Kochani! Spieszę do Was z wiadomością, że właśnie zrobiłam swój pierwszy krem. Krem a’la Wielki Kufer Tylko na naturalnych składnikach, bez chemii, bez parafiny i polepszaczy. 100% natury! Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się przepisem, sekretną recepturą na ten krem-maść. Piszę krem – maść, bo jest to dosyć konkretny pod względem konsystencji produkt do wykorzystania dla skóry suchej, podrażnionej, wrażliwej. Ja planuję smarować nim dłonie i stopy, a także inne suche partie ciała np kolana czy łokcie.
Nagietek lekarski ma wiele właściwości. Działa przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo. Przyśpiesza gojenie się ran. jest bardzo dobry dla skóry suchej i podrażnionej. Musimy mieć pewność, że nie mamy uczulenia na nagietek zanim zaczniemy go stosować.
Krem-maść jest łatwy w przygotowaniu. Potrzebujemy:
• macerat, ja przygotowałam z suszonych kwiatów nagietka. Mogą być też świeże.
• wosk pszczeli niebielony
• olejek lawendowy
• garnek z gorącą wodą
• szklaną miskę
• szpatułkę z drewna
• plastikowe pudełeczko/ szklany słoiczek (do nabycia w aptece lub po przetworach, koncentracie)
Proporcje na 100 ml kremu-maści
• 1/4 szklanki maceratu
• 8 g wosku pszczelego
• 10-14 kropli olejku lawendowego
Aby przygotować taki krem musicie najpierw zrobić macerat. O sposobach przygotowania maceratów pisałam TU. Możecie to zrobić na ciepło i w przeciągu 3 godzin uzyskać macerat albo metodą na zimno. Wtedy macerat będzie gotowy w przeciągu 2-3 tygodni. Gotowy macerat przecedzamy przez bardzo drobne oczka na sicie lub przez gazę.
Klarowny olej wlewamy do szklanej miseczki, odważamy na wadze kuchennej 8 g wosku pszczelego i dodajemy do maceratu. Miseczkę wstawiamy do większego garnka wypełnionego gorącą wodą (woda ma sięgać maksymalnie do połowy wysokości miseczki). Mieszamy drewnianym patyczkiem aż do momentu kiedy wosk się rozpuści.
Jeśli woda szybko stygnie i wosk się nie rozpuszcza, można garnek postawić na gazie. Kiedy wszystkie składniki się połączą zestawiamy z kuchenki garnek, wyjmujemy delikatnie miskę ze składnikami. Zawartość przelewamy do plastikowego pudełeczka lub szklanego słoiczka. Kiedy nasz krem trochę ostygnie ale jeszcze nie zgęstnieje dodajemy 10-14 kropli olejku lawendowego. Gotowy krem odstawiamy w chłodne miejsce do stężenia.
Czujecie się skuszeni? Przygotujecie swój własny krem – maść nagietkową?
Potrzebujesz:
• szklankę oliwy lub oleju słonecznikowego tłoczonego na zimno
• szklankę suszonych lub świeżych płatków nagietka lekarskiego*
• 30 g wosku pszczelego (jeśli masz wosk w plastrach to jest to ok kwadrat 10 x 10 cm raz złożony)
bartek26