Mathie Rocks - Książę mafii.pdf

(2959 KB) Pobierz
Rodzi się stąd dylemat: czy lepiej, by księcia kochano i nie obawiano się go,
czy odwrotnie. […] o wiele bardziej bezpiecznie jest budzić obawę niż być
kochanym
[…]
Ludzie zaś mniej boją się skrzywdzić tego, kto budzi miłość, niż tego, kto
budzi obawę; miłość bowiem oparta jest na zobowiązaniach, które ludzie –
 ponieważ są źli – zerwą przy pierwszej okazji dla własnej korzyści; strach
zaś opiera się na lęku przed karą, który nigdy ich nie opuszcza.
– Niccolo Machiavelli,
Książę
Dla Sebastiana, który jest dla mnie największą motywacją,
oraz dla #MafiaMathie za Wasze wsparcie od pierwszego rozdziału
PROLOG
ydaje ci się, że to kolejna opowieść o grzecznej dziewczynce,
która pokochała niegrzecznego chłopca?
Książę Mafii – co
to w ogóle za tytuł?
Nie jestem grzeczną dziewczynką, chociaż jeszcze do niedawna tak
o sobie myślałam.
Wydaje ci się, że wszystko już było? Wszystko jest oczywiste,
oklepane, niczym nie zaskakuje?
Schemat goni schemat, wątki się powielają, a każdy bohater jest kalką
innego?
Mówimy o liceum, a więc atak klonów jest do przewidzenia. Nie dziwi
mnie zatem twój sceptycyzm.
Wydaje ci się, że takie historie już nie wzbudzają emocji? Nie oferują
nic poza rozczarowaniem, niesmakiem i chęcią zamknięcia książki? Ile razy
można wałkować to samo?
Pełna zgoda.
Masz rację.
Wydaje ci się.
Chociaż wiele bym dała, żeby racja była po twojej stronie.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin