3 - Jej wróżkowy niedźwiedź.docx

(1988 KB) Pobierz

 

 

 

https://readfrom.net/harmony-raines/587912-her_fae-vorite_bear_a_wishing_moon_bay_shifter_romance.html

 

 

Jej wróżkowy niedźwiedź

Her Fae-Vorite Bear

(Więź braci/ Wishing Moon Bay  3 )

Raines Harmony

 

 

 

Partner Aidena jest wróżką. Wróżki nie zawsze lubią zmiennokształtnych.

Czy zmiennokształtny niedźwiedź może przekonać Florę, że jest wart jej miłości?


Kiedy partner Aidena przybywa do miasta, ona nie jest zainteresowana odkrywaniem ich związku. Nie, kiedy ma dziecko do uratowania.

Podczas podróży do świata poza Wishing Moon Bay ta zmiennokształtna nie zostanie w tyle. Flora potrzebuje jego pomocy, nawet jeśli jest zbyt dumna, by to przyznać.

Musi być jakiś sposób, żeby zrozumiała, że ​​są sobie przeznaczeni. Że ma ją kochać i chronić.

Aiden nie wie, że ona próbuje go chronić – przed złamanym sercem. Ponieważ Flora ma sekret, który może ich rozdzielić. Na zawsze.

Flora potrzebuje informacji, które mogą pomóc jej odnaleźć zaginione dziecko przyjaciółki. Nie przyjeżdża do miasta, aby spotkać warczącego zmiennokształtnego niedźwiedzia, który woła jej partnera.

Jednak wkrótce zdaje sobie sprawę, że Aiden jest zmiennokształtnym, na którym może polegać, kimś, kto będzie przy niej bez względu na wszystko.

Kiedy szokujące odkrycie odsyła ich z powrotem do królestwa wróżek, Aiden jest u jej boku. Gdzie chce, żeby został. Na zawsze.

Czy Aiden nadal będzie czuł się tak samo, kiedy odkryje jej sekret?

 

 

 

 

 

 Rozdział pierwszy – Flora

 - Uspokój się, nie chcę sprawiać kłopotów. Flora zatrzymała się jakieś trzy metry od małej grupki gapiących się na nią ludzi. Lekko przechylając głowę, przyjrzała się ciemnowłosemu mężczyźnie z szeroką klatką piersiową. Jego oczy były trochę nieostre, ale skupione na niej. – A może chciałbyś, żebym cię skrzywdził. Uśmiechnęła się rozbrajająco.

 "Co chcesz?" Oscar Renshaw, starszy mężczyzna po sześćdziesiątce, wystąpił naprzód z wyzywająco wystającym podbródkiem.

 "Ty." Położyła ręce na krągłych biodrach i spuściła wzrok, rzucając mu wyzwanie.

 "Czemu?" Inny mężczyzna wystąpił naprzód. Uniosła brodę i wciągnęła powietrze.

 „Nie martw się, zmiennokształtny koń. Muszę tylko porozmawiać z detektywem.

 „Nie jestem już detektywem” — odpowiedział Oscar.

 „To nieistotne. Byłeś detektywem. I potrzebuję wiedzy na temat sprawy, nad którą pracowałeś kilka lat temu.

 – I oczekujesz, że ci pomogę? Oscar miał wystarczająco dużo starć z wróżkami, by być ostrożnym, ale potrzebowała, żeby jej zaufał.

 "Ja robię." Pochyliła głowę i rozluźniła pozycję. "Przykro mi. Może jeśli zaczniemy od nowa, a ja się przedstawię. Flora zrobiła krok do przodu.

 „Wiem, kim jesteś, Floro Delavere, córko Evandera, Wielkiego Lorda Królestwa Gwiezdnego Światła” — odpowiedział Oscar.

 – Ach, to wyjaśnia nieco wrogie zachowanie. Przyglądała się każdemu z nich po kolei. „Jestem tu tylko dla informacji, a potem odejdę”.

 „Dario, dlaczego ty i Helena nie wrócicie do sklepu? Zajmę się tym. Oscar skinął na zmiennokształtnego konia i kobietę u jego boku.

 "I kolejny?" Flora wskazała na mężczyznę, który wciąż na nią patrzył. Zmiennokształtny niedźwiedź. Prawdziwy wojownik wśród swoich. Jej oczy zatrzymały się na nim dłużej niż powinny, ale było w nim coś, co uznała za... pociągające. Świetny. Jakby jej życie nie było wystarczająco popieprzone.

 – To twój partner, Floro. Oscarowi spodobały się te słowa.

 "O nie. Nie jestem na rynku dla partnera. Machnęła ręką w stronę manetki. „Prawdopodobnie jesteś naprawdę miłym facetem i wszystko oprócz zmiennokształtnego nie jest mężczyzną dla mnie. Dziękuję Ci."

 – Wiesz, że nie masz w tej sprawie wyboru. Oczy Oskara zabłysły. – Twój ojciec też nie.

 Jej szczęka się zacisnęła. Oscar się mylił, jej ojciec miał kilka możliwości. Ale te kłopoty mogą poczekać na inny dzień. „Mój ojciec ma teraz inne sprawy na głowie. Więc może przejdźmy do powodu, dla którego tu jestem. Reszta może poczekać.

 „Czy to możliwe?” zapytał Oskar.

 – Czy będziesz nierozsądny? Uniosła idealnie zakrzywioną brew.

 – Czy to miałoby znaczenie, gdybym nim był? Oskar spojrzał na nią. Nie lubił jej. Większość ludzi w Wishing Moon Bay tego nie zrobiła. Ocenili ją, zanim ją poznali. Wróżki nie były najbardziej przyjaznymi ludźmi poza ich królestwem. A w odpowiedzi ludzie nie byli przyjaźnie nastawieni do wróżek.

 „Oskar. Czy mogę mówić do ciebie Oskar? Szanowała detektywa. Jego reputacja w stawianiu przestępców przed wymiarem sprawiedliwości była dobrze znana nawet w królestwie wróżek.

 Oskar spuścił głowę. – Możesz, Floro.

 – Potrzebuję informacji na temat sprawy, nad którą pracowałeś kilka lat temu. Czy pomógłby wróżce? Nie byli znani z pomagania władzom, woleli radzić sobie ze swoimi ludźmi na swój własny sposób, nawet jeśli zbrodnia została popełniona poza krainami wróżek.

 "Jak wspomniałeś." Podszedł bliżej, jego głos był niski. Zmiennokształtny niedźwiedź również podszedł bliżej, nie spuszczając wzroku z jej twarzy. „Potrzebuję trochę więcej informacji”.

 – To… – Zerknęła na sklep ze słodyczami. Na zewnątrz było dziecko skrzeczące jak żaba i piana
 

Nie muszę o tym mówić przy nim, przytłaczało ją. Świetny. Nie tylko pociągała ją zmiennokształtna, ale teraz doświadczała macierzyńskich uczuć. Nie miała czasu na rozrywkę. – Czy moglibyśmy porozmawiać gdzie indziej?

 „Powiedz mi, jakich informacji szukasz”. Oscar zamknął przestrzeń między nimi.

 "Dzieci. Zagubione dzieci." Warga jej zadrżała i spuściła oczy. "Proszę potrzebuję twojej pomocy."

 Oczy Oscara rozszerzyły się i krótko skinął głową. – Możemy iść do mojego domu. Moja pamięć nie jest już tak dobra jak kiedyś. Jeśli chodzi o to, o czym myślę, to muszę mieć dostęp do moich plików”. Oscar zerknął na zmiennokształtnego niedźwiedzia. „Dlaczego nie podwieziesz Flory? Spotkam Cię tam."

 – Mogłabym z tobą pojechać – zawołała Flora, ale detektyw odszedł, nie odwracając się. „Zmiennokształtny niedźwiedź”.

 „Wróżki”. Jego oczy odzyskały ostrość, stracił rozmarzone spojrzenie. Zamiast tego był pełen podejrzeń. „Dlaczego szukacie zaginionych dzieci?”

 "Gdzie jest twoje auto?" Florka rozejrzała się. To nie była jego sprawa. Przyjechała do miasta tylko po to, by znaleźć Oscara i poprosić go o pomoc. Nie była tutaj, by prowadzić pogawędki ze zmiennokształtnym. Nawet tak warczący jak mężczyzna, który miał być jej partnerem.

 Chociaż gdyby wiedział, w co się pakuje, odwróciłby się i pobiegł z powrotem do sklepu ze słodyczami. Jego życie byłoby o wiele łatwiejsze, gdyby o niej zapomniał.

 "Tą drogą." Szedł ulicą, a ona, mimo swoich długich nóg, z trudem dotrzymywała mu kroku. Świetnie, inny mężczyzna, który chciał jej pokazać, że jest od niej silniejszy, miał nad nią władzę. Cóż, miał kolejną rzecz.

 Szli w milczeniu, aż dotarli do ciężarówki, która pamiętała lepsze czasy, jak większość pojazdów w Wishing Moon Bay. Ludzie tutaj nie podróżowali zbyt daleko, byli zadowoleni z pobytu w mieście. Jeśli gdzieś jechali, to w góry lub na plażę, gdzie zostawiali samochody, a potem zatrzymywali się i szli pieszo.

 Tylko ci, którzy częściej wyjeżdżali z miasta, kupowali nowsze samochody. Przejechali więcej kilometrów...

 — Wchodzisz? zapytał zmiennokształtny niedźwiedź.

 "TAk." Sięgnęła do klamki drzwi pasażera i pociągnęła. Drzwi otworzyły się, nie skrzypnęły, nie jęknęły. Kiedy uruchomił silnik, zamruczał jak kotek. Ciężarówka może być stara, ale była zadbana.

 Ta zmiennokształtna zasługiwała na coś lepszego niż ona.

 „Powiedz mi, dlaczego szukasz zaginionych dzieci?”

 – Jak mam cię nazywać, kolego? Była mistrzynią w nieodpowiadaniu na pytania innych. Brak odpowiedzi powodował znacznie mniej problemów.

 „Nazywam się Aiden. Dlaczego dzieci? Aiden czekał na jej odpowiedź, trzymając kluczyk nad stacyjką.

 „Fe dziecko zaginęło. Zostałem wysłany, aby pomóc ją sprowadzić z powrotem. Była to półprawda, ale nie kłamstwo.

 – I dlaczego to odnosi się do sprawy, nad którą pracował Oscar? Aiden naciskał na odpowiedzi.

 „Otrzymałem informacje z zaufanego źródła”. Zerknęła na niego z ukosa. „Czy boli cię, że twój partner jest wróżką?”

 Westchnął. "Nie."

 – Ta twarz mówi co innego, podobnie jak twój ton.

 – Wiem, co nieludzie myślą o zmiennokształtnych.

 „Wiem, co zmiennokształtni myślą o wróżkach”.

 Na jego twarzy pojawił się mały uśmiech. „Dlaczego po prostu nie udajemy, że jesteśmy dwojgiem ludzi, którzy właśnie się poznali i nie mieszamy w to naszych uprzedzeń?”

 „Zmiennokształtny z mózgiem. Jakie to cudowne. Spojrzała na swoje dłonie splecione na kolanach.

 – Mówię poważnie, Floro. Nie podniósł się na jej kpinę, zamiast tego skierował na nią swoje ciepłe, miękkie, brązowe oczy.

 Przełknęła ciężko i pochyliła głowę. – To byłoby… odświeżające.

 "Dobra. Więc powiedz mi więcej. Włożył kluczyk do stacyjki i uruchomił silnik.

 Flora wypuściła powietrze, które wstrzymywała. "Mój przyjaciel. Delphine. Żyje w tamtym świecie.

 „Świat poza nim. Tak wasi ludzie nazywają świat poza Zatoką Księżycowego Życzenia?

 Flora skinęła głową. „Tak, to nazwa, którą nadajemy niemagicznemu światu”.

 – A twój przyjaciel tam mieszka? Wpatrywał się w nią przez chwilę. – A ona jest wróżką?

 "TAk." Rozumiała jego zdziwienie. Ale on nie znał okoliczności, a Flora nie była gotowa, by je wyjaśnić, nie jemu. Jeszcze nie.

 „I to ten przyjaciel, któremu zabrano dziecko?”

 "TAk."

 – Czy sprawdzili, kto zabrał dziecko? Aiden wyjechał z miasta w kierunku mieszkania emerytowanego detektywa.

 "Nie. Nie mają pojęcia, kim jest porywacz. Jednak przyjaciel rodziny wspomniał o innym przypadku, o którym jeden Oscar wie”. Nie powinna mówić temu zmiennokształtnemu, ale gdyby naprawdę był jej partnerem, mogłaby mu powierzyć swoje życie. „Kiedy mój przyjaciel prowadził dalsze śledztwo, okazało się, że w pewnym okresie doszło do wielu porwań. Zabierane są dzieci uważane za nadprzyrodzone. Przerzutki głównie. To pierwszy raz, kiedy dziecko fae zostało skradzione.

 „Ach, więc dlatego jesteś zainteresowany, nie dlatego, że chcesz obalić zaangażowanych ludzi, ale dlatego, że ktoś odważył się zabrać jedno z twoich specjalnych dzieci fae”. Szczęka Aidena napięła się.

 – To nieprawda – powiedziała stanowczo. „Jesteśmy zainteresowani tylko teraz, ponieważ mamy o tym wiedzę”.

 „Ponieważ dotyczyło to dziecka fae. Nie przeszkadza ci, że to trwa od dziesięcioleci?

 „Dziesięciolecia. Nigdy nie powiedziałem dziesięcioleci. Wiedział więcej, niż mówił. Nie tylko ona miała tajemnice. – Znasz takie przypadki? — spytała Flora. Być może to był powód, dla którego przyciągnęła ją Aiden. On może być kluczem do całej sprawy. Przyjechała spotkać się z Oscarem, ale to po prostu los zaprowadził ją tam, gdzie powinna być.

 „Jestem jednym z takich przypadków. Mój brat i ja zostaliśmy wzięci jako dzieci. Znaleźliśmy się w ciasnym mieszkaniu. Najwyraźniej mieliśmy zostać sprzedani. Ponieważ byliśmy zmiennokształtnymi. Patrzył przed siebie, nie patrząc na nią, kiedy dotarli do domu Oscara.

 – I to wszystko wydarzyło się poza Wishing Moon Bay?

 „Tak, urodziliśmy się w waszym świecie”. Zerknął na nią z ukosa. „Mieliśmy szczęście, jakiś czas po uratowaniu zostaliśmy adoptowani przez Valerie. Pr...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin