Smart Michelle - Hiszpańska krew.pdf

(731 KB) Pobierz
MICHELLE SMART
Hiszpańska krew
Tłumaczenie:
Ewa Pawełek
Tytuł oryginału:
Claiming His Baby at the Altar
Pierwsze wydanie: Harlequin Mills & Boon Limited, 2022
Redaktor serii: Marzena Cieśla
Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla
© 2022 by Michelle Smart
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o.,
Warszawa 2023
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin
Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji
części lub całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest
całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi
znakami należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały
użyte na jego licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do
HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być
wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books
S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN: 978-83-276-9492-8
Opracowanie ebooka
Katarzyna Rek
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Błysk fleszy był oślepiający. Flora Hillier patrzyła przed
siebie, ignorując pytania wykrzykiwane przez tłum
fotoreporterów. Jeden z  podstawionych jej pod twarz
mikrofonów musnął policzek. Inny dźgnął ją w  szyję. Nie
zareagowała, żeby nie dać satysfakcji tym sępom, które tylko
czekały na jej ostrą reakcję. Zaczęła się mozolnie wspinać po
schodach wiekowej budowli, w  której mieścił się sąd. Stopnie
były szerokie, ale dość płytkie, więc modliła się, żeby tylko się
nie potknąć. Na szczycie schodów otworzyły się przed nią
podwójne drzwi, których pilnował surowo wyglądający
strażnik. Wewnątrz panowała przyjemna cisza, która stanowiła
kontrast dla krzyków przed sądem. Flora zdjęła okulary
przeciwsłoneczne i  oparła dłoń na dolnej części pleców,
krzywiąc się lekko. Ból był tak dokuczliwy, że tego ranka
obudził ją ze snu. Zdjęła torebkę i położyła ją na taśmie, a sama
przeszła przez bramkę bezpieczeństwa. Zastanawiała się, czy
była tu zainstalowana od zawsze, czy też zrobiono to teraz, by
chronić Ramosa. Z pewnością było wiele osób, które najchętniej
dobrałyby się do skóry temu draniowi. Był tutaj, w  tym
budynku. Wkrótce znowu go zobaczy. Zbliżyła się do recepcji
w  kształcie podkowy i  wręczyła urzędniczce paszport. Kobieta
Zgłoś jeśli naruszono regulamin