Recenzja4_4.42.1999.pdf.pdf.pdf

(50 KB) Pobierz
PRZEGLĄD PSYCHOLOGICZNY, 1999, TOM 42, Nr 4, 199-201
Stanisław Popek: „Barwy i psychika. Percepcja.
Ekspresja. Projekcja”.
Lublin: Wyd. UMCS 1999, ss. 342 (62 reprodukcje).
Najlepsze nawet sposoby przedstawiania dorobku naukowego prowadzą zwykle do paradoksalnej sytuacji, kiedy zrozumiałe są
jedynie dla wąskiego grona zainteresowanych. Podobne zjawisko – i wcale nie należy ono do rzadkości – obserwujemy na polu
badań psychologicznych. Ich echa docierają do przeciętnego odbiorcy w formie niepozwalającej na adekwatną percepcję.
Z szeregu cyfr, kolumn, tabel, ikon laik niewiele wynosi, a może się zdarzyć, że i samym naukowcom z trudem przychodzi
zrozumienie „lektury”.
Sygnalizowane zjawisko na Zachodzie właściwie zostało już przezwyciężone, w Polsce zaś jest dopiero uświadamiane. Profesor
Stanisław Popek podjął próbę pokonania bariery powstałej między tzw. ogółem społeczeństwa a nauką czy – szerzej –
praktyką naukową.
Celem recenzowanej książki jest zebranie wiedzy o związkach psychiki z kolorami będącej „[...] zlepkiem wiadomości
potocznych, wyników badań empirycznych, refleksji teoretycznych, wiedzy przedziwnie wymieszanej, pochodzącej z różnych
dziedzin i różnych kręgów kulturowych [...], jest próbą [sic! – K. R. K.] stawiania pytań z pozycji psychologicznej: nie ma
charakteru ostatecznego” (ze Wstępu). Z tego powodu recenzja musi przybrać charakter przedstawiająco-interpretacyjny, by
pokazać, co jest w tej pracy nowego, zasługującego na szczególną uwagę.
Rozdział I – „Teorie percepcji barw” – wprowadza w problematykę badawczą. Zostają tu przedstawione wyniki
dotychczasowych poszukiwań oraz ustaleń z zakresu definiowania barw i ich percepcji, z punktu widzenia fizyki i fizjologii
(budowa oka, obrazy następcze, kontrast barwny, zjawisko adaptacji, stałość spostrzegania barw, widzenie barwne).
Podrozdział „Ewolucja palety barw w malarstwie” (s. 40-46) zasługuje na większą uwagę. Prof. Popek formułuje tu
interesujący wniosek będący już nie tylko intuicją, lecz rzeczywistą koncepcją dla praktyki naukowej, rozgrywanej na
obrzeżach humanistyki. Pisze on, iż „[...] praktyka artystyczna wyprzedzająca najśmielsze hipotezy naukowe z tym związane,
z jednej strony podpowiadała i ujawniała problemy badawcze, z drugiej zgłaszała oczekiwania na wyjaśnienie wielu
zaskakujących efektów artystycznych i technologicznych w sztukach plastycznych” (s. 40).
Z cytowanego ujęcia problemu wynikają następujące wnioski: a) poszukiwania artystyczne bardzo często wyprzedzają
dociekania naukowców, nie tylko w zakresie psychologii; b) dzięki studiowaniu dorobku nie-naukowego (?) można zapobiec
„wyważaniu otwartych drzwi”, poza tym c) przyjęcie zasady o heterogeniczności i polimorficzności źródeł nadaje właściwy
kierunek współczesnym badaniom (interdyscyplinarność).
Rozdział II – „Ekspresyjno-symboliczna wartość barwy w dziejach sztuki” (s. 47-51) oraz trzeci – „Barwa jako symbol i wartość
w tradycji humanistycznej” (s. 69-72) – łączą elementy poznania naukowego oraz wnioskowania opartego na dorobku sztuki.
Jest to studium interdyscyplinarne właśnie i osobiste, wyraźnie zbliżające się do eseju. Autor omawia najpierw kolorystykę
dzieł sztuki od ok. 15 tys. p.n.e. (malarstwo skalne z grot Altamira i Lascaux) poprzez sztukę (malarstwo Egiptu, Grecji,
Rzymu) średniowiecza, renesansu, baroku, oświecenia po wiek XX. Jak sam pisze: „Ten syntetyczny z konieczności szkic
ukazujący symboliczną i ekspresyjną rolę barw w malarstwie, a także w innych dziedzinach plastyki od zarania twórczości
ludzkiej [...] uzmysławia nam fakt wyprzedzania nauki, a w tym psychologii przez praktykę artystyczną przez wiele tysiącleci
praktyką ludzi genialnych, nie tylko w widzeniu i kreowaniu świata, ale także geniuszy w intelektualnej refleksji” (s. 68).
Rozdział III również nawiązuje do tego typu analiz artystyczno-fenomenologicznych sprowadzając, zresztą słusznie, barwę do
symbolu. „Myśl humanistyczna, a także potoczne przekazy pozwalają nam na odnotowanie znaczenia barw jako informacji
i wartości o charakterze symbolicznym. Wiedza ta wyprzedza w czasie psychologiczną interpretację symboliki barw i ich
oddziaływania na psychikę człowieka” (s. 73).
Rozdział IV stanowi syntezę wiedzy o związku barw z psychiką w aspekcie poznawczym, emocjonalnym, charakterologicznym
i symbolicznym (zob. tab. 7, s. 101-106). Wiedza ta pochodzi z wielu źródeł, począwszy od naukowych, a skończywszy na tych,
które dla tradycyjnego poznania wydają się nie więcej niż fantazją; zgadza się z myślą Campbella, że percepcja wzrokowa nie
stanowi jedynego sposobu poznania świata, lecz ujmuje wszelkie aspekty naszej istoty.
Można – twierdzi prof. Popek – z przymrużeniem oka oceniać np. koncepcje ciała eterycznego, ale jest to taki rodzaj
doświadczenia, które nie sposób zanegować czy potwierdzić tzw. naukowymi metodami, które samo niejako potwierdza się
w praktyce, obojętne, czy na skutek głębokiej wiary, autosugestii, czy innego rodzaju działań; jest to zwyczajnie inna wiedza,
której dorobku nie powinno się lekceważyć (i nie lekceważy się, czego dowodem jest np. stosowanie chromoterapii).
Innym obszarem, już mieszczącym się w polu diagnostyki psychologicznej, są próby tworzenia odpowiednich narzędzi, czyli
testów do badania emocjonalności, z elementem zasadniczym – użytą barwą (Test Piramid Barwnych M. Pfistera i R. Heissa,
Test Kolorów M. Lüschera, Test Barwnych Plam Atramentowych Rorschacha i inne). Szczegółowo problemy te są omówione
w rozdziale V – „Barwy w diagnostyce psychologicznej” (s. 109-146) – wraz z opisami samych testów; barwy w terapii zaś –
w rozdziale VI pod tym samym tytułem (s. 154-176).
Dużo miejsca autor poświęca zagadnieniu projekcji; z jednej strony ujmuje się ją jako przejaw stanów emocjonalnych
człowieka (uwarunkowanych temperamentalnie i środowiskowo), a z drugiej – w aspekcie twórczości, gdzie materiał
projekcyjny może mieć rożną wartość artystyczną i psychologiczną w zależności od autentyczności realizowanej przez nowość,
oryginalność, generatywność i społeczne uznanie użyteczności wytworu plastycznego. Podobnie na szerokim tle
RECENZJE
porównawczym są analizowane zagadnienia związków ekspresji plastycznej z projekcją.
W związku z tym chromoterapia nie wydaje się pomysłem chybionym; jest swoistą paranauką, ale – jak wspomniano wcześniej
– samoweryfikowalną; światło bezsprzecznie jest energią, nieuchwytny zaś jest mechanizm oddziaływania tej energii (nie na
gruncie parapsychologii). Prof. Popek przeciwstawia dwa rodzaje pojmowania energii: „ W potocznym rozumieniu nie mamy
trudności z uświadamianiem sobie energii czerpanej z codziennego pożywienia, z wody, powietrza, szczególnie gdy są one
czyste i nieskażone.
O wiele słabiej uświadamiamy sobie pobieranie przez nasz organizm energii z kosmosu, energii światła słonecznego lub
światła odbitego, a wysyłanego przez czyste minerały, rośliny i źródła sztuczne” (s. 159). Energia ta jest trudno uchwytna, ale
nie niemożliwa do zarejestrowania – świadczą o tym wyniki serii eksperymentów rosyjskich badaczy fotografików,
małżeństwa S. i V. Kirlian. Dla lepszego zrozumienia tych zagadnień autor wyjaśnia funkcje energetyczne czakramów
człowieka według Mei Linga i Choa Kok Sui (s. 162-169).
Jako przykłady terapii barwnej autor książki podaje: kolorowe kąpiele, barwne naświetlania, wizualizację barwną,
„wydychanie kolorów”, medytację z barwami, arteterapię (s. 170), tworzenie mandali.
Rozdziały VII i VIII stanowią odpowiedź na pytania stawiane już wcześniej przez psychologów twórczości, dotyczące dynamiki
etapów rozwoju kolorystyki w twórczości plastycznej dzieci w wieku przedszkolnym, młodszym szkolnym i starszych klas
szkoły podstawowej (rozdział IX – „Kolor w ekspresji plastycznej dzieci i młodzieży”). Jest to podsumowanie i jednocześnie
rozszerzenie dotychczasowej wiedzy, zweryfikowane autorskimi, dziesięcioletnimi badaniami, których efektem jest synteza
charakterystyki rozwoju w zakresie ideoplastyki i fizjoplastyki (tab. 50, 51, s. 254-256). Wyniki te zostały skorelowane
z wynikami uzyskanymi inna metodą, mianowicie Testem Percepcji Kolorów (TPK) Stanisława Popka (s. 199-215);
potwierdziło to ich trafność. Tą samą techniką oraz skonstruowanym specjalnie dla tych badań Inwentarzem Emocji
przeprowadzono badania nad związkami kolorów z emocjami. Teoretyczne rozważania zyskały tu swoje potwierdzenie; dotyczy
to wyodrębnienia syndromów związków kolorów z emocjami (s. 241). Autor wychodzi poza dotychczasowe opracowania,
ujmując je konsekwentniej niż inni badacze (np. Pfister, Heiss, Schaie) i uwzględniając związek koloru z wartością emocji.
Takie właśnie postawienie problemu jest szczególnie wartościowe dla psychologicznej praktyki klinicznej. Syndrom, a nie
reakcja na wyizolowaną barwę, pozwoli na diagnozę określonych stanów psychicznych z przyjętym marginesem błędu. Ani
jedno z narzędzi do diagnozy stanów emocjonalnych opartych na percepcji kolorów nie może się oprzeć głębszej krytyce
z powodu subiektywnego doboru kolorów i ilości nie odpowiadającej rzeczywistym potrzebom (wykazały to badania nad
rozwojem kolorystyki dzieci i młodzieży).
Test Percepcji Kolorów opiera się na teorii widzenia barw. Jest przeznaczony do badania procesu percepcji kolorów oraz
ustalania preferencji barwnych. Może być stosowany w badaniach indywidualnych i grupowych; ma charakter
eksperymentalny. Składa się z kolorowych kwadratów, których barwy zostały ustalone na podstawie systemu wzorów TGJ
(rozdz. I) i sprawdzone na spektrofalometrze Shimadzu UV-160 w celu sprawdzenia trafności dobranych materiałów.
Barwniki kwadratów użyte w teście TPK zostały przebadane w szerokim zakresie widma od 350 nm do 1000 nm. Jak widać,
nie był to dobór subiektywny, oparty np. na ocenie sędziów kompetentnych, lecz obiektywny, niezależny od percepcji ludzkiej.
Ostateczna wersja TPK zawiera 18 kolorów; w „małej wersji” są to kwadraty o wymiarach 2 x 2 cm, w „dużej” 10 x 10 cm.
Instrukcja została dostosowana do możliwości percepcyjnych dzieci i młodzieży.
Szersze stosowanie testu wydaje się konieczne. Przykładem niech będą badania trafności komparatywnej Testu Lûschera;
TPK może być narzędziem rzetelniejszym – ze względu na obiektywną metodę konstrukcji – nie tylko w diagnozowaniu lęku,
ale i emocjonalności w ogóle, przekraczając tym samym pierwotne zamierzenia autora, okazując się przydatne tam, gdzie
diagnoza jest utrudniona i wymaga dodatkowych weryfikacji: w przychodniach zdrowia psychicznego czy zakładach opieki
psychiatrycznej.
Książka Stanisława Popka jest niezwykle ważną pozycją na rynku naukowym. Pobieżny skrót pozwala zorientować się
w bogactwie podejmowanej problematyki oraz zastanowić się nad kondycją współczesnej nauki w ogóle. Publikacja stanowi
„próbę” syntezy wiedzy. Według autora „psychologia nie jest diagnozą stanów, lecz ciągłym dochodzeniem do prawdy”. Żadne
ustalenia, jak się okazuje, nie mają charakteru ostatecznego i wciąż wymagają nowych badań interdyscyplinarnych oraz – jak
wykazał autor, międzykulturowych.
Krzysztof R. Karauda
Zgłoś jeśli naruszono regulamin