Skąd bierze się witalność organizmu.docx

(52 KB) Pobierz

Skąd bierze się witalność organizmu?

Analiza przeprowadzona przez lekarza ze Środkowego Zachodu

·         14 października 2023 r

·         ściągnij PDF

Historia w skrócie

·         Oprócz tego, że jest ciałem stałym, cieczą lub gazem, woda ma również cztery fazy, w których przypomina ciekły kryształ i występuje w tym żelopodobnym stanie w całym organizmie

·         Woda ciekłokrystaliczna ma wytrzymałość ciała stałego, ale płynność cieczy, którą organizm wykorzystuje w celu ułatwienia wielu funkcji, takich jak biotensegrity, niezbędnych do życia

·         Obecność tej wody wyjaśnia, skąd bierze się integralność komórkowa, odporność tkanek na ściskanie i smarowanie między tkankami, natomiast jej brak wyjaśnia, skąd bierze się wiele stanów chorobowych

·         Woda ciekłokrystaliczna umożliwia zrozumienie wielu tajemnic ciała i pozwala ubrać w słowa to, co obserwuje w nim wielu uzdrowicieli mających kontakt z ciałem (np. masażystów)

Od ponad stulecia naukowcy zauważają, że woda ma wiele niezwykłych właściwości, które nie mieszczą się w klasycznym modelu tego, że jest po prostu ciałem stałym, cieczą lub gazem.

Gerald Pollack oparł się na tych obserwacjach i ostatecznie ustalił, że gdy obecna jest ujemnie naładowana powierzchnia, jeśli obecne jest również odpowiednie źródło energii (szczególnie podczerwień – która jest wszędzie), woda ułoży się w warstwy przesuniętych sześciokątnych arkuszy o wzorze H 3 O 2 , które zachowują się jak ciekły kryształ.

Uwaga: Oprócz światła dźwięk może również wytwarzać H 3 O 2 .

Moim zdaniem woda ciekłokrystaliczna jest krytycznie niedocenianą dziedziną nauki, ponieważ zapewnia mechanizm wyjaśniający wiele niewyjaśnionych tajemnic organizmu (np. w jaki sposób przepływa w nim tak wiele płynów, mimo że nie ma znanej pompy, która by je poruszała) ) i sposób na opisanie większości tego, co często obserwujemy w ciele, słowami.

Co to jest woda ciekłokrystaliczna?

Woda ciekłokrystaliczna ma znaczny stopień zwartości i wydala z niej większość substancji (np. mikrosfery polistyrenowe), łącznie z przesuniętymi atomami wodoru (ponieważ jest to H 1,5 O, a nie H 2 O ) . Te przemieszczone dodatnio naładowane atomy H (odtąd zwane protonami) z kolei gromadzą się bezpośrednio na zewnątrz tej sieci, tworząc w ten sposób pH i gradient ładunku, który można zmierzyć.

W wielu przypadkach te sieci H 3 O 2 mogą być ogromne — w sprzyjających warunkach Pollack i inni zmierzyli ich rozmiary w zakresie od 0,1 milimetra do 0,5 milimetra (100 000 do 500 000 nanometrów lub nm). Komórki są zależne od tej wody, dlatego zawierają dużą liczbę powierzchni, z których może tworzyć się woda.

Na przykład 20% komórki zajmuje cytoszkielet (sieć białkowa podtrzymująca jej strukturę), a analiza mikroskopów elektronowych pod wysokim napięciem wykazała, że ​​w cytoszkielecie ponad połowa obecnej wody znajduje się w odległości do 5 nm od powierzchni, na której może potencjalnie tworzyć się H 3 O 2 (dla porównania pojedyncza cząsteczka H 2 O ma wielkość 0,27 nm).

Ponieważ miejsca na powierzchni, na których może gromadzić się woda, są tak ściśle upakowane w komórkach, zrozumiałe jest, dlaczego woda ciekłokrystaliczna (powszechnie nazywana także wodą EZ) byłaby o wiele bardziej widoczna dla osób obserwujących żywe komórki pod mikroskopem (co w rzeczywistości jest skąd pochodzi większość wczesnych badań nad H 3 O 2 ). To z kolei rodzi kolejne pytanie: dlaczego ogniwa projektuje się tak, aby wytwarzały tak dużo ciekłokrystalicznej wody?

Uwaga: Dłuższy artykuł opisujący długą historię badań nad wodą ciekłokrystaliczną (H 3 O 2 ) i jej właściwościami fizycznymi można przeczytać tutaj .

Tajemnice komórki

W poprzednim artykule omówiłem powszechny problem, który obserwuję w nauce. Kiedy do wyjaśnienia naturalnego procesu zostanie wykorzystany nieprawidłowy model, nieuchronnie pojawią się rozbieżności między przewidywaniami modelu a rzeczywistością.

Można by się spodziewać, że kiedy to nastąpi, zachęci to zwolenników błędnego modelu do ponownego przeanalizowania swojego modelu, ale zamiast tego, ponieważ tak wiele w niego włożono, zamiast tego potępią wszelkie wyzwania dla niego i przedstawią niezliczone kreatywne sposoby wyjaśnienia każdej porażki istniejącego modelu.

Rozważmy na przykład początkowe obietnice szczepionek (jeśli otrzymasz dwie dawki, powiedziano ci, że będziesz całkowicie odporny, transmisja ustanie, a wirus Covid-19 szybko zapadnie w pamięć). Ponieważ badania kliniczne szczepionek były sfałszowane , żadna z obietnic dotyczących szczepionek się nie spełniła, a sytuacja z Covid-19 zamiast tego pogorszyła się.

Zamiast jednak władze odpowiedzialne za opiekę zdrowotną (i społeczność medyczna) przyznały się do błędu i zastosowały inne podejście do zarządzania Covid-19, podwoiły wymogi dotyczące szczepionek i w kółko przesuwały cele w odniesieniu do tego, czym są masowe szczepienia ( i wzmacnianie) faktycznie miał osiągnąć.

Podobnie w przypadku biologii komórkowej nasza wiedza o komórce jest zaskakująco prymitywna, a istniejące modele często nie wyjaśniają, co zachodzi w środowisku komórkowym. Ponieważ jednak alternatywne modele nie są ogólnie akceptowane przez społeczność naukową, jesteśmy zmuszeni do ciągłego łatania istniejących modeli, aby w pewnym stopniu mogły wyjaśnić niezliczone tajemnice życia.

W tym momencie uważam, że jedną z kluczowych przyczyn tej sytuacji jest zniekształcenie badań naukowych w kierunku skupiania się na odkryciach, z których może skorzystać przemysł.

Na przykład immunologia wąsko koncentruje się na aspektach układu odpornościowego, na które mogą oddziaływać szczepienia lub leki własne, co z kolei pozostawia wiele innych elementów odpowiedzi immunologicznej zaniedbanych (układ odpornościowy jest powszechnie określany jako jeden z najmniej poznane układy w organizmie).

Podobnie, ponieważ leki farmaceutyczne często działają poprzez wpływ na receptory i kanały w komórkach, biologia komórkowa przyjęła ograniczone podejście i skupiła się tylko na tych aspektach komórki.

Z kolei faza ciekłokrystaliczna wody dostarcza różnorodnych wyjaśnień wielu zjawisk biologicznych, których istniejące modele po prostu nie uwzględniają w odpowiedni sposób. W tym artykule skupię się na kilku z nich.

Uwaga: wiele z tego, co omówiono w tym artykule, jest omówionych bardziej szczegółowo w tych trzech książkach (podobnie większość odniesień do tego artykułu pochodzi z tych książek, więc nie będę ich powtarzać w całym artykule). Jeśli chcesz sam dalej zgłębiać ten temat, polecam przeczytanie tych książek (wszystkie autorstwa Geralda H. Pollacka) w następującej kolejności:

·         Czwarta faza wody: poza ciałem stałym, cieczą i parą (2013)

·         Komórki, żele i silniki życia: nowe, ujednolicające podejście do funkcji komórek (2001)

·         Phase Transitions in Cell Biology (2008) — jest to najbardziej techniczna z trzech

Integralność komórkowa

Jedną z głównych zagadek biologii jest ogromna trwałość komórek. Jeśli weźmiemy pod uwagę klasyczny model – komórki to worki z płynem zawarte w płynnej membranie mozaikowej , siły zewnętrzne nie powinny mieć problemu z „pęknięciem” komórek i wylaniem całej ich zawartości. Jednak w większości przypadków komórki zachowują swoją integralność pomimo znaczących czynników stresogennych.

Komórki mogą przetrwać urazy, w tym gilotynę na pół, rozciągnięcie i ćwiartowanie (dzięki czemu można odizolować określone składniki i poddać je obróbce – na przykład podczas przeprowadzania zapłodnienia in vitro ) lub wystrzelenie pełnych dziur kulami elektrycznymi, przy czym można się spodziewać, że każdy z nich wystarczy, aby je „popchnąć”. Jednakże w każdym przypadku integralność komórkowa pozostałego składnika pozostaje zachowana.

Podobnie, jeśli usunie się membranę z komórki, jej wewnętrzna zawartość pozostanie na miejscu, a nie szybko się rozproszy. Od ponad 50 lat wiadomo również, że jeśli włókna mięśniowe stracą błony, ich zdolność funkcjonalna (wytwarzanie siły skurczu) pozostaje nienaruszona.

W wyjaśnieniu tych zjawisk pomagają trzy wskazówki. Po pierwsze – jak pokazał Pollack – kropelki wody charakteryzują się niezwykłą integralnością i podobnie jak komórki, zachowają swoją integralność (a następnie ponownie się połączą), jeśli użyje się mikroostrza do przecięcia ich na pół za pomocą mikroostrza. Po drugie, Pollack wykazał również, że kropelki wody zawierają znaczną ilość wody ciekłokrystalicznej, co prawdopodobnie nadaje im integralność.

Po trzecie, cząsteczki wody w komórkach występują głównie w żelach, które składają się z tej samej ciekłokrystalicznej wody. Inaczej mówiąc, oznacza to, że stabilność komórki w dużej mierze zależy od utrzymującej ją w całości wody, a nie od zewnętrznej struktury, która ją otacza.

Należy teraz rozważyć inny ważny aspekt architektury komórkowej. Ponieważ w całym ogniwie panują warunki powstawania ciekłokrystalicznej wody (ujemnie naładowane powierzchnie hydrofilowe i otaczająca energia podczerwona), ogniwa powinny szybko wypełnić się warstwami ciekłokrystalicznej wody o grubości setek mikrometrów.

Jednak w komórkach powierzchnie są często oddalone od siebie o zaledwie ułamki mikrometra. Oznacza to, że struktura komórki zależy od ciągłego tworzenia się ciekłokrystalicznej wody, ale jednocześnie powstrzymuje tę krystaliczną strukturę od wzrostu do jej pełnego rozmiaru.

Tensegrity

Klasycznie w architekturze budynki powstają poprzez posiadanie mocnych szkieletów, na których opiera się reszta konstrukcji. Na przykład w dawnych czasach często używaliśmy kamiennych filarów; obecnie drapacze chmur wymagają nadbudówek stalowych, aby sprostać potrzebom tych budynków:

nadbudówki

Model ten często nie sprawdza się w organizmach żywych, gdyż życie w przeciwieństwie do budynków wymaga szybkiego ruchu, a organizmy żywe po prostu nie są w stanie wytworzyć solidnych konstrukcji o takiej samej wytrzymałości jak belki stalowe. Jednakże opracowano alternatywny i bardziej złożony model architektoniczny, który jest często wykorzystywany przez tych, którzy uwzględniają złożoność swoich modeli.

Tensegrity (skrót od integralności napięcia) był modelem zaproponowanym po raz pierwszy przez Buckminstera Fullera . Zakłada, że ​​jeśli szereg nieściśliwych struktur połączy się ze sobą siatką elastycznych połączeń (które mogą magazynować napięcie po rozciągnięciu), powstaje znacznie silniejsza struktura.

Dzieje się tak dlatego, że jakakolwiek siła, jaką otrzyma konstrukcja, będzie równomiernie rozłożona na każde z tych elastycznych połączeń, a nie skupiona na pojedynczym elemencie (np. kamiennym filarze), a zatem prawdopodobieństwo przekroczenia punktu zerwania dowolnego pojedynczego elementu konstrukcyjnego jest znacznie mniejsze.

Praca Fullera zainspirowała później do wzniesienia wielu budynków w oparciu o zasady tensegrity. Oto klasyczne zdjęcie przedstawiające go trzymającego wykonaną przez siebie kulę tensegrity:

tensegrity Buckminster Fuller

Biotensegrity obejmuje świadomość, że ten sam system występuje również w całej naturze. W przypadku ludzkiego ciała na każdym poziomie organizacji istnieje połączona matryca rozciągająca, która zapewnia jego stabilność.

Pewien francuski chirurg ręki , Jean-Claude Guimberteau, również wykonał niezwykłą pracę, wykazując obecność połączonych struktur rozciągających na poziomie powięzi (tkanki łącznej występującej w całym ciele, z którą pracuje wielu terapeutów manualnych), za pomocą małych (powiększonych) kamer umieszczane w organizmie podczas zabiegów małoinwazyjnych:

Uwaga: w skali powiększenia użytej tutaj i w innych jego filmach można bezpośrednio zaobserwować ciekłokrystaliczną wodę pokrywającą te struktury. Należy również zwrócić uwagę na jego właściwości smarne, które pozwalają konstrukcjom przesuwać się obok siebie. Wydaje się, że utrata tego nawilżenia powoduje różnorodne problemy w organizmie.

W miarę upływu lat wydaje się, że w holistycznej dziedzinie medycyny panuje coraz większy konsensus co do tego, że biotensegrity jest ważnym modelem zrozumienia ciała i że powiązane sieci napięć istnieją od największego do najmniejszego poziomu ciała (np. cytoszkielet jest elastyczną jednostką łączącą w każdej komórce). Jednakże, chociaż teoria ta jest często omawiana, nadal istnieją z nią dwa główne nierozwiązane problemy, które, jak sądzę, może wyjaśnić woda ciekłokrystaliczna.

Po pierwsze, w pracy Guimberteau zaobserwował, że maleńkie wakuole (zamknięte przedziały wypełnione wodą) w całym ciele tworzą podstawową nieściśliwą jednostkę, od której zależy w dużej mierze tensegrit ciała.

Po drugie, przy jeszcze większym powiększeniu wewnątrz komórek, podczas gdy cytoszkielet jest napięty, nie widać nic, co wytwarzałoby to napięcie (i jest wysoce dyskusyjne, czy połączenia komórki z macierzą pozakomórkową wystarczą do wytworzenia to napięcie). Ma to znaczenie, ponieważ wytrzymałość strukturalna systemu tensegrity pojawia się dopiero wtedy, gdy elementy konstrukcji są pod napięciem.

W tym pierwszym przypadku sądzę, że mikrowakuole wypełnione są ciekłokrystaliczną wodą (której nie można sprężyć). W przypadku kropelek wody Pollack doszedł do wniosku, że wzajemne odpychanie między dodatnio naładowanymi protonami (wypychanymi do środka kropelki przez warstwy H 3 O 2 ) wytwarza siłę skierowaną na zewnątrz, której przeciwstawia się ciekłokrystaliczna granica kropelki.

Równowaga pomiędzy tymi dwiema siłami powoduje, że kropelka przyjmuje kształt kulisty. Wierzę, że ten sam mechanizm działa w mikrowakuolach w całym ludzkim ciele.

W przypadku tego ostatniego należy pamiętać, jak dużą ekspansję wytwarzają białka tworzące żele (wiele żeli składa się w ponad 99,9% z wody). Pollack z kolei wykazał, że ciekłokrystaliczna woda, która nieustannie próbuje uformować się w komórce, nie jest w stanie osiągnąć pełnych rozmiarów ze względu na białka odporne na rozciąganie, które musiałoby wystąpić, gdyby żel ciekłokrystaliczny urósł do pełnych rozmiarów. .

Dzieje się to zarówno na poziomie komórki (w miarę rozciągania się cytoszkieletu, gdy komórka rozszerza się do maksymalnego rozmiaru, aż do momentu, gdy nie może pozwolić na dalszą ekspansję), jak i w obrębie białek w całej komórce.

Na poziomie białek organizm często polega na wiązaniach chemicznych, które mają zostać utworzone pomiędzy białkami, aby ograniczyć maksymalną ekspansję, która może wystąpić w odpowiedzi na utworzenie żelu. Ponadto białka mogą mieć na przemian konformację złożoną i rozłożoną (np. helisa lub cewka), co często zależy od napięcia przyłożonego do białka (takiego jak ekspansywne ciśnienie ciekłokrystalicznej wody w żelu).

Istnieje wiele ważnych konsekwencji tej zmiany konformacji, które zostaną omówione w dalszej części tego artykułu (np. dla fizjologii mięśni). Ponadto wydaje się, że wiele innych składników ciała również opiera się na wodzie ciekłokrystalicznej:

„Badanie kolagenu, Melacini i in. zauważył znaczenie wody w stabilizowaniu struktury krystalicznej potrójnej helisy. Odkryli, że woda w helisie kolagenu tworzy „strukturę półklatratową, która otacza i łączy potrójne helisy w sieci krystalicznej”.

Woda w macierzy kostnej ma również wysoką strukturę , która, jak stwierdzono, jest powiązana nie tylko z organicznymi makrocząsteczkami, takimi jak kolagen i proteoglikany, ale także z powierzchniami mineralnymi. W rzeczywistości wydaje się, że woda odgrywa podstawową rolę w ustawianiu nanocząstek mineralnych w równoległe układy w macierzy kostnej, zapewniając tę ​​orientację nawet w przypadku braku cząsteczek organicznych”.

Codzienna ekspansja żelowa

Wiele znanych nam technologii (np. pieluchy) opiera się na hydrożelach, które mogą rozszerzać się do postaci półstałej struktury zatrzymującej wodę. Podobnie możemy bezpośrednio zaobserwować, że wiele większych procesów zachodzących w organizmie zależy również od tendencji wody do łączenia się w większe struktury ciekłokrystaliczne.

Ponieważ normalna architektura sieciowania białek ogranicza stopień rozszerzania się żeli (ponieważ białka, które musiałyby się rozdzielić, aby pomieścić rosnący żel, uniemożliwiają to poprzez wiązania krzyżowe między nimi), gdy tkanka lub białko jest uszkodzone, to ograniczenie można częściowo usunąć. W rezultacie w skali mikroskopowej można zaobserwować, że tkanka ludzka pęcznieje i rozszerza się w przypadku uszkodzenia.

Podobnie Pollack argumentował, że najprawdopodobniej dzieje się tak w przypadku urazu układu mięśniowo-szkieletowego. W modelu zaproponowanym przez Pollacka początkowe tworzenie żelu powoduje dalsze rozszerzenie istniejącego rozdarcia, a to postępujące rozszerzanie się ciekłokrystalicznej wody ostatecznie prowadzi do widocznego obrzęku.

Na większą skalę jednym z głównych wyzwań inżynieryjnych dla ciała jest zapewnienie, aby obciążone stawy, takie jak kolana, były w stanie utrzymać zakres ruchu bez uszkodzenia w wyniku ciągłego tarcia, którego doświadczają na co dzień.

Niezwykłą cechą wody ciekłokrystalicznej jest to, że jeśli powierzchnia, z której się tworzy, pozostaje nienaruszona, woda ciekłokrystaliczna może zostać zniszczona, a następnie ponownie odtworzona wraz z jej niemal pozbawioną tarcia powierzchnią .

Z tego powodu ciekłokrystaliczna woda staje się składnikiem pochłaniającym stres odczuwany przez zdrowe stawy, a jeśli staw jest zdrowy, woda ta może natychmiast się zregenerować po tym stresie. W połączeniu z tą regenerującą się warstwą ujemnie naładowanej ciekłokrystalicznej wody, w samym środku złącza znajduje się kieszeń dodatnio naładowanych protonów, które odpychają się od siebie i tworzą ekspansywne ciśnienie (jak to widać w kropli wody).

Ponieważ kapsułka stawowa uszczelnia ten obszar, protony nie są w stanie uciec i dlatego skutecznie działają jak magnesy odpychające (np. pociąg maglev ), które opierają się ciężarowi ciała i utrzymują centralną przestrzeń w stawie.

Jedną z rzeczy, które uważam za najbardziej przekonującą w modelu stawów Pollacka, jest specyficzna jakość mazi stawowej znajdującej się wewnątrz stawu kolanowego. Kiedy oglądasz go w aparacie podczas zabiegu artroskopowego, dyfuzja w nim jest wyraźnie spowolniona, natomiast jeśli wyodrębnisz go bezpośrednio (np. podczas aspiracji kolana), możesz stwierdzić, że jest on znacznie grubszy i galaretowaty, co ja mam nauczył się kojarzyć z obecnością ciekłokrystalicznej wody.

Pollack również argumentuje, że jego model sugeruje, że woda EZ (ciekłokrystaliczna) zachowuje się podobnie do galaretowatego białka jaja, które pozostawione samo w sobie jest półstałe, a mimo to może płynąć w odpowiedzi na przyłożoną siłę ścinającą.

Gradienty komórkowe

Uwaga: „Gradient” opisuje różnicę w koncentracji rzeczy w dwóch różnych obszarach. Może to obejmować ładunki elektryczne (tj. akumulatory zależą od nachylenia), elektrolity lub temperatury — a wiele gradientów zapewnia łatwe do pozyskania źródło energii.

Istniejący paradygmat fizyki stwierdza, co następuje:

·         Naturalnym stanem rzeczy jest nieuporządkowanie i równomierne wymieszanie.

·         Za każdym razem, gdy sprawiasz, że coś staje się bardziej uporządkowane (np. tworząc kryształ lub tworząc gradient między dwoma obszarami), należy wydać energię, aby stworzyć ten porządek.

·         Kiedy uporządkowana struktura ulega zakłóceniu, w procesie uwalniana jest energia, którą czasami można pozyskać (np. spalanie drewna w piecu opalanym drewnem w celu ogrzania naszych domów).

·         Za każdym razem, gdy z czegoś uwalniana jest energia, jeśli spróbujesz ją przechwycić i przechowywać, część energii zawsze zostanie utracona.

Prawa te z kolei wykorzystuje się do obalenia możliwości istnienia dowolnego rodzaju systemu „darmowej energii”, takiego jak zaproponowany przez Pollacka system wodny strefy zamkniętej (EZ), w którym powstają liczne nachylenia nadające się do zbioru. Na nieszczęście dla istniejącego paradygmatu, biologia często wydaje się łamać te prawa, ponieważ nieustannie zmierza w stronę bardziej uporządkowanego stanu, a nie stanu nieuporządkowanego, jaki przewiduje obecny paradygmat.

Obecne rozwiązanie tego paradoksu ( nagrodzonego Nagrodą Nobla ) jest takie, że żywe organizmy funkcjonują jako „struktury rozpraszające”, które wymieniają porządek w dużych ilościach uporządkowanych składników, które gromadzą ze swojego otoczenia, w zamian za nadanie porządku ich własnej nieuporządkowanej zawartości.

Chociaż w pewnym stopniu pozwala to na utrzymanie istniejącego paradygmatu, nie sądzę, aby był on całkowicie dokładny, ponieważ woda dzięki swojej ciekłokrystalicznej strukturze ma zdolność magazynowania energii promieniowania, która przez nią przechodzi, i przekształcania jej w celu uporządkowania ciała. następnie wykorzystaj.

Gradient sodowo-potasowy

Jedną z rzeczy, z której dobrze znane są żywe komórki, jest koncentracja potasu w sobie i wzajemne wydalanie sodu. Ponieważ stężenie wewnątrz i na zewnątrz komórek jest różne, istnieje gradient, który zgodnie z obowiązującymi prawami fizyki powinien starać się wyrównać i szybko zniknąć.

Ponieważ tak się nie dzieje, w istniejącym modelu argumentuje się, że błona komórkowa zapobiega przedostawaniu się większości, ale nie całości, sodu i potasu (w ten sposób utrudniając wyrównywanie się gradientu) oraz że na błonie komórkowej istnieją pompy sodowo-potasowe, które stale wymieniają sód wewnątrz komórka dla potasu na zewnątrz komórki.

Ponieważ ta wymiana jest tak istotna dla utrzymania zdrowia komórki, w biologii komórkowej duży nacisk kładzie się na znaczenie pompy wymiany sodowo-potasowej. Niestety, z tym modelem wiążą się trzy podstawowe problemy (dowody na każdy z nich i wiele innych prezentuje tutaj Gilbert Ling):

·         Matematyka się nie zgadza — istniejące pompy sodowo-potasowe po prostu nie są w stanie przeciwdziałać naturalnemu zaburzaniu gradientów sodu i potasu. Na przykład w komórkach mięśniowych utrzymanie gradientu sodu i potasu za pomocą pomp wymaga od 4 do 30 razy większej energii dostępnej w komórce.

·         Komórki są w stanie utrzymać gradient z wieloma innymi niepożądanymi składnikami, które wydalają (np. bakteriami wydalającymi antybiotyki). Aby wyjaśnić to zjawisko, identyfikuje się coraz więcej pomp, które próbują wesprzeć ten model. Stanowi to problem, ponieważ jest mało prawdopodobne, aby ogniwa były w stanie utrzymać jednocześnie tak wiele różnych pomp.

·         Ling wziął komórki mięśniowe żaby, których środowisko zostało zmienione w taki sposób, że były całkowicie pozbawione energii (która jest potrzebna do działania pompy sodowo-potasowej). Mimo to nachylenie zostało utrzymane.

Nasuwa się zatem pytanie, co może powodować ten gradient? Ling poczynił następujące obserwacje:

·         Gradient utrzymywano, jeśli usunięto błonę komórkową (w której znajdują się te pompy).

·         Wytworzenie membrany za pomocą pomp sodowo-potasowych, która nie zawierała cytoplazmy (wnętrza komórki), spowodowało, że gradient szybko zanikał wraz z membraną.

Sugeruje to, że gradient jest właściwością cytoplazmy komórki, a nie błony komórkowej. Co ciekawe, identyczną właściwość stwierdzono w sztucznych żelach , które podobnie jak cytoplazma generują również duże ilości ciekłokrystalicznej wody:

„Pokazujemy, że bariera żelowa jest w stanie utrzymać stabilną separację roztworów jonowych o różnej sile jonowej i składzie chemicznym bez jakiejkolwiek aktywności pompującej. W przypadku gradientu stężeń Na+/K+ utrzymującego się przez barierę, po stronie bogatej w K+ rozwija się ujemny potencjał elektryczny. Sytuacja przypomina tę w celi.

Co więcej, ograniczony jest także przepływ adwekcyjny c...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin