Liga Monika i Kowalska-Bojar Agnieszka - Pałka.pdf

(790 KB) Pobierz
Pałka
#niegrzecznenowele
Monika Liga & Agnieszka Kowalska-Bojar
www.monikaliga.pl
&
www.motylewnosie.pl
Katowice/Poznań 2023
Copyright © Agnieszka Kowalska-Bojar & Monika Liga 
Wydanie I
Katowice/Poznań 2023 
Ebook ISBN
978-83-66680-65-4 
 
 
 
 
Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części publikacji w
jakiejkolwiek postaci zabronione bez wcześniejsze pisemnej zgody autora oraz wydawcy. Dotyczy to
także fotokopii i mikrofilmów oraz rozpowszechniania za pomocą nośników elektronicznych.
 
 
Ebooka kupisz na stronie: 
www.monikaliga.pl 
www.sklep.motylewnosie.pl 
 
Oddajemy w Twoje ręce kolejną niegrzeczną nowelę, która ma na
celu rozweselenie Cię, podniecenie, a także wzruszenie.
To jedna z dziesiątek historii, które znajdziesz na naszych stronach
monikaliga.pl
i
motylewnosie.pl.
I tylko ostrzegamy, że wiele z naszych
książek jest bardzo ostrych i nieprzeznaczonych dla wrażliwych osób!
(mowa o PSYCHOL-e).
Znajdź nas na naszych socialmediach, bo tam możemy się poznać lepiej.
Życzymy udanej lektury i niech miłość będzie z Tobą!
�½��
 
Całusy
Monika i Agnieszka
 
– Nie łącz mnie do południa z nikim! – wycedziłam przez zaciśnięte
zęby, mijając biurko asystentki.
Ta przytaknęła posłusznie i z nieśmiałym uśmiechem pognała do
niewielkiej, firmowej kuchni.
Byłam rozjuszona, niczym byk. Tak podziałał na mnie czerwony
kolor i związane z nim zbliżające się święto. Z wystaw sklepowych darł
ryja miłosny kolor, pluszowe serca i balony w tymże kształcie. Walentynki,
zwyczaj, który przywędrował zza granicy i przyjął się u nas koncertowo,
dla mnie były idiotyzmem, który napędzał handel, trafiając na żyzną, polską
glebę.
Torebkę posłałam rzutem na fotel stojący za biurkiem. Płaszcz
powiesiłam w szafie, wysokie botki zmieniłam na szpilki.
– Kawa. – Iza nieśmiało wsadziła nos do pokoju, sprawdzając, czy nie
rzucam piorunami. – Jadłaś coś?
– Nie miałam czasu. – Rozpięłam żakiet, bo nawet guzik wkurzał
mnie uciskiem pod piersiami. – Julce przypomniało się, że miała przynieść
do szkoły czerwoną bibułę, więc gnałyśmy jeszcze przed szkołą do
marketu. – Zmarszczyłam nos. – Wiesz, Walentynki w szkole…
– Rozumiem. – Przybrała współczującą minę. – To ja przekieruję
połączenia na swoją komórkę i kupię ci coś w bistro naprzeciwko. –
Mrugnęła do mnie i wycofała się z pokoju.
– Iza! – zawołałam, nim zamknęła za sobą drzwi.
– Tak? – spytała ostrożnie. Nie wiedziała, czego się po mnie
spodziewać. Nie, gdy zaczynałam dzień z takim nastawieniem.
– Dziękuję. – Uśmiechnęłam się do niej. – Kochana jesteś, wiesz?
– No jasne – prychnęła. – Podziękujesz mi premią.
I zniknęła za drzwiami, zostawiając mnie w ciszy biura.
Upiłam łyk kawy, jeszcze raz dziękując Izie, tym razem w duchu, za
bycie sekretarką idealną. Odpaliłam komputer, planując kwadrans przerwy
po uporaniu się z najważniejszymi mailami. Wtedy zjem śniadanie.
W południe zgodnie z ustaleniem rozdzwoniły się telefony. Iza
przełączała kolejny, tuż po zakończeniu wcześniejszej rozmowy.
– Teraz kto? – Znudzona do granic możliwości, odebrałam kolejne
połączenie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin