W prywatnym raju - Annie West.pdf

(693 KB) Pobierz
Annie West
W prywatnym raju
Tłumaczenie: Pola Szafulera
HarperCollins Polska sp. z o.o.
Warszawa 2022
Tytuł oryginału:
The Sheikh’s Marriage Proclamation
Harlequin Mills & Boon Limited, 2021
Redaktor serii: Marzena Cieśla
Opracowanie redakcyjne: Marzena Cieśla
© 2021 by Annie West
© for the Polish edition by HarperCollins Polska sp. z o.o., Warszawa
2022
Wydanie niniejsze zostało opublikowane na licencji Harlequin Books
S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone, łącznie z prawem reprodukcji części lub
całości dzieła w jakiejkolwiek formie.
Wszystkie postacie w tej książce są fikcyjne. Jakiekolwiek
podobieństwo do osób rzeczywistych – żywych i umarłych – jest
całkowicie przypadkowe.
Harlequin i Harlequin Światowe Życie są zastrzeżonymi znakami
należącymi do Harlequin Enterprises Limited i zostały użyte na jego
licencji.
HarperCollins Polska jest zastrzeżonym znakiem należącym do
HarperCollins Publishers, LLC. Nazwa i znak nie mogą być
wykorzystane bez zgody właściciela.
Ilustracja na okładce wykorzystana za zgodą Harlequin Books S.A.
Wszystkie prawa zastrzeżone.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
02-672 Warszawa, ul. Domaniewska 34A
www.harpercollins.pl
ISBN 978-83-276-8409-7
knilboW
Konwersja do formatu EPUB, MOBI: Katarzyna Rek /
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Ciężarówka, którą jechała Tara, zatrzymała się gwałtownie. Serce
dziewczyny niespokojnie łomotało w piersi. Nadszedł ten moment,
którego bała się najbardziej. Ledwo była w stanie uwierzyć, że
świadomie podjęła się czegoś takiego. Przekraczała właśnie nielegalnie
granicę. Łamała prawo, próbując dostać się na terytorium obcego kraju.
Wiedziała jednak, że nie ma wyboru. Musiała uciekać.
Zadrżała na myśl o tym, co by ją czekało, gdyby została
w Dhalkurze. Obawy przed zaufaniem mężczyźnie, którego ledwo znała
i który pomagał jej w ucieczce, zdawały się niczym w porównaniu ze
strachem przed tym, co mogłoby się z nią stać, gdyby nie wyjechała.
Tara nie wyobrażała sobie dalszego życia na łasce Fauda.
Strach zaczynał ogarniać jej delikatne ciało, z trudem łapała oddech.
Leżała zawinięta w kokon z materiału i rzucona jak przedmiot w rogu
auta. Mimo wczesnej pory czuła, jak na pustyni narastał upał. Nagle
ciężarówką szarpnęło. Tara zamarła. Usłyszała przytłumione głosy
i zrozumiała, że przekroczyli granicę. Wzięła głęboki oddech.
Przynajmniej na tyle głęboki, na ile mogła sobie pozwolić na tak ciasnej
i ubogiej w tlen przestrzeni. Ale nie powinna była myśleć o tym teraz,
kiedy starała się nie dostać klaustrofobii. Yunis zatrzyma ciężarówkę,
gdy tylko znikną z pola widzenia strażników granicznych i będzie mogła
się wydostać. Musiała zachować spokój i czekać.
Nie było to jednak łatwe zadanie. Ostatni miesiąc był bowiem
najgorszym w całym jej życiu, a codzienność zamieniła się w koszmar.
Żałoba po mamie wciąż wypełniała myśli Tary, sprawiając, że świat
Zgłoś jeśli naruszono regulamin