10 - Rozbójnik.docx

(350 KB) Pobierz

 

 

 

https://www.oldvampires.com/vampires/Lords_of_Deliverance-5/

 

 

 

 

 

Rozbójnik

Reaver

( Demonica10 / Władcy wyzwolenia 5)

Larissa Ione

 

 

 

 

 

WOJOWNIK NIEBA

Reaver to anioł z przeszłością, rekordem i niebiańskim nastawieniem. Wystarczająco potężny, by walczyć u boku najbardziej zaciekłych aniołów bojowych – i wystarczająco szalony, by zaryzykować skrzydłami w jednokierunkowej misji do piekła – zgodził się udać tam, gdzie nigdy nie dotarł żaden anioł… by ukraść najbardziej uwodzicielską i niebezpieczną nagrodę Szatana samego siebie.

ANIOŁ PIEKŁA

Żniwiarka jest jedną z Upadłych, niegdyś bohaterską aniołką, która poświęciła swoje skrzydła, by pracować jako tajny agent w piekle. Ale teraz jej przykrywka została zdemaskowana i jest skazana na wieczne tortury. Nawet jeśli Reaver zdoła wyrwać ją z legowiska Szatana, nawet jeśli uda im się wydostać z najciemniejszych głębin podziemi, jest jedna rzecz, której Żniwiarz nigdy nie uniknie — jej nowo odkryte pragnienie krwi anioła…

 

 

 


Prolog

Los nie był słowem, które aniołowie rzucali lekko. Ale kiedy Zachariel, Pierwszy Anioł Apokalipsy, pisał ostatni rozdział Verrine/Harvester: An Unauthorized Biography, nie mógł nie myśleć o tym, jak los ją schrzanił.

I tak było, że pięć tysięcy lat temu anioł Verrine zakochał się w aniele Yenrieth. Ale Verrine, w swojej niewinności, uciekła od jego uczuć i wysłała go w czekające ramiona innego.

Verrine w końcu zrozumiała swój błąd, ale było już za późno. Natknęła się na swoją ukochaną Yenrieth, która cudzołożyła z sukubem Lilith.

Bez wiedzy Yenrieth Lilith zaszła w ciążę. Verrine była jednak świadoma ciąży i z tylko sobie znanych powodów ukryła tę wiedzę przed Yenrieth. Złożyła jednak przysięgę, że odnajdzie i będzie czuwać nad potomstwem Yenrieth.

Z czasem Lilith urodziła cztery niemowlęta, trzech chłopców i dziewczynkę: Resefa, Aresa, Limosa i Tanatosa.

Po wielu latach poszukiwań w tajemnicy Verrine w końcu odnalazła chłopców, którzy wychowali się w ludzkich rodzinach, umieszczonych tam przez Lilith.

Ale dziewczyna, Limos, została zaręczona z Szatanem i ułożyła sobie życie w podziemiach. Dopiero gdy Limos wyłoniły się z mrocznych otchłani piekła, Verrine poczuła, że ​​w końcu może powiedzieć Yenrieth o istnieniu jego dzieci.

Ale los chciał, że przybycie Limosa do królestwa ludzi było katastrofalne.

Dzieci Yenrieth, dowiedziawszy się od Limosa, że ​​nie są ludźmi, ale w rzeczywistości pół aniołami i pół demonami, rozpoczęły wojnę między ziemskim a demonicznym królestwem, powodując zniszczenie i chaos, który graniczył z Armagedonem.

Za karę potomstwo Yenrieth zostało przeklęte, by stać się Czterema Jeźdźcami Apokalipsy, a ich losy mają być określone przez proroctwo. Gdyby pieczęcie, które przywiązywały ich do klątwy, pękły, staliby się zarazą, wojną, głodem i śmiercią, ale czy będą walczyć po stronie dobra, czy zła, nie zostało jeszcze ustalone.

Nikt nie wie, co stało się po tym z Yenrieth, ale Verrine, aby dotrzymać osobistego przysięgi, że będzie czuwać nad swoimi dziećmi, zwróciła się do trzech archaniołów z planem - przeniknąć do piekła i użyć wszelkich dostępnych jej środków, aby zostać przydzielonym do jednego z Sheoula. najbardziej pożądane zadania: Sheoulic Watcher of the Horsemen. Zamierzała działać jako szpieg i manipulować wydarzeniami, aby zapobiec wersji apokaliptycznej przepowiedni zawartej w Biblii demonów.

Trzech archaniołów, Metatron, Raphael i Uriel, zaaprobowało jej prośbę i wiedząc, że nigdy więcej nie zobaczy Nieba, Verrine stała się upadłym aniołem Żniwiarzem.

Minęło trzy tysiące lat, by udowodnić swojemu ojcu, upadłemu aniołowi i panu podziemi, Szatanowi, zanim otrzymała stanowisko Strażnika. Przez następne dwa tysiące lat potajemnie pomagała Jeźdźcom uchronić ich Pieczęcie przed złamaniem i udawała, że ​​działa przeciwko każdemu z Niebiańskich Strażników Jeźdźców, Shiresta, Barabus, Gethel i Reaver.

A kiedy w Roku Pańskim 2010 demon Seminus o imieniu Sin nieumyślnie złamał pieczęć Resefa i przemienił go w demona znanego jako Zaraza, praca Żniwiarza rozpoczęła się na dobre. Rozpoczęła się wersja Apokalipsy według Daemonicy.

Żniwiarz, zepsuty przez tysiące lat zła, wykonywał zadania, które pożerały jej duszę i zmiotły resztki dobra, jakie pozostały w jej sercu. Ale ostatecznie jej działania uratowały ludzkość, a Apokalipsa została uniknięta. Wszystko przebiegało zgodnie z planem… dopóki Gethel, zdrajca Nieba, nie zdradził Żniwiarza szatanowi.

A Harvester, nie mogąc prosić o pomoc tych samych ludzi, których uratowała, została zaciągnięta do Sheoul, by cierpieć wieczne męki z rąk szatana.

Zachariel zatrzymał się, by zanurzyć pióro z anielskich piór w świętym tuszu zmieszanym z krwią dwudziestu archaniołów. Szkarłatne krople kapały ze stalówki, gdy wyjmował ją z kryształowej butelki, i zastanawiał się, o ile jeszcze powinien napisać. Yenrieth została usunięta z podręczników historii i ze wspomnień wszystkich z wyjątkiem kilku wybranych, a Zachariel nie był pewien, ile powinien ujawnić. Jego własne wspomnienia o Yenrieth wróciły niedawno i tylko po to, by móc nagrać historię Harvestera.

Atrament rozbryzgnął się na biurku i Zachariel zdał sobie sprawę z ostateczności sytuacji. Harvester odszedł na zawsze. Nie było więcej do napisania. Dzięki poświęceniu Harvester ludzkość była bezpieczna, podobnie jak dzieci Yenrieth. Ona, bardziej niż jakikolwiek anioł w historii, ukształtowała przyszłość wszystkich królestw.

Harvester był upadłym aniołem. I upadły bohater.

Zachariel pozwolił, by pióro wpadło z powrotem do butelki iz cichą modlitwą za duszę Żniwiarza zamknął księgę.

Jeden

W każdym innym budynku na świecie widok piekielnego ogara leżącego na podłodze z dzieckiem w ustach powodowałby, że ludzie krzyczeli z przerażenia lub szukali broni.

W zamku należącym do jednego z Czterech Jeźdźców Apokalipsy ludzie nie mrugnęli okiem.

Reaver zignorował kudłatą czarną bestię, która wyszczerzyła na niego zęby, gdy szedł przez wielki pokój. Piekielne Ogary nienawidziły aniołów, a uczucie było wzajemne.

„Thanatos”, zawołał Reaver, „Cujo ślini się na twojego syna”.

Tanatos wystawił swoją blond głowę przez drzwi biblioteki. „Dlatego Logan często się kąpie”.

Pies, sam szczeniak ważący około dwustu funtów, przewrócił się na bok i pozwolił Loganowi szarpać się za futro i uszy, gdy niemowlę wspinało się na bestię. Zanim jego matka, Regan, wróci do domu, Logan będzie przemoczonym, futrzanym bałaganem.

Minęły miesiące, odkąd Reaver tu był i niewiele się zmieniło. Ogień, który palił się praktycznie przez cały rok, palił się w palenisku, wampirzy słudzy krzątali się między przepastnymi pokojami, a z kuchni unosił się rozpływający się w ustach aromat świeżego chleba. Regan dodała tu i ówdzie osobiste akcenty, zastępując niektóre ze starożytnych broni i krwawych obrazów na ścianach gobelinami i obrazami lokalnego krajobrazu. Twarde, zimne podłogi pokrywały teraz dywaniki, a dziecięce zabawki leżały porozrzucane jak kolorowe miny lądowe, które skrzypiały w przenikliwym proteście, gdy stopy Reavera przypadkowo na nie nadepnęły.

Masywne drewniane drzwi twierdzy otworzyły się za Reaverem, wnosząc przez nie chłodny podmuch późnego wiosennego grenlandzkiego wiatru. Ares, Reseph i Limos weszli na wietrze, Ares w szortach, T-shircie i klapkach, Reseph w dżinsach i niczym więcej, a Limos w jaskrawopomarańczowej ciążowej sukience. Kiedy zobaczyła Reavera, uśmiechnęła się i pomimo tego, że była w piątym miesiącu ciąży, rzuciła się na niego w zaciekłym uścisku.

Zawsze kochał jej entuzjazm, jeszcze zanim dowiedział się, że jest jego córką, i przytulił ją mocno. Żałował tylko, że nie był w stanie uściskać jej tak bardzo potrzebnych, kiedy była dzieckiem. Żałował, że nie mógł być przy jej pierwszych krokach, pierwszych słowach.

Gdyby tylko o niej wiedział. I Aresa. I Tanatos. I Resef.

– „Nie, Tatko?” Limos odjechała, zabierając ze sobą swój tropikalny zapach pina colady. "Gdzie byłeś? Nie widzieliśmy cię od miesięcy.

Czas w Niebie płynął inaczej, więc Reaver miał wrażenie, że to tylko dni. I może trochę się wahał, czy go odwiedzić. Przez lata był Niebiańskim Strażnikiem Jeźdźców, ale dynamika ich związku zmieniła się, odkąd odkrył, że są jego potomstwem. Został zwolniony jako ich Obserwator, a co ważniejsze, nie był pewien, jak zostać ojcem pięciotysięcznych legend.

Co gorsza, nie wiedział, jak być dziadkiem. Miał ponad pięć tysięcy lat i technicznie mógł być dziadkiem tysiące razy, ale nie czuł się na tyle dorosły, żeby choć raz zostać dziadkiem.

„Byłem w Bibliotece Akaszy, próbując znaleźć coś… cokolwiek, co pomoże wyśledzić Gethel”, powiedział Reaver, a Thanatos warknął na wzmiankę o byłym Strażniku Jeźdźców, aniele, który zdradził Niebo i prawie zabił Thana. syn. „Przeszukałem nawet jej dom w Niebie, ale został już splądrowany przez Egzekutora”.

Egzekutorzy, aniołowie prawa Niebios, uczynili znalezienie anioła-renegata najwyższym priorytetem, a ich gorliwe pogoń napędzał fakt, że cały podziemny świat huczał o jej podobno zaangażowaniu w jakiś spisek przeciwko Niebu. Intel z sieci szpiegowskiej Heavenly wskazał, że w grę wchodziło również odliczanie. Ale odliczanie do czego?

„To nie powinno być takie trudne”. Frustracja smagała Reavera aż do jego piór na skrzydłach. Szukał przez osiem miesięcy bez żadnego tropu. — Technicznie rzecz biorąc, nie jest upadłym aniołem, więc nie może ukryć się w Sheoulu… — Urwał, odwracając się, słysząc nagłe wrażenie zła emanującego z drzwi.

„Moje uszy płoną”. Drobne plamki światła zmaterializowały się w kształt. Kształt Gethela.

Jeźdźcy natychmiast przesunęli palcami po bliznach w kształcie półksiężyca na gardłach, aktywując zbroje i broń. Warcząc, piekielny ogar zerwał się na równe nogi, w jakiś sposób zmiatając Logana pod swoje wielkie ciało, gdy wszyscy stanęli między dzieckiem a Gethel.

„Limuzyny!” Niż krzyknął. – Zabierz stąd Logana.

Reaver nie zawahał się. Uderzył w anioła straszliwym światłem klasy nuklearnej. Niebieska włócznia skwierczącego światła szeptała przez ciało Gethel i wysadziła masywne drewniane drzwi twierdzy. Gethel, nietknięty, tylko się uśmiechnął, nawet gdy posłał jej łuk ognia w jej głowę. Płonąca kolumna przeszła przez nią jak strzała przez mgłę.

„Jak do cholery to zrobiłeś?” Tanatos podszedł do niej z mieczem przy jej gardle, ale Reaver podejrzewał, że broń Jeźdźca będzie równie bezużyteczna jak jego własna. Dusze Niż przechowywane w jego zbroi – dusze tych, których zabił – wirowały u jego stóp, pragnąc zabić. „Jak się tu dostałeś? Moja twierdza jest chroniona przed wszystkimi, z wyjątkiem moich Obserwatorów i Reavera.

„Dziecko, które noszę, użyczyło mi swojej mocy”. Gethel dotknęła jej brzucha, a usta Reavera wyschły na widok guza pod jej dłonią.

Jakie dziecko mogłaby nosić? Siła takiej wielkości u żadnego gatunku była prawie niesłychana.

Odpowiedź przyszła do niego jak poleax między oczami. Promieniujący lub Anioł Cienia, jak niektórzy ich nazywali, byłby wystarczająco potężny, by przebić się przez osłony Thana. Ale od wieków nie było żadnych aniołów z tej klasy. Jeśli Gethel był w ciąży z aniołem, który mógł swobodnie podróżować zarówno przez niebo, jak i piekło, archaniołowie musieli o tym wiedzieć.

Włosy na karku Reavera zjeżyły się, a pół sekundy później pojawili się Sheoulic i Heavenly Watchers, Revenant i Lorelia.

Skórzana zbroja Aresa zaskrzypiała, gdy podszedł bliżej do Gethel, z dwuręcznym mieczem gotowym do zadania śmiertelnego ciosu. "Wyjaśnić."

Gethel przeciągnął dramatyczną pauzę. „Mam zamiar urodzić Lucyfera.”

Głupie gadanie. Lucyfer, prawa ręka Szatana, nie żył. Reaver na własne oczy widział upadłego anioła rozdartego na kawałki. Więc jaka była gra Gethela?

– Masz na myśli dziecko Lucyfera? Reaver miał nadzieję, że nie. Każdy pomiot Lucyfera byłby tak potężny jak większość archaniołów.

– Sam Lucyfer – powiedziała słodko, a żołądek Reavera skręcił się z niedowierzania. „Zostałem wybrany jako naczynie, które ponownie nada mu fizyczną formę”. Spojrzała na miecz Tanatosa. – Śmiało i przeprowadź mnie. Tak naprawdę nie ma mnie tutaj. Mój ukochany Lucyfer ma moc rzutowania mojego wizerunku na księżyc, jeśli zechcę.

Przez zamek przetoczył się grzmiący huk, a potem dwaj archaniołowie ubrani w biznesowe luźne spodnie i koszule runęli na ziemię w bliźniaczych promieniach złotego światła. Zanim ktokolwiek zdążył zareagować, Raphael i Metatron odrzucili Jeźdźców i Revenanta, ich złego Obserwatora, jak muchy, pozostawiając ich nieprzytomnych na ziemi. Lorelia stała tam, wyglądając na oszołomioną i wdzięczną, że została przytomna.

Reaver chwycił Raphaela za ramię. „Co im zrobiłeś?”

Na twarzy anioła pojawiło się poirytowanie i Reaver wiedział, że był bliski rozłożenia przez jakąś niesamowicie potężną broń archanioła.

„Oni wyzdrowieją”. Raphael wskazał na Gethel. „Kiedy cię złapiemy, nie wyzdrowiejesz”.

„Jesteś aniołem, Gethel”. Srebrnoniebieskie oczy Metatrona rozbłysły błyskawicami, ale jego słowa były wyważone. Kontrolowane. Cisza przed burzą. „Możesz powstrzymać to szaleństwo, zanim będzie za późno”.

"Dlaczego miałbym to zrobić? Noszę drugą najpotężniejszą istotę w Sheoulu. Zabębniła palcami po brzuchu. „Jego moc będzie rywalizować nawet z twoją”.

"Jak to jest możliwe?" – spytała Lorelia, obsesyjnie przekręcając pierścionek z rubinem na małym palcu. „Resef zniszczył Lucyfera kilka miesięcy temu”.

Prawdę mówiąc, demoniczna połowa Resepha, Zaraza, również odegrała kluczową rolę w niechlujnej śmierci Lucyfera, ale Reaver nie zamierzał teraz dzielić włosów.

- Lucyfer został zniszczony - zgodził się Metatron, nie odrywając oczu od Gethel. „Ale jego dusza została wysłana do Sheoulgry. Biorąc pod uwagę odpowiednie, choć mało prawdopodobne, warunki…

- Mógłby się odrodzić - zakończył kwaśno Raphael. „Ale w jakich okolicznościach?”

Metatron zamknął oczy, gdy Gethel uśmiechnął się złośliwie, czekając, aż rozwiąże zagadkę. „Tylko szatan jest wystarczająco potężny, by spłodzić wskrzeszonego upadłego anioła o statusie Lucyfera. Matka musiałaby być kimś czystym i świętym, który wypadł z łaski”.

– Albo anioła, który zdradził niebo i ziemię – powiedział ponuro Reaver. „Gethel”.

Gethel klasnął. "Brawo."

Raphael spojrzał na Reavera. „Gdybyś zabił ją, kiedy miałeś okazję, to by się nie wydarzyło”.

Sposób, żeby dźgnąć mnie tam, gdzie boli, palancie. Niepowodzenie Reavera w zabiciu złotowłosej dziewki podczas ich ostatniej bitwy zjadło go jak kwas. Ale to nie znaczyło, że lubił, gdy nadęty archanioł bezpiecznie zaparkował swój tyłek za jego monstrualnym biurkiem, podczas gdy ludzkie królestwo cierpiało z powodu inwazji demonów i bliskiej apokalipsy.

– Gdyby ktokolwiek z was rzucił się na swoje rozpieszczone tyłki, nie wiem, do pomocy, może już by nie żyła – powiedział Reaver, zastanawiając się, czy powinien dodać kilka przekleństw dla podkreślenia. Ostatecznie zdecydował się nie forsować swojego szczęścia. Albo archanioł mógł zamienić go w soczystą plamę.

- Naprawdę powinieneś był mnie zabić – powiedział Gethel, przekręcając nóż, którym Raphael już go dźgnął. „Teraz jestem pod ochroną zarówno Szatana, jak i Lucyfera”. Znowu poklepała się po brzuchu, jakby niosła słodkie, niewinne dziecko, a nie dosłownie pomiot Szatana. „To prawda, że ​​mój synek nie jest jeszcze tak silny, jak mógłby być, ale mam zamiar to naprawić. Krew Żniwiarza, pobrana za pomocą własnych maszyn do prasowania Czarnego Pana, odżywi go. Grube, czarne żyły zaczęły rozprzestrzeniać się z jej palców na ramiona, szyję i wreszcie twarz, a jej głos zniżył się. „A wtedy wszyscy poznacie jego gniew. Całe Niebo to poczuje”.

Obraz Gethel zniknął, a serce Reavera podskoczyło na nogi na wzmiankę o Harvesterze. Jeszcze pięć miesięcy temu Reaver wierzył, że jest wrogiem. Rewelacja Raphaela, że ​​przez cały czas pracowała z Niebem, że spadła z Nieba, aby pilnować Jeźdźców, zaskoczyła Reavera.

Ale tym, co naprawdę wstrząsnęło jego umysłem, było to, że archaniołowie odmówili uratowania jej z więzienia szatana. Jej służba dla Nieba i ludzkości zasługiwała na lepsze.

Poza tym Reaver chciał odpowiedzi. Musiał wiedzieć, dlaczego oddałaby wszystko, by opiekować się dziećmi, które nawet nie były jej.

Lorelia pogładziła dłonie przód swojej szarej biznesowej marynarki i dopasowanej spódnicy, patrząc na pustą przestrzeń, gdzie stał Gethel. Przynajmniej po raz dziesiąty Reaver zastanawiał się, jak została wybrana na Obserwatora. Zawsze wydawała się trochę mysi, bardzo dociekliwa i zdecydowanie bardziej uczona niż wojowniczka.

– O czym mówił Gethel? zapytała.

Metatron odezwał się wciąż spokojnym głosem, ale otaczający go strumień gniewu wypełnił powietrze. „Moc Lucyfera ustępowała tylko Szatanowi, zanim umarł; urodzenie się synem Szatana tylko go wzmocni”. Jak większość archaniołów, Metatron rzadko odkładał skrzydła, a teraz srebrne końcówki skrzydeł, które pasowały do ​​pasemek jego ciemnych włosów, trzepotały u jego stóp. „Co gorsza, rzadka reinkarnacja upadłego anioła powoduje pęknięcia w samym fundamencie Nieba”.

- Ale Lucyfer nie jest byle jakim aniołem - powiedział Raphael ochrypłym głosem, gdy zapadły implikacje odrodzenia Lucyfera. - Jego narodziny spowodują katastrofalne wydarzenia w Niebie. Wstrząsy. Powodzie....

Zgłoś jeśli naruszono regulamin