folder-wytęż-wzrok-znajdź-różnicę.pdf

(1144 KB) Pobierz
Znajdź
różnicę
Wytęż wzrok
SŁUŻBA
ZESZYTY
PrOBLEMOWE
Numer specjalny
wyd. 1/2018, 1 lipca 2018
egzemplarz bezpłatny
ISSN 1507−9864
4 MIESIĄ
CE
PO n
arodzin
ami
PRZED n
arodzin
ach
Kochamy dzieci
od poczęcia.
Dlaczego?
Bo od tego momentu już są!
Kiedy powstaje życie?
„Od bardzo wielu lat dokładnie wiadomo, kiedy człowiek
zaczyna swój indywidualny byt. Momentem tym jest połączenie
ludzkich komórek rozrodczych, czyli gdy powstaje zygota,
z której w sposób ciągły rozwija się organizm człowieka według
własnego programu genetycznego (…) Tak więc, jeśli ktoś ma
kłopot z odpowiedzią na pytanie, kiedy powstaje człowiek, niech
uzupełni swoją wiedzę, która w tej sprawie ma taki
sam stopień
pewności jak to, że Ziemia jest okrągła”.
prof. dr hab. Andrzej Paszewski, genetyk, Polska Akademia Nauk 
Człowiek
jest człowiekiem
od poczęcia
dr hab. med.
K. Wiśniewska-roszkowska
!
2
Konstytucja chroni życie...
tylko trzeba jej przestrzegać
Art. 30. „Przyrodzona i niezbywalna godność
człowieka stanowi źródło wolności i praw
człowieka i obywatela. Jest ona nienaruszalna,
a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem
władz publicznych”.
Art. 38. „rzeczpospolita Polska zapewnia
każdemu człowiekowi
prawną ochronę życia”.
„Nauka poszła naprzód zdecydowanie
szybciej niż etyka”.
„Dręczy mnie myśl o obłąkanej perspektywie
dziecka na zamówienie”.
„Spostrzegłem, że wokół biotechnologii
rozwija się komercyjna dewiacja. Odniosłem
wrażenie, że od momentu, gdy udoskonaliłem
technologię, wymknęła się ona z moich rąk”.
„Dlaczego dokonujemy selekcji embrionów?
Czy dlatego, że niektóre cechy są uważane za
mniej ludzkie?”
Wypowiedzi Jacques’a Testarta, pioniera
in vitro
we Francji, naukowca, członka i założyciela wielu
prestiżowych instytucji badawczych, laureata nagrody
Akademii Francuskiej, który dziś jest przeciwnikiem
procedury
in vitro
Zobacz także art. 40 Konstytucji
oraz art. 157a Kodeksu Karnego
Życie każdego z nas rozpoczęło się w chwili poczęcia!
Materiał edukacyjny został wydany przez Polskie Stowarzyszenie Obrońców Życia Człowieka z siedzibą
w Krakowie. Celem działającej od 1999 r. organizacji jest edukacja w zakresie postaw pro-life,
a także pomoc rodzinom wychowującym niepełnosprawne dzieci i samotnym mamom.
Zespół redakcyjny: Magdalena Guziak-Nowak (dyrektor projektów edukacyjnych Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia
Człowieka), Agata Gołda, Jolanta Tęcza-Ćwierz, Ewa rejman
Projekt graficzny i skład: Marcin Nowak/StudioNowaki.pl | Fot. na okładce: www.istockphoto.com/pl, A. Zachwieja/PSOŻC
Adres: ul. Krowoderska 24/6, 31-142 Kraków, tel.: 12 421 08 43
Nr konta: Bank Pekao SA Oddział w Krakowie 93 1240 4650 1111 0000 5150 8401
„Czy świat bez nas naprawdę byłby lepszy?”
1098
Nie ma lepszych i gorszych.
To aborcja wprowadza
ten podział
Kasia Waliczek wygrała olimpiadę filozoficzną,
skończyła dwa kierunki studiów, pisze dokto-
rat o wartości życia w bioetyce, potrafi pływać,
gra w tenisa stołowego, prowadzi blog, pisze
powieść. Choruje na zespół Turnera.
Na lekcji historii po raz pierwszy dotarło do
mnie, że gdybym urodziła się w Sparcie, nikt
by o mnie walczył. Choć nie znałam jeszcze
takich pojęć jak aborcja czy eugenika, poczu-
łam, że byłoby to strasznie niesprawiedliwe.
I smutne.
Chorobę powinno się leczyć, a nie likwidować chorego. Aborcja,
choć przedstawia się ją jako najlepsze, empatyczne rozwiązanie, nie
niesie żadnego dobra. Wręcz przeciwnie, zabija niewinne dziecko
i rani jego mamę. Aborcja wprowadza też podział na lepszych i gor-
szych, a to jest zwyczajnie niesprawiedliwe.
– tyle aborcji wykonano
w 2016 r. (wg oficjalnych da-
nych Ministerstwa Zdrowia).
Najczęstszą przyczyną był
zespół Downa.
Trudne słowo:
eugenika
– selekcja ludzi na lepszych
i gorszych. Lepsi mają pra-
wo się urodzić, gorszych
należy zabić w łonie matki.
Zwolennicy eugeniki mają
wiele argumentów: chorzy
i niepełnosprawni wyrywają
nas z dobrego samopoczucia,
„psują” wizerunek całego spo-
łeczeństwa, a ich utrzymanie
kosztuje dużo pieniędzy.
Nie oddam
swoich marzeń!
Małgosia Jabłońska jeździ konno,
świetnie pływa, uprawia gimnastykę
artystyczną, występuje w teatrze, gra
w serialu. I ma zespół Downa.
Zespół Downa to wredota, utrudnia mi
wiele spraw, głównie to mowę. Dlatego
potrzebuję wsparcia. Ale na pewno nie utrudni mi
spełniania marzeń. I radości. I ukochanych włóczęg po świecie.
Lubię tańczyć. I sobie zatańczyłam! W Biurze ONZ w Genewie. A dziś
się wywaliłam i mam dziurawe rajstopy i skórę na kolanie. I to mi
dziś mocniej przeszkadzało niż zespół Downa. Nie lubię go, ale da
się z nim żyć.
Teraz wiem, jak cenne jest życie, którego mogłabym nie mieć, jak te
dzieci, co się nie mogły urodzić. Przecież to smutne, mogły żyć tak
jak ja. Czy świat beze mnie naprawdę byłby lepszy?
Ustawa z 1993 r. zezwala na
aborcję dziecka w trzech
sytuacjach: gdy ciąża zagra-
ża życiu matki, gdy dziecko
poczęło się w wyniku gwałtu
i gdy podejrzewa się u niego
poważną chorobę (np. zespół
Downa, zespół Turnera,
zespół Patau). Ważne: chodzi
o
PODEJRZENIE
choroby.
Choć medycyna osiągnęła
poziom, o którym nie śniło
się naszym dziadkom, ciągle
są stawiane błędne diagnozy.
3
„Czy świat bez nas
Żyć pełnią życia
Jasiek Mela, podróżnik i działacz
społeczny. Najmłodszy w historii
zdobywca dwóch biegunów w cią-
gu jednego roku. Pierwszy niepeł-
nosprawny, który dokonał takiego
wyczynu.
Na początku wydaje się, że jak się nie da normal-
nie, to się nie da wcale. Dopiero po latach nauczy-
łem się, że w głównej mierze to ja mam wpływ na
to, jak wygląda moje życie. Ono zależy ode mnie
i to ja je tworzę.
Nie można swoich ograniczeń traktować jako wy-
mówki. Nie mam ręki – trudno. Mogę wciąż prosić,
by ktoś zawiązał mi buty, albo nauczyć się wiązać
je samemu. Ja chciałem być niezależny i dawać
sobie samodzielnie radę.
fot. arch. Jana Meli
Od dłuższego czasu nie czuję mojego kalectwa.
Żyję aktywnie, podróżuję, pracuję. Jednak nie
dlatego, że jestem człowiekiem z żelaza, tylko dla-
tego, że miałem szczęście dorastać w otoczeniu,
które mnie inspirowało i dawało nadzieję.
Wszystkie ograniczenia związane z fizycznością to
rzeczy, których nie powinno się nazywać niepeł-
nosprawnością. To sfera, którą trzeba w sobie
zaakceptować, bo inaczej ona będzie nas zżerać
od środka. Kalectwo siedzi w naszej głowie. To
przekonanie, że się do czegoś nie nadajemy, że
nie damy sobie rady. I to trzeba w sobie zwalczać,
by żyć pełnią życia.
RoZWIĄZANIE
I
ZAGADKI Z oKŁADK
Zagadka „wytęż wzrok” była trudna, prawda?
Bo tak naprawdę niewiele różni te zdjęcia.
Są bardzo podobne:
1.
Obydwojgu dzieciom bije serce. Od 21. dnia
po poczęciu.
2.
Obydwoje mają własny kod genetyczny
(od pierwszej nanosekundy istnienia).
4
3.
Obydwoje mają wykształcone linie papilarne
(od 13. tygodnia ciąży).
4.
Aaaaa. Obydwoje lubią spaaaaaaaaaaać.
5.
Obydwoje ziewają, kiedy są zmęczone.
naprawdę byłby lepszy?”
Doceńcie to, że jesteśmy
Sylwia Gajewska, pełna optymizmu, trochę
szalona, niepełnosprawna modelka.
Od urodzenia choruję na artrogrypozę. To choroba
mięśni i stawów. Mam wiele przykurczy, zwyrodnień
i zniekształceń stawowych. Uniemożliwiają mi np.
ruchy dłoni w górę i na boki. Nie jestem też zbyt
silna. Nie przeszkadza mi to jednak w realizowaniu
się na co dzień jako kobieta. Studiowałam pedago-
gikę. Jestem dyplomowanym logopedą. Zostałam
modelką i wizażystką - samoukiem. Założyłam firmę.
Specjalizuję się w metamorfozach. Praca sprawia mi
ogromną radość, bo pokazuję kobietom, że mogą
być piękne. Niektóre przychodzą, żeby sprawdzić,
jak sobie radzę. Zdarza się, że gdy zobaczą w lustrze
swoją „inną” twarz, to płaczą i mnie przytulają. Cza-
sami mówią, że choć mają dwie sprawne ręce, to nie
potrafią się tak ładnie pomalować.
Planuję zrobić
bardzo duży
pokaz mody
z udziałem osób
z niepełnosprawnością.
Marzę, by przyczynić się do tego, że społeczeństwo
zacznie doceniać to, że jesteśmy.
Życie każdego człowieka jest wartościowe. Moje
jest piramidą złożoną z różnych części, w tym mojej
choroby. Mam wrażenie, że gdybym wyjęła z niej
choć jeden fragment, to nie byłabym w tym miejscu,
w którym jestem i byłabym inną osobą.
iechetek
fot. robert W
Robię to, co lubię
Aleksandra Zielińska, psycholog, mistrzyni Polski
w wyciskaniu sztangi leżąc. Urodziła się z przepukliną
oponowo-rdzeniową (rozszczep kręgosłupa).
Żyję tak, jak chcę. robię to, co lubię. Ostatnio wróci-
łam do nauki łaciny. Czerpię przyjemność z uczenia
się i obcowania z tym językiem. Przy nim zapominam
o całym świecie.
Czy szczęście zależy od sprawności fizycznej? Trzeba
by zdefiniować, co ta sprawność oznacza. Czy trze-
ba biegać jak Usain Bolt, pływać jak Michael Phelps
lub brać na klatę tyle, ile Mariusz Pudzianowski?
Sprawność fizyczna nie idzie w parze ze szczęściem.
Są ludzie, którzy są chodzącym szczęściem, choć są
niepełnosprawni.
Jestem za tym,
by aborcja
eugeniczna
była prawnie
zakazana. By-
cie człowiekiem
niepełnosprawnym
nie wyklucza bycia
szczęśliwym. Nikt z nas nie wie, co go czeka i jaka
choroba na niego kiedyś spadnie. Nie da się uniknąć
cierpień i trudności w życiu. Trzeba im stawiać czoła.
Chorych się leczy, a nie zabija.
6.
Obydwoje kochają słodkie (zauważono, że
nienarodzone dziecko połyka więcej wód
płodowych, gdy mają słodki smak).
7.
Obydwoje mogą odczuwać ból.
8.
Obydwoje zasługują na miłość.
9.
Obydwoje mają prawo do życia.
10.
Obydwoje są baaardzo fajne.
fot. Zuzanna Pankowska
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin