Spis treści:
1. W ucieczce ratunek
2. W drogę
3. Wziąć się w garść
4. Wolna Ziemia
5. Wytchnienie Oracza
6. Nieustanna ucieczka
7. Popiół i krew
8. Jak żyć wiecznie
9. W świetle księżyca
10. Corina i Mruk
11. Ślady na śniegu
12. Kąsający mróz
13. Szczelina
14. Gotowi na najgorsze
15. Dźwięk dzwonu
16. Na zgliszczach
17. W drogę
1.
W UCIECZCE RATUNEK
Ben otworzył oczy. Nie miał na sobie koszuli, jedynie spodnie, i to całkowicie przemoczone. Po nocy spędzonej na twardej podłodze bolały go wszystkie kości. Kiedy się obrócił, chłodne jesienne powietrze owiało mu nagi tors, pokrywając go gęsią skórką, i Ben zatrząsł się z zimna.
Leżał w niewielkiej altance w posiadłości zmarłego lorda Reinholda, która w szaleństwie minionej nocy wydała im się równie dobrą kryjówką jak każde inne miejsce.
Ben usiadł i od razu zorientował się, że Mathias też już nie śpi. Karczmarz zerkał ponad ażurową balustradą w mglistą szarość poranka. Altankę spowijał biały opar. Cały świat pogrążył się w ciszy, szczelnie otulony wilgocią.
Ben nie lubił mgły. Nie lubił tego, jak przesłaniała wszystko, ograniczała widoczność. A po wydarzeniach minionego roku jego niechęć jeszcze wzrosła. Teraz wręcz musiał widzieć, co dzieje się wokół niego.
Natomiast Mathias sprawiał wrażenie całkowicie odprężonego. Kiedy Ben to sobie uświadomił, i w nim napięcie zelżało nieco. Stary wiarus nie byłby tak spokojny, gdyby w pobliżu czyhało niebezpieczeństwo.
Ashwood podniósł się z podłogi i objął ramionami. Spał plecy w plecy z Amelią i teraz ciepło jej ciała ulatywało aż nazbyt szybko.
Mathias odwrócił się i skinął Benowi głową na powitanie. Beniamin odpowiedział tym samym i usiadł obok weterana, pocierając ramiona, by choć trochę się rozgrzać.
– Jak sądzisz, da radę ruszyć jeszcze dziś rano? – szepnął Mathias, spoglądając wymownie na śpiącą Amelię.
– Musi – odparł Ben.
Obaj zapatrzyli się bez słowa w szary świt.
Około dzwona później Amelia poruszyła się pod płaszczem Mathiasa. Przewróciła się na drugi bok i zobaczyła Bena w identycznej pozycji, w której on zobaczył karczmarza, gdy sam się obudził.
...
renfri73