2006 depresja i śmierć ojca.docx

(16 KB) Pobierz

Kiedy w 2006 roku wojewódzki konsultant medycyny sportowej i inny lekarz nie byli zainteresowani moim pomysłem na rehabilitację zerwanych ścięgien, to popadłem w takie przygnębienie, że tygodniami nie wstawałem z łóżka. To był wtedy mój jedyny pomysł na osiągnięcie sukcesu i nie miałem powodu, żeby się ubierać, dlatego całymi dniami leżałem pod kołdrą i oglądałem TV. Z tej apatii wyrwała mnie dopiero przeprowadzka na inne osiedle i założenie szybkiego Internetu (kilkanaście miesięcy później). Dostęp do dużej ilości danych na temat nauki i techniki pobudził mnie do życia. Specbeztaleńcia teraz już też muszą rozumieć, że bez zdobywania nowych doświadczeń i informacji nie ma mowy o nowych pomysłach. Rok 2006 był dla mnie też pamiętny ponieważ w październiku zmarł mój tata. Wiedziałem, że nie zrobią mu transplantacji ani bajpasów. Niestety miał przepuklinę i lekarze nie zrobili mu operacji, chociaż sprawiało mu to problemy z chodzeniem. Żeby chodzić bez bólu musiał zawiązywać sobie pasek od spodni i wciskać tę przepuklinę do wewnątrz paskiem. Nie wiedziałem, że lekarze wiedząc, że mój ojciec umrze za kilka czy kilkanaście miesięcy, nie chcieli marnować czasu i pieniędzy podatnika. Gdybym wtedy wiedział, że nie chcą mu tego zrobić i miałbym pieniądze to zapłaciłbym prywatnie za ten zabieg. To byłaby kwestia kilku tysięcy złotych. Ale byłem bez pracy, a z pomysłem na rehabilitację ścięgien się nie przebiłem. Dlatego ważnym powodem, żeby mieć pieniądze jest możliwość zapewnienia opieki medycznej swoim bliskim. Nie wyobrażam sobie co muszą czuć rodzice chorych dzieci, których nie stać na zapewnienie im odpowiedniego leczenia. Chociażby uśmierzenia bólu. No cóż życie jest niesprawiedliwe, ale to że ktoś kto wymyśla nową metodę leczenia i nie jest w stanie zapewnić sobie dostępu do terapii nie jest normalne, to niemożność zapewnienia terapii swoim bliskim odbiera wiarę w system.

A pewnie pamiętacie, że w czerwcu 2006 zmarł ojciec Zbigniewa Ziobry, ale pan Ziobro był wtedy ministrem sprawiedliwości i prokuratorem generalnym, więc mógł zrobić wiele żeby ścigać lekarzy za błąd w sztuce. A przecież nie odmówili mu pomocy i na pewno nie zaszkodzili mu umyślnie. A błędy medyczne się zdarzają, o ile miał miejsce w tym przypadku.

No ale w życiu są równi i równiejsi.

Takie potraktowanie mnie przez system nie zachęca mnie do zajmowania się nauką i techniką. Jeśli ktoś ma pomysły powinien mieć szansę, żeby wprowadzić je w życie. No i nie można na nim robić nielegalnych, nieetycznych eksperymentów.

Za to co mnie spotyka od kilkunastu lat nikt nigdy nie będzie w stanie mnie przeprosić. Jeśli ktoś uważa, że można drugiego człowieka potraktować jak królika doświadczalnego i zaaplikować mu dowolną ilość cierpienia psychicznego, i fizycznego, bo są z tego korzyści dla innych to jest szmatą i śmieciem. Obejrzyjcie sobie lub poczytajcie na czym polegały eksperymenty w jednostce 731. Tego co się tam działo nie da się usprawiedliwić, chociażby nie wiem jakie korzyści przyniosły te eksperymenty dla ludzkości. Zwłaszcza, że nikt nie chce pamiętać o tych ofiarach. Czasami wspomina się o nazistowskich eksperymentach, ale w kontekście bezsensownej zbrodni. Ale nie mówi się, że z korzyści płynących z bestialstwa i okrucieństwa eksperymentów armii japońskiej w 731 korzystało wielu ludzi na całym świecie, chociażby w przypadku leczenia poparzeń i odmrożeń. Jeśli jednak ktoś uważa, że usprawiedliwione jest korzystanie z tego rodzaju wyników badań, bo to ratuje wielu pacjentów od cierpienia to nie ma pojęcia o czym mówi. Postęp medycyny jest nieuchronny i tak czy inaczej metody leczenia, które tam wypracowano zostałyby wymyślone przez innych lekarzy gdzieś indziej na świecie. A tak trzeba ukrywać przed całym światem, jak powstały te metody leczenia, żeby pacjenci nie mieli poczucia winy.  Takie eksperymenty świadczą  nie tylko o braku szacunku dla ludzkiego życia i zdrowia, ale też o braku talentu do nauki.

MEDYCYNA BEZ ETYKI NIE MA PRAWA ISTNIEĆ.

Dlatego nikt nie może się dziwić, że nie jestem już zainteresowany wymyślaniem rozwiązań problemów, które mogłyby pomóc innym. Jeśli ja nie mogę doprosić się pomocy od państwowych instytucji przez kilkanaście lat i jedyne na co mogę liczyć to aluzje, żebym sobie złożył skargę na bezczynność to znaczy, że uważa się mnie za wyjątkowego durnia. Wystarczyło jeden raz nie dotrzymać słowa. Bardzo szybko się zorientowałem, że nikt mi nie zamierza pomóc. Mogę liczyć tylko na odsyłanie do innych instytucji, które miałyby mi pomóc. Chodzi tylko o to, żeby przedłużyć ten eksperyment jak najdłużej. Dawać fałszywą nadzieję.

W latach 2013-2016 nie miałem ani jednego pomysłu, który można było zgłosić w Urzędzie Patentowym. Nie tylko jako wynalazek, ale nawet jako wzór użytkowy. Pomysły z tamtego okresu były tak żenujące, że nie nadawały się do publikacji w Internecie, nawet anonimowo. A jednak specbeztaleńcia twierdziły, że pomysły są. Przed 2013 rokiem miałem kilka pomysłów, które można było zgłosić w urzędzie patentowym i były ambitne. Jak to możliwe, że „naukowcy” którzy są podobno dobrze wykształceni i mają podobno wysokie IQ nie potrafili odróżnić ziarna od plew? Doszukiwać się efektów  swoich działań za wszelką cenę? Przez cztery lata? Kosztem czyjegoś cierpienia? Zespół kilku osób?

Tak to jest w niektórych instytucjach, że jak ktoś ma więcej gwiazdek na pagonach to mu się wydaje, że to go upoważnia do podejmowania trudnych decyzji. Ale rozumu od tego nie przybywa. To co mi zrobiono będzie bardzo trudno odkręcić. O ile to w ogóle możliwe.

NIE MOŻNA KOGOŚ REGULARNIE UPADLAĆ A POTEM OCZEKIWAĆ OD NIEGO POMOCY.

PS. Moje problemy biorą się stąd, że moi oprawcy rozstawiają po kątach premierów, prezydentów i ministrów. Grają nimi jak figurami na szachownicy. To pułkownicy Oddziału II zabili gen. Sikorskiego, premiera i Naczelnego Wodza. Po co obcy mieliby zabijać naszych przywódców skoro Polacy są tak skłóceni, że sami się pozabijają. Pułkownicy wywiadu, których nie pokazują w TV i których nazwisk nigdy nie poznamy. I to z nimi załatwia się najlepsze interesy za państwowe pieniądze.

Chyba czas znaleźć sobie inne miejsce do życia. Takie gdzie będę dobrze traktowany i będę mógł zapomnieć o tym, że kiedykolwiek miałem jakieś pomysły. Resztę życia zamierzam przeżyć w spokoju.

https://www.youtube.com/shorts/-KsrTS9X_DM

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin