00:00:00:Polećmy na najczystsze niebo. 00:00:08:Starając się zabezpieczyć przyszłość. 00:00:27:Pragnienie w twoich oczach. 00:00:33:Uśmiech, który promieniuje i przytłacza. 00:00:40:Me skrzydła odpoczywają. 00:00:47:Nie mogę teraz zawrócić. 00:00:54:Cud spotkania sprawia przyjemność. 00:00:59:Tak, obiecaliśmy... 00:01:08:Polećmy na najczystsze niebo. 00:01:16:Próbując, nie zważając na porażki. 00:01:21:Wiara, którą osiągnelismy po takim wysiłku, 00:01:27:Dopóki o niej mówisz, nigdy jej nie zapomnisz. 00:01:41:Przedmieścia Nowego Jorku, godz. 16:15 00:01:51:Co za przygnębiająca pogoda. 00:01:53:Przygnębiająca to mało powiedziane! 00:01:56:Wysłali nas po zakupy|po całonocnej służbie! 00:01:59:To po prostu okropne. 00:02:01:O znowu mignęło. 00:02:02:Przepraszam. Powiedziałam, że mogę je zrobić sama. 00:02:07:Czyś ty oszalała? 00:02:09:Nie ma mowy byś robiła zakupy sama. 00:02:11:Ale... 00:02:12:O telefon...! 00:02:14:Nic ci nie jest? 00:02:16:Nic, komplenie nic. 00:02:17:Jejku, powinnaś cały czas siedzieć. | Chrno, odbierz. 00:02:21:Jesteś tego pewna? 00:02:22:Nie widzisz, że prowadzę? 00:02:26:Tak. Ojciec Remington? | Rosette jest zajęta...Co! 00:02:30:Halo? Mówi Rosette. | Coś sie stało? 00:02:36:Och nie, nie ma sprawy.|/Ty cały czas prowadzisz. 00:02:37:Jesteś na Dworcu Głównym?|/To nie jest bezpieczne. 00:02:40:Tak, tak. Do zobaczenia. | 00:02:45:Ale mam dziś wielkie szczęście! 00:02:48:Co się stało? 00:02:49:Jadę na dworzec by odebrać Ojca Remingtona. 00:02:52:Teraz? 00:02:53:Osobiście mnie wybrał! 00:02:55:Musiał w końcu zauważyć moją atrakcyjność. 00:02:58:Czy to możliwe... 00:02:59:Teraz musimy się śpieszyć! 00:03:03:To niemożliwe! Mamy stanowczo za dużo towaru! 00:03:06:Dlatego najpierw musimy wrócić do Zakonu. 00:03:08:Albo możemy cię tutaj teraz zostawić. 00:03:11:Poczekaj chwilkę! 00:03:14:Epizod 8 - MARIONETKA 00:03:18:Czy to jest to czego chcesz? 00:03:28:Co za kłopotliwa sytuacja. 00:03:42:Co on może teraz robić? 00:03:44:Bycie punktualnym to także|część jego obowiązków. 00:03:47:Mamo, kupisz mi trochę ciastek? 00:03:50:Nie możesz wytrzymać jeszcze chwilkę? 00:03:52:Babcia czeka w domu ze|świeżo upieczonym ciastem. 00:03:55:Ale ja już trochę czekam. 00:03:59:On nie przyjdzie. 00:04:02:Miał ci to przekazać? 00:04:05:Kim jesteś? 00:04:06:Jestem posłańcem grupy,|którą próbujesz rozpracować. 00:04:11:Co z nim się stało? 00:04:13:Powinieneś być z niego dumny. 00:04:15:Węszył wkoło tak, jak mu kazałeś. 00:04:19:Gdzie on jest? 00:04:21:Zjadłem go. 00:04:23:Nie został z niego nawet kawałek. 00:04:29:Był przepyszny. 00:04:43:Tutaj. 00:04:47:Tutaj, tutaj! 00:04:54:Na pewno jest niebezpieczny. 00:04:59:Wziąłeś go jako zakładnika? 00:05:01:A teraz oddaj mi tą niebepieczną zabawkę... 00:05:05:Byśmy mogli przejść do interesów. 00:05:14:Mogłem ugryźć się w język. 00:05:16:Szybko to wyładować. 00:05:18:Tak. 00:05:24:Nic ci nie jest Azmaria? 00:05:26:Potknęłam się! 00:05:28:Mam to ponieść? 00:05:29:Nie! Poradzę sobie sama! 00:05:33:Może powinienem... 00:05:34:Ja to zrobię! 00:05:36:Dalej, nie obchodzi mnie kto to|będzie nosił, byle to robić szybko! 00:05:40:Nie obchodzi cię kto?|To podłe. 00:05:44:Ja... Ja tylko próbuję pomóc... 00:05:48:Nie musisz od razu płakać... 00:05:50:Dobrze, więc może ty wykonasz|tą pracę Azmaria? 00:05:54:Tak! 00:06:01:To wszystko! Zajmiesz się resztą, Azmaria? 00:06:04:Jasne, zostaw to mi! 00:06:06:O, witaj z powrotem. Szybko ci poszło. 00:06:10:Miałam powód by się spieszyć. 00:06:12:Hej! 00:06:14:Co? 00:06:16:Co to jest?! 00:06:18:Woda dostała się do mąki! | Teraz jest całkowicie bezużyteczna! 00:06:23:Przestaniesz krzyczeć? Druga połowa jest cały czas zdatna 00:06:27:O, ja to zrobiłam, gdy się potknęłam... 00:06:30:Rosette jechała za szybko, więc|zebrało ci się na mdłości, co nie? 00:06:33:Hej! Chrno!|Chcesz powiedzieć, że to moja wina? 00:06:36:Cóż... 00:06:37:Znowu? Nauczysz ty się w końcu normalnie jeździć? 00:06:43:Chrno i Azmaria niedługo|rozpadną się na części. 00:06:46:Wiem. Słyszałam, że prawie spowodowałaś wypadek, 00:06:49:kiedy więcej uwagi poświęciłaś sklepowi z owocami, niż drodze. 00:06:52:Co? Ja słyszałam, że w niego wjechała. 00:06:56:Nie. Próbowała wyminąć sklep i zamiast|w niego walnęła w piekarnię|po przeciwnej stronie. 00:07:00:Całkowicie zniszczyła i samochód i piekarnię. 00:07:05:Nie możemy cię nawet|poprosić o zrobienie zakupów. 00:07:08:Po tym jak poszliśmy robić|te zakupy w padającym deszczu...| Tak nas traktujecie?! 00:07:14:Uspokój się Rosette. | Czy ty się nie musisz spieszyć? 00:07:19:A, tak. Nie ma na to czasu! 00:07:28:Masz szczęście. 00:07:35:Czy ona nas w ogóle słuchała? 00:07:39:Gdzie się tak spieszyła? 00:07:42:Jedzie na stację by|odebrać Ojca Remingtona. 00:07:45:To dziwne. 00:07:47:Ojciec Remington też wyjechał samochodem. 00:08:02:Dobrze. Zdążyłam na czas. 00:08:05:W porządku. 00:08:07:Panienka wkrótce tu będzie. 00:08:10:Ale najpierw chcę usłyszeć coś o tobie. 00:08:14:Nie powinieneś pytać. 00:08:17:Pracujesz dla Aion'a? 00:08:25:Co masz zamiar zrobić z Rosette? 00:08:27:Chcę ją tylko namówić by ze mna poszła. 00:08:30:On jej potrzebuje. 00:08:33:On? 00:08:58:Paniczu Joshua... 00:09:01:Przebywanie tak długo na zewnątrz|nie wpływa dobrze na pana. 00:09:07:Jest dobrze, siostro. 00:09:12:Jest taka ciepła. 00:09:14:To przywołuje wspomnienia. 00:09:20:Tęsknię za tym... 00:09:37:Jest blisko. 00:09:39:Ciężko tu dojechać ze|względu na pogodę. 00:09:43:Być może Rosette w ogóle|tu nie przyjedzie. 00:09:46:Chcesz zyskać na czasie? | Czy takie jest twoje życzenie? 00:09:51:Zwę to ojcowską miłością. 00:09:54:Otaczałem ją opieką od czasu, | gdy sprowadziłem ją do Zakonu, być może nawet wcześniej. 00:10:02:Mam obowiązek ją chronić. 00:10:04:Więc... 00:10:12:Nie mogę ci pozwolić|dopaść jej tak łatwo. 00:10:19:Tam! 00:10:20:Tu jesteś! Ojcze Remington, 00:10:23:Weszłampo ciebie bo robi się poźno. 00:10:31:Miło cię poznać, Siostro Rosette. 00:10:34:My też przyśliśmy cię zabrać. 00:10:38:Panicz Joshua na ciebie czeka. 00:10:41:Joshua... 00:10:47:O co tu chodzi? | Co masz na myśli mówiąc,|że Joshua na mnie czeka? 00:10:53:Hej! 00:10:55:Powiedzcie coś! 00:11:00:Co? 00:11:06:Nad nami! 00:11:07:Przy okiennicach! Drugi z prawej! 00:11:22:Rosette. 00:11:23:Ojcze Remington, o co tu chodzi? 00:11:26:Oni mówili coś o Joshule. 00:11:28:Najpierw się stąd wydostańmy. 00:11:29:Ojoj co za siostrzyczka. 00:11:32:Co by powiedział|panicz Joshua, gdyby to zobaczył? 00:11:35:Kim jesteś? 00:11:36:Możesz nazywać mnie Lalkarzem, Siostro Rosette. 00:11:41:Lalkarzem?|Więc oni wszyscy byli...? 00:11:45:Tak. 00:11:46:Ale nic im nie jest.|Są tylko nieprzytomni. 00:11:49:Ale oni są po prostu | kiepskimi marionetkami. 00:11:52:Jeśli zechcę... Teraz widzicie? 00:11:57:Siostro, proszę ocal mnie. 00:12:00:Miłosierna Siostra... 00:12:03:Boję się mamo. 00:12:07:Jestem pewna, że nie zostawisz ich na pastwę losu, 00:12:13:ponieważ są oni tylko|biednymi owieczkami, które są w złym|miejscu, o złym czasie. 00:12:18:O co tu chodzi? 00:12:20:Wszystko zależy od ciebie. 00:12:24:Jeśli szybko się zdecydujesz ze|mna pójść, to ocalisz ich życie. 00:12:29:Nie słuchaj jej, Rosette. 00:12:31:Pociąg niedługo przybędzie. 00:12:34:Możesz nim dojechać do Panicza Joshuy. 00:12:38:To pułapka Aion'a. 00:12:39:Aion... 00:12:45:To nieprawda. To inicjatywa Panicza Joshuy. 00:12:48:On naprawdę chce|zobaczyć swoją siostrę. 00:12:51:Czy zechciałabyś sie z nim spotkać? | Panicz Joshua czeka. 00:12:55:Wygląda na bardzo cierpiącego. 00:12:57:Tak bardzo, że nawet|nie może nic jeść. 00:13:00:Joshua... 00:13:06:Powiedz mi! Gdzie jest Joshua? | Gdzie on jest? 00:13:10:Czy to prawda, że on cierpi? 00:13:14:Proszę! Pozwólcie mi się z nim zobaczyć! 00:13:17:Uspokój się, Rosette... 00:13:19:Ojcze Remington! 00:13:21:On prosił o samą Siostrę Rosette. 00:13:25:Ojciec zostanie tutaj. 00:13:27:Proszę z nami Siostro. 00:13:31:Jesteś jedyną osobą, która może|ulżyć paniczowi Joshule w jego cierpieniach. 00:13:36:Rosette! 00:13:49:Przepraszam, Ojcze Remington. 00:13:56:Co tym razem? 00:13:58:Stłukłam porcelanę! 00:14:01:Oj, to filiżanka Siostry Kate. 00:14:05:Ale to dziwne, ucho samo odpadło. 00:14:11:Tu Zakon Magdalenek. 00:14:13:Co? Strzały? Na Dworcu Głownym? 00:14:17:Dobrze. 00:14:19:Proszę nas powiadomić,|jak będziecie wiedzieli coś więcej. 00:14:28:Wy dwoje... 00:14:30:Co się stało na Dworcu Głównym? 00:14:37:Siostro Rosette, rozsądna z ciebie osoba. 00:14:50:Jestem pewien, że panicz Joshua |też będzie szczęśliwy z tego spotkania. 00:15:32:Co się stało? 00:15:34:Pociąg za chwilę odjeżdża. 00:15:43:Nie idź tam Rosette! 00:15:45:Ojciec Remington. 00:15:47:Joshua jest... 00:15:50:Ojcze Remngton! 00:15:52:Co za kłopotliwy człowiek. 00:15:53:Cały czas próbujesz mi przeszkodzić? 00:15:56:Okazałam ci łaskę ze względu na Siostrę,|ale teraz to już nic ci nie pomoże. 00:16:00:Muszę cię teraz zabić! 00:16:04:Ojcze Remington! 00:16:12:Ojcze Remington! 00:16:32:Rosette! 00:16:36:Ojcze Remington! 00:16:44:Przepraszam, Ojcze Remington! 00:16:47:Później porozmawiamy. 00:16:50:Nie pozwolimy wam. 00:16:52:Jestem już tym zmęczony. 00:16:55:Przecież ja chcę tylko zaprowadzić cię|do twojego ukochanego brata. 00:17:00:Czemu nam to|uniemożliwiasz, Siostro Rosette? 00:17:03:Byłam idiotką, że dałam|ci się na to namówić. 00:17:08:O, więc nie chcesz spotkać się z paniczem Joshua? 00:17:12:Oczywiście, że chcę! 00:17:15:Rosette. 00:17:16:Chcę go zobaczyć. ...
konsul