Bukowa Pani - Wielki ogarniacz zycia.pdf

(12807 KB) Pobierz
M
oje życie to chaos. Gdyby ktoś wynalazł Ogarniacz Życia,
to otrzymałby nie tylko Nagrodę Nobla, ale też wszystkie
moje pieniądze. Zwłaszcza że jest koniec miesiąca.
Myślę, że fakt, iż w XXI wieku nadal nie mamy Ogarniacza Życia, to
wynik międzynarodowego spisku, bo żaden rząd nie chce, żebyśmy
się ogarnęli. A  to podstawa wszelkiej działalności powinna być:
ustalić, co dziś trzeba zrobić, a co można. A czego się nie powinno,
ale bardzo się chce, więc też można. Byleby jakiś ogląd tego był,
żeby nie żyć w samozamotaniu i samozapętleniu.
Ale zaraz, zaraz, przecież żyjemy w czasach szybko rozwijającej się
sztucznej inteligencji i  prześcigających nas w  mądrości telefonów.
Na pewno są jakieś apki, które odwalą tę robotę za mnie.
BEZPŁATNE APKI
na przykład. Poszukajmy… Ta jest zbyt
korporacyjna. Ta nieczytelna. A  ta chce moich pieniędzy. Przecież
nie kupię kota w worku. Dobra, inaczej.
Excel. Lubię ten program. Jest to lubienie z  rozsądku, gdyż muszę
w  nim pracować osiem godzin dziennie, robiąc w  nim różne
kolorowe i fikuśne tabelki. To ma tę zaletę, że
TROCHĘ SIĘ NA TYM
ZNAM,
chcąc nie chcąc. A już na pewno jestem w stanie za pomocą
Excela uporządkować swoje życie. Na kolorowo i fikuśnie. Okej. Od
czego by tu zacząć…
DLACZEGO, DO CHOLERY, JAK PISZĘ
„PONIEDZIAŁEK”, TO MI ZMIENIA NA DATĘ? NIGDY TAK NIE
ROBIŁ!
Minęły dwie godziny, a  ja nadal mam napisane „2017 03 13” i  nie
wiem, jak to zmienić na „poniedziałek”. Trzy lata pracy w Excelu, a ja
nie umiem napisać jednego słowa, jak się okazuje. No to już widzę,
jak sobie życie ogarnęłam. To jeszcze inaczej! Ludzie kiedyś
korzystali z  takiego archaicznego zestawu jak zeszyt i  długopis.
Przecież mam w domu zeszyt i długopis, prawda?
Mam żarówiastą kredkę i  jakiś świstek papieru.
DOBRZE.
Od tego
zaczniemy. Uporządkujmy chaos. Doba ma dwadzieścia cztery
godziny. Z tego siedem… osiem… No dobrze, dziewięć na sen, tak
z  zapasem. Plus drzemka po pracy. Wychodzi dziesięć i  pół. Było
kiedyś takie piwo, dziesięć i  pół, jak byłam za mała, żeby pić.
Ciekawe, czy wróciło, tak jak frugo. Może sprawdzę w  interne…
CICHO! OGARNIAM ŻYCIE.
Praca – osiem… No, umówmy się, nie
jestem
mistrzem
samodyscypliny.
Siedem…
Dam
dla
bezpieczeństwa sześć i pół. Razem ze snem to daje… Teraz by się
Excel przydał… Siedemnaście. Od dwudziestu czterech odjąć
siedemnaście… Czyli po kolejnych skomplikowanych obliczeniach
Zgłoś jeśli naruszono regulamin