Jaworska Iwonaa - Edynburg 01 - Szklana forteca.pdf

(1576 KB) Pobierz
WYDAWNICTWO DLACZEMU
www.dlaczemu.pl
Dyrektor wydawniczy: Anna Nowicka-Bala
Redaktor prowadzący: Marta Burzyńska
Redakcja: Barbara Wrona
Korekta językowa: Karolina Fronc
Projekt okładki: Izabela Starosta
Konwersja do wydania elektronicznego: P.U. OPCJA
WSZELKIE PRAWA ZASTRZEŻONE
WARSZAWA 2022
Wydanie I
ISBN: 978-83-66-521-94-0
Zapraszamy księgarnie i biblioteki do składania zamówień
hurtowych z atrakcyjnymi rabatami. Dodatkowe informacje
dostępne pod adresem: kontakt@dlaczemu.pl
===LxssGywUIlFjV2JRY1U/CTsPbQhrU2QFMAlrWGhYbA0+D
W8NOV9r
Prolog
P
ierwszy kamień ciągnie za sobą lawinę.
Nietrzymanie języka za zębami w napiętych sytuacjach niesie
podobne konsekwencje. Jedno słowo za dużo często przypomina
pchnięcie pierwszej kostki domina. Kolejność późniejszych zdarzeń
nie jest trudna do przewidzenia…
Czasem wygląda to jak uroczyste otwarcie puszki Pandory,
czasem jak pływanie z krwawiącą raną pośród wygłodniałych
rekinów, a w najlepszym wypadku – taniec na linie nad przepaścią
pełną lawy. Wszystkie te sytuacje łączy wspólny mianownik:
zwiastują nie lada kłopoty.
A skoro już o tym mowa…
Stoję w eleganckim, słabo oświetlonym gabinecie faceta, od
którego zależą moje dalsze losy, a może nawet życie, i z ciężkim
sercem czekam na następstwa swojej ryzykownej szermierki
słownej. Wiem, że przesadziłam, ale czasu już nie cofnę. Jego twarz
przybierająca wyraz ledwo hamowanej furii pomieszanej z pogardą
sprawia, że nagle tracę cały impet i odwagę, które czułam jeszcze
dosłowne kilka sekund temu. Powoduje, że jak nigdy wcześniej
żałuję, że przegrałam walkę o zachowanie spokoju. Od zawsze
misterna sztuka milczenia była poza moim zasięgiem i teraz
przyjdzie mi za to zapłacić.
Nasze twarze i ciała dzielą centymetry i jestem przekonana, że
doskonale słyszy, jak mocno serce wali mi o żebra. Wiem już, że w
odwecie szykuje dla mnie coś, co długo popamiętam…
Szatański uśmieszek nieśpiesznie wypełzający na jego usta
zastępuje wyraz wzburzenia i gniewu. To wystarcza mi za wszelką
zapowiedź tego, co mnie czeka.
W totalnym bezruchu obserwuję, jak odwraca się ode mnie i
leniwym krokiem podchodzi do swojego fotela. Wysuwa go przed
biurko i tam ustawia, a następnie nalewa sobie alkohol do
szklaneczki. Wygląda przy tym wszystkim złowieszczo spokojnie…
Ujmuje w dłoń swój trunek i rozsiada się wygodnie na obitym
czarną skórą meblu, wyciągając swoje długie nogi i krzyżując je w
kostkach. Łokcie opiera na poręczach i zaczyna mierzyć mnie
wzrokiem od stóp do głów. Wygląda niczym władca siedzący na
tronie i patrzący na niewolnicę u swych stóp. Popija bursztynowy
płyn i świdrując mnie wzrokiem, nakazuje:
– Zatańcz dla mnie.
Co?
Otwieram szeroko oczy, mrugając w popłochu. On chyba nie
mówi poważnie… Nagły ucisk na klatkę utrudnia mi oddychanie,
zupełnie jakby ktoś na nią usiadł. Chyba wiem już, co czują ludzie
podczas zawału albo nurkowie podczas dekompresji…
Gdy ja próbuję opanować drżenie kolan i świszczący oddech, on
pyta, unosząc jedną brew:
– Na co czekasz? Ktoś ci włączył pauzę?
– Mam dla ciebie zatańczyć? – Ledwie potrafię mówić przez
wysuszone z wrażenia gardło.
– Tak.
– Teraz? – I znów te piskliwe nuty. – Tutaj?
Obraca w palcach szklankę i patrzy na mnie drwiąco. Na jego
ustach błąka się perfidny uśmieszek, gdy odpiera:
– Miejsce dobre jak każde inne. – Jego turkusowe oczy zaczynają
przybierać barwę wzburzonego przez sztorm morza. – Co prawda
brakuje napalonej, anonimowej gawiedzi z gotówką w spoconych
łapach, ale w moich spodniach także powinno znaleźć się coś, co
wynagrodzi ci ten wysiłek. O ile oczywiście mi się spodoba… –
Dodaje z uniesioną brwią.
Przełykam głośno ślinę.
Boże spraw, żebym nie usłyszała tego, czego najbardziej się
obawiam… Niech to będzie Makarena albo inny Las Ketchup!
– Mam na myśli peep-show, Kassandro. – Widząc mój wyraz
twarzy, doprecyzowuje bezlitośnie i odnoszę wrażenie, że czerpie
chorą przyjemność z obserwowania mojej reakcji na te słowa. –
Zrób dla mnie striptiz. Jako wyrafinowana prostytutka nie powinnaś
mieć z tym problemu.
Gorąco oblewa mi policzki, a żołądek zaciska się w supeł.
Tak, nie powinnam… Gdybym faktycznie była prostytutką, ale
nią nie jestem! A najgorsze jest to, że on tego nie wie, a ja nic nie
mogę na to poradzić. Z całej plątaniny emocji i uczuć nie potrafię
wybrać, które z nich dominuje: poczucie bezradności oraz frustracji
z tego, że nie mogę wyjawić mu całej prawdy, czy przerażenie
postawionym przede mną zadaniem. Nigdy w życiu nie odstawiałam
Zgłoś jeśli naruszono regulamin