Dla K, M, C i A. Ta książka zrodziła się z miłości, a ukształtowała ją Wasza brutalna szczerość. Dziękuję.
PROLOG
AUTUMN
Znalazłam ją.
Zajęło mi to trzy lata, ale wreszcie się udało.
Nazywają ją Grace i chociaż nie wygląda jak oni, należy do nich.
Ale też do mnie.
Ma jasnobrązowe włosy, lekko kręcone, takie jak ja, gdy byłam w jej wieku, oraz czarne oczy, okrągłe i ciekawskie, które rozświetlają anielską buzię, kiedy się uśmiecha.
Matka, Daphne, stroi ją w różowe koronki, ogromne kokardy do włosów i przy każdej okazji każe jej pozować do zdjęć, które następnie wrzuca do Internetu.
Tamtego dnia, gdy znalazłam profil Daphne McMullen na Instaface, siedziałam aż do czwartej nad ranem, przeglądając wszystkie jej zmiany statusu i zdjęcia. Zapisywałam na dysku i chłonęłam każdą uwiecznioną chwilę i każde wspomnienie od dnia, w którym przynieśli ją do domu ze szpitala, do momentu gdy zdmuchnęła trzecią świeczkę na swoim wielkim torcie urodzinowym.
W ciągu jednej bezsennej nocy nadrobiłam tysiąc dziewięćdziesiąt pięć dni z życia mojej córki, czyli wszystkie te, które mnie ominęły.
Przekładam nogę przez brzeg wanny, pochłonięta przeglądaniem profilu Daphne, już po raz setny w tym tygodniu. Widziałam te zdjęcia milion razy, ale ciągle mam wrażenie, jakbym odkryła je przed sekundą.
Woda w wannie paruje, moje czoło zraszają krople potu. Znajduję się w transie, z którego wyrywa mnie dopiero walenie w drzwi. To moja współlokatorka.
– Już kończysz? – pyta. – Włączyłam ten program, który chciałaś obejrzeć. Zamówiłam też pizzę. Niedługo przywiozą.
Ona jest jak pijawka, ciągle czegoś potrzebuje, zdradza mi swoje sekrety i żali się, jak trudno jest być nią. Jest tak pokręcona, że daje mi do czytania swój pamiętnik, a przysięgam, że ta dziewczyna nie ma żadnego powodu do płaczu.
Jej samochód? Opłacony.
Jej studia? Opłacone.
To mieszkanie? Opłacone.
Jej rodzice? Ludzie sukcesu z wysokimi oczekiwaniami. Och, co za biedactwo...
– Tak. Za chwilę wyjdę! – krzyczę.
Ale się nie ruszam. Zamiast tego dalej skroluję, przesuwając kciukiem po zaparowanej szybce telefonu i uśmiechając się pod nosem. Oglądam kolejne zdjęcia i tracę poczucie czasu. Moja ...
renfri73