PL - Lovely Neighbor - Lovely 1 - Alexa Riley.pdf

(1334 KB) Pobierz
LOVELY NEIGHBOR
Lovely # 1
ALEXA RILEY
Tłumaczenie DanusiaK
Wszystkie tłumaczenia w całości należą do autorów książek jako ich prawa autorskie,
tłumaczenie jest tylko i wyłącznie materiałem marketingowym służącym do promocji twórczości
danego autora.
Ponadto wszystkie tłumaczenia nie służą uzyskiwaniu korzyści materialnych, a co za tym idzie
każda osoba, wykorzystująca treść tłumaczenia w celu innym niż marketingowym, łamie prawo.
1
Lovely Neighbor
BY ALEXA RILEY
Erin potrzebuje miejsca, w którym mogłaby się ukryć na kilka dni po
włamaniu do jej mieszkania. Kiedy jednak pojawia się u babci, a pokój
gościnny jest w remoncie, zostaje wysłana przez korytarz do mieszkania
tajemniczego sąsiada-miliardera.
Jedna noc w luksusie i nie chce się
wyjeżdżać. Devin pracuje jak szalony, co zabiera go z domu znacznie
częściej, niż by chciał. Jednak po o jednej podróży służbowej za dużo,
odkrywa, że ktoś był w jego domu… w jego łóżku. Jego prześcieradła nigdy
nie pachniały tak dobrze i nagle w pustej przestrzeni zrobiło się jak w domu.
Czy istnieje coś takiego jak miłość od pierwszego wejrzenia… bez widzenia?
Ostrzeżenie:
ten gorący bohater o złotym sercu jest gotowy uratować swoją
damę w opałach. Rycerz w lśniącej zbroi? Założę się, że jest długo i
szczęśliwie!
2
Rozdział 1
Erin
„To takie głupie” mówię sobie, chwytając torebkę i zarzucając ją na ramię.
Powinnam móc wychodzić z mieszkania, kiedy tylko chcę, bo po to jest mieć
własne mieszkanie. Powinnam móc przychodzić i iść, jak mi się podoba i nie
muszę się martwić, że komukolwiek odpowiem. Zamiast tego ciągle muszę
stawić czoła komuś, kto szuka powodu do narzekania. Ech, on robi to tak
niezręcznie. Dlaczego nie mogę być suką i powiedzieć mu, żeby zostawić
mnie w spokoju i że sprawia, że czuję się niekomfortowo? Podchodzę do
wizjera i wyjrzałam, mając nadzieję, że nie ma go w domu. Gryzę paznokieć,
gapiąc się przez korytarz na drzwi mojego nowego sąsiada. Pomyślałam, że
mogę być trochę dziwna, ale on przenosi to na inny poziom. Przeklinam
swoją grzeczność, że zabrałam mu ciasteczka pierwszego dnia, kiedy się
wprowadził. Teraz zaczął się ten dziwny taniec i za każdym razem, gdy
otwieram drzwi wejściowe, on otwiera swoje. Jak to w ogóle możliwe? Czy
on to robi to samo co ja i patrzę przez wizjer, czekając, aż wyjdę? Odchylam
się od drzwi i wzdycham. Potrzebuję dawki cukru, a on mi w tym
przeszkadza. Zapomnij o tym. Wychodzę. Nie pozwolę być więźniem we
własnym domu. Chwytam klamkę drzwi i pociągam je, ale po raz pierwszy
jego drzwi się nie otwierają. Odwracam się i zamykam drzwi tak szybko, jak
tylko mogę, żeby móc się stąd wydostać.
„Ach!” Krzyczę, prawie wpadając prosto na Petera. Jest dokładnie w mojej
przestrzeni, kiedy się odwracam, a serce podchodzi mi do gardła.
"Strasznie mnie wystraszyłeś". „Dokąd wybierasz się dziś wieczorem?”
3
Peter ma na sobie swoje zwykłe spodenki khaki i polo, a jego krótkie blond
włosy są idealnie ułożone. Wszystko w nim jest zawsze tak poskładane.
Pracuje w domu dla jakiejś firmy zajmującej się bezpieczeństwem
internetowym czy coś w tym stylu i ma atmosferę kogoś, kto myśli, że wie
wszystko. Nie przeprasza, że prawie dostałam ataku serca i po prostu stoi i
czeka, aż mu odpowiem. "Kawa." A może też sprawdzić, czy w kawiarni
zostały jakieś smakołyki, bo mój apetyt na słodycze jest zabójczy.
„Pójdę z tobą” mówi, zapraszając siebie.
„OK” zgadzam się, bo co innego mogę powiedzieć? Nie, nie wolno ci iść do
kawiarni? Kładzie dłoń na moich plecach, a ja idę szybciej, próbując uciec
przed jego dotykiem.
Idzie tylko szybciej, żeby dotrzymać mi kroku, i
zastanawiam się, dlaczego ten mężczyzna, który wydaje się taki mądry, nie
potrafi czytać mowy ciała.
„Jak się ma twoja babcia?” Część mojej determinacji słabnie, bo zawsze
lubię rozmawiać o mojej babci.
Tęsknię za nią, bardzo mocno. "Ona jest w porządku. Ta kobieta ma więcej
energii niż ja. Zawsze planuje jakąś nową grupę lub organizuje imprezę.
Nawet jej karta randkowa jest pełna. Przynajmniej tak to nazywa".
Peter sięga do drzwi kawiarni i otwiera mi je.
„Powinnaś poćwiczyć”. Zatrzymuję się i patrzę na niego.
„To daje energię. Możesz pobiegać ze mną rano". Zapamiętuję sobie, że
poranki to dobry moment, aby wymknąć się z mieszkania niezauważona.
„Zastanowię się nad tym” mówię, ale to całkowite kłamstwo. Nienawidzę
biegać i próbowałam tego więcej niż raz. Mam dwie lewe stopy i ostatnim
razem udało mi się wykonać okrążenie dookoła bloku, po czym potknęłam
się o sznurowadła i skręciłam kostkę. Uznałam to za znak, że już nigdy nie
powinnam biegać.
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin