Michael Connelly - Dwa rodzaje prawdy.doc

(1948 KB) Pobierz

Michael Connelly

 

 

 

Dwa rodzaje prawdy

 

 

 

 

 

Dla Heather Pizzo.

Dziękuję Ci za tytuł tej książki oraz wszystko inne.

 

 

 

 

 

Część pierwsza

Kapsle

 

1

 

Bosch siedział w celi numer trzy starego aresztu w San Fernando, przeglądając akta z pudełka z napisem „Esme Tavares”, kiedy otrzymał pilny esemes od Belli Lourdes z biura detektywów.

 

Jadą do Ciebie policja z Los Angeles i prokurator okręgowy. Trevino im powiedział, gdzie jesteś.

 

Bosch tkwił tam, gdzie zazwyczaj na początku tygodnia: za swoim prowizorycznym biurkiem zrobionym z drewnianych drzwi, które pożyczył z podwórka Wydziału Robót Publicznych i umieścił na dwóch stertach pudeł na akta. Przesławszy Lourdes esemesa z podziękowaniem, otworzył w telefonie aplikację „notatnik”, włączył dyktafon, a następnie położył komórkę na biurku ekranem do dołu i zasłonił teczką z kartoteki Tavares. Tak na wszelki wypadek. Nie miał pojęcia, dlaczego ludzie z prokuratury okręgowej i jego dawnego wydziału, czyli policji Los Angeles, zamierzali spotkać się z nim w poniedziałek z samego rana. Nikt też nie zadzwonił do niego z informacją, że ma się takiej wizyty spodziewać, chociaż - tu oddawał okolicznościom sprawiedliwość - za stalowymi kratami aresztu zasięg telefonii komórkowej prawie nie istniał.

Wiedział jednak, że tego rodzaju niespodziewane odwiedziny bywają przejawem taktyki śledczej. Od czasu wymuszonego przejścia na emeryturę przed trzema laty relacje Boscha z policją Los Angeles pozostawały w najlepszym razie napięte,
a jego prawnik namawiał go do dokumentowania wszelkich kontaktów z wydziałem
- dla własnego dobra.

Czekając, Harry powrócił do akt, które miał pod ręką. Raz jeszcze przeczytał zeznania złożone w okresie kilku tygodni po zniknięciu Tavares, pewny, że klucz do wyjaśnienia zamrożonych śledztw tkwi w uważnej lekturze dokumentacji. To tam znajdowały się wszystkie odpowiedzi, trzeba było tylko umieć je odszukać. Jakaś nielogiczność, ukryta wskazówka, sprzeczności w zeznaniach, odręczna notka sporządzona na marginesie raportu przez dochodzeniowca - wszystko to niejednokrotnie już pomogło Boschowi wyjaśnić różne sprawy w jego czterdziestoletniej policyjnej karierze.

Akta sprawy Tavares zajmowały trzy pudła. Oficjalnie zaklasyfikowano ją do kategorii zaginięć, ale tylko dlatego, że zwłok nigdy nie odnaleziono. W ciągu ponad piętnastu lat zgromadzono dane ciągnące się na metr.

Gdy po raz pierwszy Bosch zgłosił się do policji w San Fernando, oferując wykorzystanie swych fachowych umiejętności podczas lektury akt spraw „zamrożonych”, szef komisariatu Anthony Valdez (pracujący tu od dwudziestu pięciu lat) kazał mu zacząć od Esmereldy Tavares. Sprawa ta prześladowała Valdeza jako śledczego
i ciągle nie dawała mu spokoju, lecz jako szef policji nie mógł poświęcić jej odpowiedniej ilości czasu.

Harry udzielał się w San Fernando od dwóch lat, na część etatu, w którym to okresie doprowadził do ponownego otwarcia dochodzeń w kilku sprawach, a kilkanaście innych zamknął - w tym wiele dotyczących gwałtów i morderstw. Mając wolną choćby godzinę, zawsze wracał do Esme Tavares i ponownie analizował tkwiące
w pudłach akta. Ta zagadka zaczynała prześladować również jego.

Młoda ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin