Prom - Ove Logmansbo.pdf

(2004 KB) Pobierz
7102 WAŁCORW
Pamięci ofiar ekstremizmu
Wszyscy rodzimy się szaleni. Niektórzy już tacy pozostają.
Samuel Beckett
osób zdecydowała się wyjść na pokład, kiedy prom zbliżał się do
pogrążonego
we
mgle
archipelagu.
Wypatrywała
zabudowań
Tórshavn, ale ze względu na parszywą pogodę ledwo dostrzegała
odległe klify na wyspie Streymoy.
Wichura była tak silna, że można było odnieść wrażenie, iż
potrafiłaby wywiać duszę z ciała człowieka. A jeśli nawet nie, to z
pewnością zwiewała kaptur z głowy Katrine. Policjantka ściągnęła
mocniej sztormówkę, podchodząc do relingu.
Nie było na co patrzeć, ale nie zamierzała wracać pod pokład.
Przypuszczała, że to ostatni raz, kiedy może zobaczyć, jak prom
podchodzi do portu w Tórshavn. Nigdy więcej nie będzie miała okazji,
by płynąć nim z Danii – podjęła decyzję o przeprowadzce na Wyspy
Owcze.
Cały jej dobytek znajdował się w samochodzie zaparkowanym na
piątym pokładzie. Cała jej przyszłość zaś czekała na nią w Vestmannie,
niewielkim miasteczku leżącym na północnym zachodzie wyspy. To
tam miała zamieszkać, założyć rodzinę, pracować i wspólnie z
Hallbjørnem Olsenem cieszyć się każdą chwilą życia.
Życia, którego długość stała pod znakiem zapytania. W tamtym
roku u Katrine zdiagnozowano raka piersi. Poddała się operacji i
długotrwałemu leczeniu, ale prognozy nie były najlepsze. Lekarze
dawali jej teraz pięć lat.
92.31 . zdog ,ainzcyts 41 ,atoboS
Świat zdawał się wyblakły. Katrine Ellegaard jako jedna z niewielu
1
Zgłoś jeśli naruszono regulamin