Rollins-James-Sigma04-Wirus-Judasza.pdf

(2752 KB) Pobierz
James Rollins
Wirus Judasza
Tytuł oryginału: THE JUDAS STRAIN
Z angielskiego przełożył PAWEŁ WIECZOREK
DLA CAROLYNE McCRAY
która czytała wszystkie moje najwcześniejsze bazgroły i
nie śmiała się z nich za bardzo
Powieść sensacyjno-przygodowa jednego z najpopularniejszych pisarzy
tego gatunku. Zapierająca dech w piersiach akcja, starcie dobra ze złem,
archeologiczne i medyczne zagadki oraz opisy egzotycznych miejsc to
najważniejsze walory jego książek.
Bohaterami większości z nich są agenci SIGMY, tajnej jednostki
odpowiedzialnej za zdobywanie i neutralizowanie technologii istotnych dla
bezpieczeństwa USA.
XIII wiek. Co stało się ze statkami, które legendarny kupiec i podróżnik
Marco Polo otrzyma) w 1271 roku od chana Kubila¡a? Z czternastu
ogromnych okrętów wiozących 600 ludzi, w 1295 roku do Wenecji dotarły
tylko dwie krypy i garstka marynarzy. Los pozostałych do dziś spowija
mrok tajemnicy. Wenecjanin nie chciał jej zdradzić, zabrał ją ze sobą do
grobu.
Czasy współczesne. Wokół Wyspy Bożego Narodzenia na Oceanie
Indyjskim dochodzi do gigantycznej katastrofy ekologicznej. Tajemniczy
wirus nazwany
Szczepem Judasza
dziesiątkuje faunę i florę morska, atakuje
mieszkańców. Światu grozi zagłada. Czy Marco Polo posiadł klucz do
zwalczenia wirusa? Do akcji wkraczają agenci SIGMY komandor Gray
Pierce, lekarka Lisa Cummings i doktor Monk Kokkalis. Jedyną szansą na
wyjaśnienie tej zagadki są tropy i wskazówki pozostawione kilkaset lat
temu przez słynnego odkrywcę. Czy uda się odkodować wiadomość
zapisaną w pradawnym „języku aniołów", pochodzącym sprzed ery
starożytnego Egiptu, a więc starszym od pierwszego oficjalnego języka
świata? Wenecja, Watykan, Istambuł, Bangkok, prastare ruiny Angkor Wat
w Kambodży... trwa dramatyczny wyścig z czasem, a jego stawką jest
przetrwanie...
Podziękowania
Zbyt wiele osób, za mało miejsca.
Po pierwsze, wszystkim w wydawnictwie HarperCollins i każdemu z
osobna już dawno winien jestem wyrazy uznania za dziesięć lat pomocy i
ciężkiej pracy.
Michaelowi Morrisonowi i Lisie Gallagher dziękuję za wsparcie —
minione, obecne i przyszłe.
Dyrektorom artystycznym, Richardowi Aąuanowi i Thomasowi Egnerowi,
dziękuję za to, że moje książki tak pięknie się wyróżniają. Nie mógłbym
być z nich bardziej dumny.
Dyrektorom marketingu, Adrienne DiPietro i Tavii Kowalchuk, dziękuję za
nieustanną troskę o to, aby książki szły w kraj... i zostały zauważone!
Najlepszemu zespołowi PR na świecie, Pam Spengler--Jaffee i Buzzy’emu
Porterowi, dziękuję, że nie musiałem wyskakiwać nad Alaską z awionetki.
Trójce kobiet, które umieściły mnie na mapie i w księgarniach, Lynn Grady,
Liate Stehlik i Debbie Stier, ogromne podziękowania (piszę to, klęcząc).
Niezłomnej sile stojącej za krajową sprzedażą i rachunkami, Carli Parker,
Brianowi Groganowi, Brianowi Mc-Sharry’emu i Markowi Gustafsonowi,
dziękuję za wszelkie nadprogramowe wysiłki i energię, włożone w
umieszczenie moich książek w księgarniach.
Mike’owi Spradlinowi dziękuję zarówno za sprzedaż, jak i za drinki na
rumie (bez określania kolejności).
Dziękuję także wielu innym osobom, o których tu nie wspomniałem, a
którym jestem nie mniej wdzięczny.
Wychodząc na ostatnią prostą, muszę również wyrazić wdzięczność mojej
czarnej koterii, która rozrywa na strzępy każdy rozdział i rekonstruuje go,
tworząc coś lepszego: Penny Hill, Steve’owi i Judy Preyom, Chrisowi
Crowe, Lee Garrett, Michaelowi Gallowglasowi, Leonardowi Lit-tle’owi,
Kathy L’Ecluse, Debbie Nelson, Ricie Rippetoe, Dave’owi Murrayowi,
Dennisowi Graysonowi, Jane O’Rivie i Caroline Williams. Chciałbym
także gorąco podziękować Steve’owi Prey owi za mapę w książce oraz
Penny Hill za wszystkie robocze obiadki. Dziękuję Cherei McCarter za
wspaniałą serię artykułów na temat najnowocześniejszej broni. No i
oczywiście także Davidowi Sylvianowi za słuchanie
ad nauseam
czytanych
przeze mnie na głos fragmentów.
Jeszcze raz chciałbym również podziękować czterem osobom, z których
każda odgrywa ważną rolę w kolejnych etapach produkcji: mojemu
wspaniałemu wydawcy Lyssie Keusch, jej oddanej koleżance May Chen
oraz moim nieustraszonym agentom Russowi Galenowi i Danny’emu
Barorowi. Jesteście fantastyczni!
Na koniec muszę podkreślić, że wina za wszelkie błędy dotyczące faktów
lub szczegółów spada wyłącznie na moje barki.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin