, gdyby ławnicy dostrzegli prawdę i mnie uwolnili. Ojciec powinien chronić syna. To jego najważniejsze zadanie. Chociaż tej okropnej nocy pięć lat temu to nie ja trzymałem w dłoniach broń, która zamieniła moje piękne dziecko w zmasakrowane zwłoki, nie udało mi się temu zapobiec. Nie spełniłem swojej powinności jako ojciec. Nie ochroniłem go.
Niezależnie od tego, czy popełniłem zabójstwo, czy nie, to moja wina i zasłużyłem na karę.
Dlatego niemal nie zareagowałem, gdy przewodnicząca ławy przysięgłych odczytała werdykt. Obserwatorzy, zgodnie z przewidywaniami, uznali, że zapewne jestem socjopatą, psychopatą, człowiekiem obłąkanym lub zaburzonym. Media twierdziły, że nie mam uczuć. Brakowało mi genu empatii, nie odczuwałem wyrzutów sumienia, miałem martwe spojrzenie i ogólnie stanowiłem podręcznikowy przykład zabójcy. Nic z tego nie było prawdą. Po prostu nie widziałem w tym wszystkim sensu. Otrzymałem druzgoczący cios, gdy tamtej nocy znalazłem synka, ubranego w ...
renfri73