Przygody bezrobotnego Froncka. Zeszyt nr 2 (1936).pdf

(15767 KB) Pobierz
W
p s g w
ZESZYT NR. 2
PRZYGODY
BEZROBOTNEGO FRONCKA
CENA 30 GR.
PRZYGODY BEZROBOTNEGO FRONCKA
Nakładem i drukiem:
Śląskich Zakładów Graficznych i Wydawniczych „Polonia" S. A, w Katowicach
Co za dziwy? Co za cuda?
Czy to koniec wszelkiej biedzie?
Ludzie idą do kopalni,
a nasz Froncek jest na przedzie..,
Z kominów się wszystkich kurzy,
a wkoło wre twórcza praca!
Koniec biedzie, koniec nędzy
cafy naród się wzbogaca!
Froncek rzeźko i wesoło
na wózek węgiel ładuje,
Niema to, jak mieć „robota",
zaraz człek się lepiej czuje...
Czyżby to już prawda była,
że dobrobyt jest na świccie,
że Froncek je ile wlezie?
O tern dalej się dowiecie^
&
Froncek, mijając kawiarnię,
oświetloną przez
latarnię,
konfidenta spotkał z Straży
z
czułym uśmiechem na twarzy
Ten okazał wielką „ g r a c j ę "
i
wziął Froncka na kolację,
gdzie czas b?.*dzo szybo mija,
bowiem każdy z nich „ p o p i j a
Wreszcie zobaczył strażnika,
więc od Froncka szybko zmyka,
mówiąc, że przemytnik stary
„ k u r z y" przy stole cygary.
y
Lecz zostawił przy nim teczkę,
sacharyny w niej troszeczkę,
to też Froncka aresztują
i do Straży go „w i n d u j ą".
Zgłoś jeśli naruszono regulamin