Karasek Krzysztof - Słoneczna balia dzieciństwa (2022).pdf

(594 KB) Pobierz
S ł oneczna balia dz ieciń st wa
KRZYSZTOF
KARASEK
SŁONECZNA BALIA DZIECIŃSTWA
BIBLIOTEKA NARODOWA
0001
Projekt okładki: Artur Wandzel
ISBN 978-83-8259-299-3 (mobi)
ISBN 978-83-8259-300-6 (epub)
ISBN 978-83-8259-301-3 (pdf)
Biblioteka Narodowa
al. Niepodległości 213
02-086 Warszawa
www.bn.org.pl
Sfinansowano ze środków Ministra Kultury, Dziedzictwa Narodowego i Sportu
w ramach programu wieloletniego Narodowy Program Rozwoju Czytelnictwa. Priorytet 4.
S ł oneczna balia dz ieciń st wa
RZEKI, MOSTY
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana
i jakaś postać w czółnie
nierozpoznana.
Rzeka niech płynie, most niech zostaje,
życie przemija,
ja pozostaję.
Na biegunie topnieją lody.
Wszyscy toniemy w nurtach ciemnej wody.
Pod mostem Mirabeau płynie Sekwana.
I czyjaś miłość jeszcze nieznana
Paula Celana.
Dryfujesz cały dzień jak plankton.
Czy odgryzasz łebki małym rybkom?
W którym kręgu piekła jesteśmy
Wergili? Nie wiem.
Można popytać.
Między Sekwaną a Wisłą
przestrzeń zmacerowana.
Pod mostem Poniatowskiego
płynie Sekwana.
10.11.2010
BIBLIOTEKA NARODOWA
1
S ł oneczna balia dz ieciń st wa
ZBYT PÓŹNO
Cienie są coraz dłuższe. Zmrok zapada,
noc czai się za oknem jak morderca. Zbójecka noc,
która śni różę. Ptaki wygasły
wraz z zachodem słońca i tylko skrzypienie osi wozów
przypomina jadącym klęskę dnia.
Nie lubię szpitali, lekarz
to niedoszły kamerdyner grabarza,
on ściera kurz spod stóp maszerujących żywych,
które zdążają ze wschodu na zachód.
Jest w tym wola przetrwania i wola przestrzeni,
która podąża za chwałą,
a w jej cieniu wzrasta już robak zdobywca
i ostrzy się nóż zabójcy Cezara.
Nie mówcie mi o braterstwie
ani współczuciu czujących, ustalacze granic
nie przemogą klęski. Nic ich nie usprawiedliwia
choćby zaklinali miast przeklinać, nic
nie jest takie jak nam się marzyło,
z objęć niezwyciężonej natury nie wyniknie nic
prócz śmierci od wskazówek zegara.
Ona już czeka za progiem by przykuć nas do ściany
żelaznym łańcuchem, jak psa do jego budy.
Odróżniam piątki od dziesiątek,
kiedy rozdają karty, patrzę na ręce krupiera,
cofam się w swoim jestestwie
jak larwa, co przeczuła, że będzie motylem,
złowrogość przyszłości polega również na tym,
że pikowy as jest nieprzewidywalny.
Wśród tych wszystkich dłoni, które nas osaczają,
jest trzecia karta, błazeński dżoker,
co jest projekcją króla – on niebawem zginie
BIBLIOTEKA NARODOWA
2
S ł oneczna balia dz ieciń st wa
na szafocie – przymiotnikiem zdania
zamordowanego przez wyobraźnię.
Gówno jako przyszłość ocalająca, pokrętny recykling,
który ma rzeczywistość za nic, oto sprawa,
którą nazywamy logiką normatywną.
Czy wśród tych ekskrementów
znajdzie się miejsce dla poety? Zasrana przeszłość
szalejąca wciąż nowymi wymiocinami, recydywa,
która ma przyszłość.
Biali lądują. Trzeba się poddać
obrzędowi chrztu, odziać, pracować.
Tchórze! Ognia na mnie! Coś jest w waszych rękach
co przecieka przez nasze oczy jak rtęciowe srebro
i wypływa jako łza przestrzeni.
Kiedy zjawi się zdobywca, nie oczekuj więc litości
otwórz bramy miasta, niech wie,
że jesteśmy gotowi wywalczyć nawet zatratę.
To jest historia, która mieszka w ulach,
w motylach, konikach polnych, świerszczach.
Wers nowych możliwości
układający się w warkocz przetrwania,
Zbyt późno cię poznałem piękno tak stare
i wciąż nowe, zbyt późno pokochałem.*
13.11.2010
*
Cytaty w wierszu z Rimbauda (Sezon
w piekle)
i Św. Augustyna (Wyznania).
BIBLIOTEKA NARODOWA
3
Zgłoś jeśli naruszono regulamin