Józef Flawiusz
KSIĘGA PIERWSZA
l
Motywy napisania i plan działania — Wrogość i ignorancjaprzyczyną rozsiewania oszczerstw
Myślę, najdostojnieszy z mężów, Epafrodycie1, że w swoim dziele po-święconym naszym dawnym dziejom2 dostatecznie jasno wyłożyłem jegoprzyszłym czytelnikom sprawę pradawnego pochodzenia naszego narodu ży-dowskiego, zachowania przezeń pierwotnej czystości rasowej i sposobuosiedlenia się w kraju, który dzisiaj zajmujemy. Historię tę, obejmującąokres pięciu tysięcy lat3, napisałem w języku greckim podług naszych ksiągświętych. Ponieważ jednak, jak przekonałem się, bardzo wielu, dając posłuchoszczerstwom rozsiewanym przez pewnych ludzi wskutek wrogości, nie mazaufania do tego, co napisałem na temat naszych dawnych dziejów, a na do-wód stosunkowo późnego pojawienia się naszego narodu przytacza się oko-liczność, że sławni historycy greccy nie uznali go godnym jakiejkolwiekwzmianki, poczułem się w obowiązku o wszystkich tych sprawach pokrótcenapisać. Z jednej strony pragnę wykazać naszym potwarcom, że są wrogonastawieni i świadomie dopuszczają się kłamstwa, z drugiej zaś strony —sprostować błędy wynikłe z niewiedzy i pouczyć wszystkich, którzy chcąznać prawdę o naszym pradawnym istnieniu. Na poświadczenie zaś swoichtwierdzeń przytoczę pisarzy, którzy cieszą się u Greków opinią najbardziejgodnych zaufania we wszystkich w ogóle sprawach dotyczących starożytno-ści. Natomiast poglądy autorów, którzy wypisują zniesławiające nas i kłam-liwe rzeczy, zestawię w taki sposób, że sami sobie będą przeczyli. Postaramsię także wyjaśnić powody, dla których jedynie nieliczni autorowie greccywspomnieli o naszym narodzie w swoich dziełach historycznych. Nadto za-poznam z pisarzami, którzy nie pominęli milczeniem naszych dziejów, tych,co ich nie znają lub udają, że ich nie znają.
2
Pisarze greccy nie są miarodajni w sprawachdotyczących pradawnych czasów
Więc najpierw wielce zdumiewają mnie poglądy, według których w spra-wach najdawniejszych wydarzeń należy zwracać się jedynie do Greków i odnich dowiadywać się prawdy, natomiast ani nam, ani innym ludziom niemożna dawać wiary. Ja jednak stwierdzam, że rzecz ma się zupełnie odwrot-nie, jeśli mamy z samych faktów wysnuwać rzetelne wnioski i nie kierowaćsię czczymi przesądami. I w rzeczy samej, u Greków, jak można stwierdzić4,wszystko dzieje się niedawno5, by tak rzec, wczoraj lub przedwczoraj; mamtu na myśli zakładanie miast, wynalezienie sztuk i spisanie praw, a już chybado najpóźniej szych ze wszystkich osiągnięć należy troska o pisanie historii.Natomiast Egipcjanie, Chaldejczycy i Fenicjanie — że na razie nie umiesz-czę na liście razem z nimi naszego narodu — mają, jak to przyznają samiGrecy, bardzo starą i utrwaloną tradycję historyczną. Wszystkie te narodybowiem zamieszkują kraje najmniej narażone na niszczące działanie warun-ków atmosferycznych i niemało dokładały starań, aby żadne z ich dziejo-wych wydarzeń nie pogrążyło się w niepamięci, lecz jak święte zawsze pozo-stało zachowane w dokumentach publicznych, sporządzonych przeznajmędrszych ludzi. Natomiast krainę grecką nawiedziły rozliczne klęski ży-wiołowe6, które zatarły pamięć minionych wydarzeń i w miarę jak jedenokres następował po drugim, zawsze ludzie każdej epoki uważali, że wszys-tko w tym kraju zaczyna się od ich czasów. Późno też i z niemałym trudemposiedli znajomość pisma, bo przecież ci, którzy fakt posługiwania się nimchcą odnieść do jak najdawniejszych czasów, chlubią się tym, że przejęli jeod Fenicjan i Kadmosa7. Ale nawet z tego czasu nie można by wskazać do-kumentu zachowanego w świątyniach albo w pomnikach publicznych8, boprzecież kwestia, czy ci, którzy tyle lat później brali udział w wyprawie tro-jańskiej, używali pisma9, jest przedmiotem sporu i dociekania i prawdę mó-wiąc, raczej przeważa pogląd, że nie znany im był obecny sposób pisania.A w ogóle w literaturze greckiej nie można znaleźć żadnego bezspornegodzieła starszego od poezji Homera, który przecież, jak wiadomo, żył po woj-nie trojańskiej. A nawet i on, jak powiadają, nie pozostawił swoich poema-tów na piśmie, lecz przechowywano je w pamięci i dopiero później złożonow jedną całość z różnych pieśni, wskutek czego sporo jest w nich niezgodno-ści10. A co się tyczy Greków, którzy [pierwsi] usiłowali pisać historię —mam na myśli Kadmosa z Miletu, Akusilaosa z Agros11 i innych, którychwymienia się po nim — to żyli oni krótko przed wyprawą Persów na Grecję.Co więcej, nawet pierwsi filozofowie greccy, którzy traktowali o sprawachniebieskich12 i boskich, jak Ferecydes z Syros, Pitagoras i Tales13, w swej
skromnej twórczości byli, jak się powszechnie przyjmuje, uczniami Egipcjani Chaldejczyków. Pisma ich Grecy uważają w ogóle za najstarsze, a niektó-rzy nawet niezupełnie są przekonani o ich autentyczności.
3Sprzeczności w pismach różnych historyków greckich
Czyż więc nie jest to absurd, że Grecy w swej zarozumiałości mniemają,iż oni jedni posiadają wiedzę o dawnych czasach i prawdę o nich rzetelnieprzekazują? Każdy przecież może z łatwością dowiedzieć się od ich własnychhistoryków, że nie pisali oni na podstawie solidnej wiedzy, lecz że poszczegól-ni autorzy przedstawiali fakty według swego domniemania. Bo ileż to razysami się wzajemnie zbijają w swoich dziełach i nie wahają się podawać o tychsamych wydarzeniach najzupełniej sprzecznych wiadomości! Byłoby rzeczązbyteczną, abym pouczał czytelników lepiej ode mnie poinformowanych,w jakiej mierze Hellanikos14 różni się od Akusilaosa w sprawach genealogii15,jak często Akusilaos poprawia Hezjoda16 lub jak Eforos17 wykazuje Hellani-kosowi kłamliwość w bardzo licznych wypadkach, Eforosowi zaś Timajos18,Timajosowi późniejsi pisarze, a Herodotowi19 — wszyscy. Timajos naweto dziejach Sycylii nie uznał za stosowne pisać zgodnie z Antiochem, Filisto-sem czy Kalliasem20. Podobnie też nie są zgodni z sobą attydografowie21w sprawach attyckich czy dziejopisowie Argos w rzeczach argiwskich. Alecóż tu mówić o historiach poszczególnych miast i mniej ważnych rzeczach,skoro nawet o wyprawie Persów i towarzyszących jej wypadkach najznakomi-tsi historycy podają sprzeczne wiadomości? Nawet Tukidydesowi niektórzykrytycy wytykają wiele pomyłek, choć uchodzi on za autora, który dzieje swo-ich czasów opisał z największą dokładnością.
Powody rozbieżności: a) Brak troski o zapisywanie faktóww dokumentach urzędowych
Można by zapewne znaleźć, gdyby chcieć tego dociekać, wiele innychprzyczyn takiej rozbieżności, lecz ja największe znaczenie przywiązuję dodwóch, o których zaraz powiem. Zacznę od tej, która moim zdaniem jest waż-niejsza. Otóż fakt, że Grecy w pierwotnych czasach nie przejawiali troski o za-pisywanie bieżących wydarzeń w dokumentach publicznych z pewnościąszczególnie sprzyjał powstawaniu omyłek, a także swobodnemu podawaniukłamliwych relacji przez autorów, którzy później chcieli pisać na tematy staro-żytne. Ową niedbałość o pisanie kroniki wykazywały nie tylko inne miasta
greckie, ale nie można stwierdzić, aby coś podobnego sporządzali nawet samiAteńczycy. Uważa się ich za autochtonów i troszczących się o naukę, a naj-starszymi ich dokumentami publicznymi mają być prawa o zabójstwie spisanedla nich przez Drakona, który żył krótko przed tyranią Pizystrata22. A cóż po-wiedzieć o Arkadyjczykach, którzy chlubią się swoim starodawnym pocho-dzeniem? Wszak oni z trudem i jeszcze później nauczyli się pisać!
5b) Dbałość raczej o formę literacką niż o prawdę historyczną
Skoro tedy brak było jakiejkolwiek podstawy w dokumentach urzędo-wych, które pozwoliłyby zarówno pouczać ludzi żądnych wiedzy, jak i dema-skować kłamców, między historykami zachodziły liczne rozbieżności. Do te-go trzeba dodać taką oto drugą przyczynę. Otóż tym, którzy zabrali się dopisania, nie tyle chodziło o prawdę (mimo że zawsze skorzy są składać takąobietnicę), ile o to, aby zabłysnąć talentami literackimi. A jeśli uznali, że jakiśtemat nadawał się do tego, żeby pod tym względem prześcignąć innych sła-wą23, sięgali po niego; stąd jedni zwracali się do mitów, drudzy gwoli przy-podobania się wychwalali bądź miasta, bądź królów, a jeszcze inni zajęli siękrytyką wydarzeń lub historyków, spodziewając się, że takim sposobem osiąg-ną rozgłos. Krótko mówiąc, postępując niezmiennie w taki sposób, pozostająw całkowitej sprzeczności z metodą historyczną. Albowiem probierzem pra-wdziwości historycznej jest zgodność tego, co wszyscy mówią i piszą o tychsamych faktach. Natomiast pisarze ci uważali, że jeśli będą odmiennie pisaćo tych samych sprawach, to przez to okażą się najbardziej wiarygodnymi naświecie. Tak więc wprawdzie pod względem wymowy i talentu literackiegowinniśmy historykom greckim oddać palmę pierwszeństwa, jednak gdy cho-dzi o ukazanie prawdy w historii pradawnych czasów, a w szczególności po-szczególnych narodów obcych, bynajmniej nie można tego powiedzieć.
6
Dbałość Żydów o swe pisma — arcykapłani i prorocy
są ich strażnikami
Myślę, że skoro w tym względzie panuje ogólna zgoda, nie mam potrzebymówić o tym, iż u Egipcjan i Babilończyków od najdawniejszych czasów tro-ska o kroniki i badanie ich spoczywały u tych pierwszych w rękach kapłanów,a u drugich — w rękach Chaldejczyków. Spośród narodów utrzymującychstosunki z Grekami Fenicjanie czynili największy użytek z pisma zarównoprzy załatwianiu zwykłych spraw życiowych, jak i dla utrwalenia w pamięci
wydarzeń publicznych. A że nasi przodkowie okazywali taką samą, a nawet,pozwolę sobie powiedzieć, większą dbałość o swoje kroniki niż wspomnianenarody, powierzając to zadanie arcykapłanom i prorokom24, i że do naszychczasów spełniano je i, jeśli to nie będzie zbyt śmiałe twierdzenie, nadal będziesię je spełniać z wielką pieczołowitością, postaram się to zwięźle wykazać.
7Selekcja strażników, badanie małżeństw kapłanów i ich rodowodu
Nie tylko od samego początku powołali do tego zadania mężów najszla-chetniejszych i oddanych służbie Bożej, lecz jeszcze pomyśleli o tym, aby ródkapłański pozostał bez obcej domieszki i czysty25. Ten bowiem, kto należy doklasy kapłańskiej, jeśli pragnie mieć potomstwo, obowiązany jest poślubić ko-bietę z własnego narodu26 i nie baczyć ani na jej majątek, ani na inne godności,lecz zbadać jej pochodzenie, wyprowadzając rodowód na podstawie archiwów,i przedstawić licznych świadków27. Tak właśnie postępujemy nie tylko w samejJudei, lecz wszędzie, gdzie tylko znajduje się gmina żydowska, tam kapłaniskrupulatnie przestrzegają przepisów dotyczących ich małżeństw. Mam na my-śli Żydów osiadłych w Egipcie, Babilonie i innych częściach ziemi zamieszka-nej, w których żyją w rozproszeniu jacyś ludzie rodu kapłańskiego. Przekazująoni bowiem do Jerozolimy pisemne oświadczenia, zawierające imię żony, jejojca i dalszych przodków wraz z imionami świadków. Jeśli na przeszkodzie sta-nie wojna, jak to już nieraz zdarzało się, kiedy na przykład najechali na naszkraj Antioch Epifanes, Pompejusz Wielki czy Kwintyliusz Warus28, a przedewszystkim za naszych dni, pozostali przy życiu kapłani odtwarzają na podsta-wie archiwów nowe akta29 i przeprowadzają badania dotyczące ocalałych ko-biet. Nie zezwalają bowiem na związki z brankami wskutek podejrzeniao utrzymywanie stosunków, jak to zwykle bywa, z ludźmi obcego narodu30.A oto najbardziej przekonywający dowód naszej skrupulatności w tym wzglę-dzie: imiona naszych arcykapłanów według następstwa syna po ojcu są wymie-niane w naszych kronikach od dwu tysięcy lat31. A jeśli ktoś choćby w naj-mniejszym stopniu uchybił wspomnianym wyżej przepisom, temu zabrania sięzarówno dostępu do ołtarzy, jak i udziału w innych obrzędach religijnych.
8
Wiarygodność ksiąg świętych i poszanowanie ich u Żydów —Grecy nie dbają o swoje dzieła i prawdę historyczną
Skoro więc u nas nie wolno każdemu pisać historii (i w naszych pismachnie ma żadnych rozbieżności), a przeciwnie, tylko prorocy mieli ten przywi-
lej, otrzymując wiedzę o zamierzchłych i dawnych czasach z natchnienia Bo-żego i opisując jasno współczesne im wypadki, tak jak się wydarzyły, to jestczymś naturalnym, a raczej nieuchronną koniecznością, że nie posiadamy ty-sięcy ksiąg niezgodnych, a nawet sprzecznych z sobą, lecz tylko dwadzieściadwie. Zawierają one kronikę od zarania dziejów i słusznie są uznane [jakoboskie]32 za wiarygodne. Pięć z nich to księgi Mojżesza, których treścią sąprawa i tradycyjna historia od stworzenia człowieka aż do śmierci prawo-dawcy. Okres ten obejmuje bez mała trzy tysiące lat. Co do okresu od śmierciMojżesza aż do [śmierci]33 Artakserksesa, następcy Kserksesa na tronie per-skim, to prorocy, którzy żyli po Mojżeszu, opisali wydarzenia swoich czasóww trzynastu księgach34. Pozostałe cztery zawierają hymny do Boga i przepisyodnoszące się do postępowania ludzi w życiu35. Opisane zostało takżewszystko, co działo się w okresie od Artakserksesa aż do naszych czasów,lecz historia ta nie cieszy się taką wiarygodnością jak poprzednia, ponieważprorocy nie następowali ściśle po sobie. A jakim szacunkiem otaczamy swo-...
mapownik