Chevy Stevens - Nigdy nie wiadomo.pdf

(1608 KB) Pobierz
Spis treści
Strona tytułowa
Sesja pierwsza
Sesja druga
Sesja trzecia
Sesja czwarta
Sesja piąta
Sesja szósta
Sesja siódma
Sesja ósma
Sesja dziewiąta
Sesja dziesiąta
Sesja jedenasta
Sesja dwunasta
Sesja trzynasta
Sesja czternasta
Sesja piętnasta
Sesja szesnasta
Sesja siedemnasta
Sesja osiemnasta
Sesja dziewiętnasta
Sesja dwudziesta
Sesja dwudziesta pierwsza
Sesja dwudziesta druga
Sesja dwudziesta trzecia
Sesja dwudziesta czwarta
Podziękowania
Dla Connela
Sesja pierwsza
Myślałam, że sobie z  tym poradzę, Nadine. Po tylu latach naszych
spotkań, gdy stale powtarzałam, że chyba powinnam odnaleźć swoją
biologiczną matkę, w  końcu to zrobiłam. Zdecydowałam się na ten krok.
Miałaś w tym swój udział, bo chciałam ci wykazać, jak wpłynęłaś na moje
życie, jak bardzo spoważniałam, odnalazłam wewnętrzną równowagę.
Przecież zawsze mi powtarzałaś, że równowaga ma kluczowe znaczenie.
Zapomniałam tylko, że równie często mnie przestrzegałaś: Tylko spokojnie,
Saro.
Brakowało mi tych spotkań z tobą. Pamiętasz, jak nieswojo się czułam
podczas naszych pierwszych rozmów? Zwłaszcza gdy już wyznałam,
dlaczego potrzebuję twojej pomocy. Próbowałaś zbagatelizować mój
problem, obrócić go w  żart, a  nie tak wyobrażałam sobie reakcję
psychoterapeutki. Niemniej ten pokój wydawał mi się taki przytulny
i  pogodny, że niezależnie od swoich zmartwień od razu czułam się lepiej,
kiedy tylko tu wchodziłam. Bywały takie dni, szczególnie na początku,
kiedy nie chciało mi się wychodzić.
Powiedziałaś mi kiedyś, że brak wiadomości ode mnie odczytujesz jak
znak, że wszystko jest w  porządku, że wszystko zmierza ku temu, iż
w ogóle przestanę cię odwiedzać, a to będzie oznaczało, że spełniłaś swoje
zadanie. I tak też się stało. Tych kilka ostatnich lat to najszczęśliwszy okres
w moim życiu. Pewnie dlatego uznałam, że to odpowiednia pora. Nabrałam
przekonania, że poradzę sobie ze wszystkim, co może mi się przydarzyć.
Byłam pewna siebie, stałam mocno na nogach. Już nic nie mogło sprawić,
bym z powrotem stała się emocjonalnym wrakiem, jakim byłam, kiedy się
spotkałyśmy po raz pierwszy.
Ale ona mnie okłamała –  moja biologiczna matka –  kiedy w  końcu
udało mi się ją przekonać, żeby ze mną porozmawiała. Okłamała mnie
w  sprawie mojego biologicznego ojca. Odebrałam to tak, jak celne
Zgłoś jeśli naruszono regulamin