Kent Minka_Perfekcyjne klamstwo (2018).rtf

(29553 KB) Pobierz
Kent Minka_Perfekcyjne klamstwo (2018)



Dla Q., G. i C. moich przyczyn wszystkiego,

a także dla J. mojej przyczyny wszystkiego innego.


1.

MEREDITH

 

 

Trzydzieści sześć miesięcy temu

 

Jeśli ktoś twierdzi, że ciasto czekoladowe jest lepsze niż seks, nigdy nie doświadczył zaszczytu posiadania Andrew Pricea między nogami.

Przyprószona śniegiem wieża Eiffla wystrzela w niebo zza okien naszego hotelu, a większość naszej pościeli leży skotłowana na podłodze.

To... to nasza podróż poślubna.

Andrew układa się na mnie, jego gibkie ciało ni od potu, a kiedy mnie całuje, smakuję siebie samą na jego zyku.

Lubi to, że jestem beztroska i przepadam za przygodami.

Poprawka uwielbia to.

Andrew uwielbia wnież to, że jestem niemal połowę odsza od niego i mam libido, które jeszcze nie osiągnęło szczytu, oraz ciało stworzone do wzbudzania sztubackich fantazji w jego czterdziestokilkuletnim umyśle rozwodnika.

Kocham go. Kocham go milion razy bardziej, niż dziłam, że mogłabym kochać jakąkolwiek ludzką istotę. Nie spodziewam się, że ktokolwiek to zrozumie, a już na pewno nie moja siostra. Greer jest przekonana, że Andrew jest podtatusiałym lowelasem, a ja jego kochanką, że to wszystko dla pieniędzy i na pokaz, ale bardzo się myli.

Rozumiem jednak jej tpliwości.

W ciągu sześciu miesięcy Andrew spłacił moją pożyczkę studencką, kupił mi samochód i zaoferował mi cały uprzywilejowany świat. Ale nie ma jej tu w nocy. Nie jest świadkiem czułci dotyku mojego mężczyzny, jego leniwych pocałunków. Nigdy nie zrozumie, jak to jest wpatrywać się w oczy Andrew Pricea z drugiego końca pokoju i czuć, jak ziemia drży pod twoimi miękkimi nogami.

Andrew robi ze mną coś, czego nie doświadczyłam z nikim innym.

Z nim czuję się kochana. Bezpieczna.

I dlatego wiem, że to wszystko jest prawdziwe.

Kosztowne samochody, wystawne obiady, szafa pełna najmodniejszych strojów to tylko przyjemnostki, nic więcej. Gdyby jutro Andrew wszystko stracił, wciąż trwałabym u jego boku, w łachmanach, nadal go kochając, mimo wszystko.

Więcej szampana? pyta, ześlizgując się ze mnie i ruszając w kierunku minibarku. Brakuje mi jego ciepła i dyskretnego piżmowego zapachu. Jest moim narkotykiem, który skwapliwie przyjmuję, z oczami szeroko zamkniętymi, bo w miłci trzeba ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin