sinner cała książka.pdf

(4742 KB) Pobierz
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu
niniejszej publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą
kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym,
magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź
towarowymi ich właścicieli.
Niniejszy utwór jest fikcją literacką. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych postaci —
żyjących obecnie lub w przeszłości — oraz do rzeczywistych zdarzeń losowych, miejsc
czy przedsięwzięć jest czysto przypadkowe.
Redaktor prowadzący: Barbara Lepionka
Projekt okładki: Justyna Sieprawska
Zdjęcie na okładce wykorzystano za zgodą Shutterstock.
Helion S.A.
ul. Kościuszki 1c, 44-100 Gliwice
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail:
editio@editio.pl
WWW:
http://editio.pl
(księgarnia internetowa, katalog książek)
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://editio.pl/user/opinie/russin
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
ISBN: 978-83-283-9266-3
Copyright © Karolina Dyląg 2023
Printed in Poland.
Kup książkę
Poleć książkę
Oceń książkę
Księgarnia internetowa
Lubię to! » Nasza społeczność
Rozdział 1
Wszystkie decyzje, które podjęłam, doprowadziły mnie do obecnego
momentu. Nigdy nie spodziewałam się, że zajdę w ciążę w tak młodym
wieku. Miałam plany, aspiracje, a urodzenie dziecka było ostatnim,
o czym myślałam, przynajmniej teraz. Wiedziałam, że w dalekiej przy-
szłości będę chciała zostać matką, ale zaciążyć jeszcze na studiach?
To kłóciło się z moimi zamiarami. Od małego wiedziałam, co chcę robić
w życiu. Własna galeria sztuki była moim marzeniem, które chciałam
spełnić bez względu na wszystko. Myślałam o tym tak długo, aż zaczęłam
wdrażać to w życie. Studiowanie na prestiżowej uczelni na kierunku zwią-
zanym z moimi ideałami było dla mnie ogromnym szczęściem i szansą
na sukces. Rodzice nie mieli nic przeciwko, abym sama wybrała swoją
ścieżkę życiową. Postawili mi tylko jeden warunek, który nie był dla
mnie problemem
musiałam studiować na tej samej uczelni co moi
bracia. Nie miałam nic przeciwko, a wręcz cieszyłam się, że będę miała
jakieś znajome osoby obok siebie. Doskonale zdawałam sobie sprawę,
że wiązało się to z kontrolowaniem i ciągłą ochroną, lecz nie było to nic
nowego, w końcu wyrosłam otoczona opieką ochroniarzy ojca. Jako córka
osoby wysoko postawionej w przestępczym światku tego kraju mogłam
dostać się na wymarzony kierunek bez egzaminów wstępnych potwier-
dzających moje zdolności. Skorzystanie z tej możliwości nie wchodziło
w grę
podczas egzaminu wstępnego pokazałam, na co mnie stać. O wła-
snych siłach uczyniłam krok w przyszłość, a teraz go sprzeniewierzyłam.
Przyznanie się do błędu sprawiało mi trudność i tak też było w tym
przypadku. Siedząc w kawiarni przed Mavis
dziewczyną mojego brata,
która w ostatnim czasie przeżyła więcej niż niejeden człowiek przez całe
swoje życie
nie mogłam opanować drżenia nóg. Ciało miałam spięte,
a żołądek ściśnięty w supeł. Właśnie przyznałam się przed nią, że zostanę
matką. Bałam się, że będzie mnie oceniać.
6
Kup książkę
Poleć książkę
Z ojcem dziecka znałam się od małego. Odkąd sięgam pamięcią, poja-
wiał się w moich wspomnieniach. Był kimś więcej niż tylko przyjacielem
Rodiona
i
synem dobrego znajomego naszego taty. Przez większość mo-
jego życia był powiernikiem sekretów, które skrywałam głęboko w sobie,
i
obrońcą, który zawsze stawał po mojej stronie, a także w pewnym stopniu
głosem rozsądku. Wszystko się zmieniło, gdy zaczęłam uczęszczać do szkoły
średniej. Pojawiło się nowe towarzystwo, znajomi, osoby, z którymi za-
częłam chętnie spędzać czas.
Kostyi się to nie spodobało, coraz częściej bywał zaborczy i wściekły
z byle powodu. Wtedy zrozumiałam, jak bardzo nasza relacja jest tok-
syczna, bo przyjacielską nie można było jej nazwać.
Jak to jesteś w ciąży z Kostyą?
Moja przyjaciółka wybiła mnie
z rozmyślań, które zabrnęły stanowczo za daleko.
Wzruszyłam ramionami i spojrzałam na nią wzrokiem pełnym obaw.
Szok malujący się na jej twarzy był wyraźnie widoczny, sama go nie
ukrywała, a dodatkowo lekko otworzyła usta. Nie takiej wiadomości się
spodziewała, gdy poprosiłam ją o spotkanie.
Stało się.
— Wzruszyłam
ramionami i odwróciłam wzrok.
Ostatni
czas był trudny dla nas wszystkich, on zaoferował mi pocieszenie, a ja
miałam chwilę słabości.
On wie?
Nie
zaprzeczyłam stanowczo.
Dowiedziałam się jakiś czas
temu… On nie może się dowiedzieć.
Kobieta położyła łokcie na blacie i chwyciła się za głowę, kręciła
nią kilkakrotnie i na zmianę otwierała i zamykała usta. Gdy patrzyłam
na nią w takim stanie, zrobiło mi się przykro, szczególnie ze względu
na jej dłonie pokryte bandażami.
A twoi rodzice?
zapytała. Kiwnęłam głową w zaprzeczeniu.
Bracia?
Ponowiłam gest.
Ktokolwiek?
Jesteś pierwszą osobą, której o tym mówię, i proszę cię, abyś za-
chowała to w sekrecie. Nie jestem gotowa na zwierzanie się komukol-
wiek, a szczególnie większej liczbie osób.
W końcu będziesz musiała komuś powiedzieć… chyba że chcesz
usunąć ciążę?
dodała ściszonym głosem.
Nie!
zaprzeczyłam natychmiastowo, zadziwiając samą siebie.
Osoby siedzące nieopodal naszego stolika rzuciły nam nieprzychylne
spojrzenia.
Ono nie jest niczemu winne
wyszeptałam i bezwiednie
położyłam rękę na brzuchu.
7
Kup książkę
Poleć książkę
Ty już kochasz to dziecko
stwierdziła.
Specyfika tych słów uderzyła we mnie mocno, powodując dziwne uczu-
cie
ulgi pomieszanej z radością. Wypowiedziane słowa miały ogromną
siłę i dotąd nie zastanawiałam się nad tym głębiej. Dopiero teraz za-
czynało do mnie docierać, co oznaczała ta wiadomość i co miała wnieść
do mojego życia, a było tego sporo.
Wcześniej przeglądałam strony internetowe z ciuszkami dla nie-
mowląt i poniekąd przyswoiłam tę informację, ale gdy usłyszałam,
jak
ktoś wypowiada na głos słowa, że będę miała dziecko, te uczucia stały
się nie do opisania. Wieść o ciąży nie była zaskakująca, spodziewałam
się jej, gdy zaczęłam miewać typowe objawy, chociaż do samego końca
miałam nadzieję, że mój organizm zaatakowała infekcja.
Będę miała dziecko
wychlipałam i mocniej potarłam miejsce,
w którym rosło.
Najważniejsze, że się cieszysz. Liczy się tylko twoje szczęście
i nie
pozwól sobie go odebrać.
Co masz na myśli?
Nie pozwól, aby ktokolwiek stanął na drodze do twojego szczęścia,
nawet jeśli będzie to Kostya, twoi bracia albo rodzice. Droga, którą obie-
rzesz, będzie kręta i pojawią się na niej wyboje, ale jesteś silna i sobie
poradzisz.
Mocne słowa ze strony Mavis mnie podbudowały. Nawet jeśli cały
świat stanie przeciwko mnie i mojemu dziecku
stawię mu czoła i po-
konam wszelkie przeciwności losu.
Moi rodzice i bracia chętnie zobaczyliby mnie u boku Kostyi.
Nigdy nie liczyli na to, że wyjdę
za
mężczyznę, którego mi wybiorą, ale
Azarow jest kimś innym. To syn przyjaciela mojego taty, jeździliśmy
razem na wakacje, spędzaliśmy razem wszystkie imprezy rodzinne, trak-
tujemy ich jak rodzinę, stąd to oczekiwanie, że będziemy razem.
A Anna i Ravil? Oni też mogliby połączyć wasze rodziny
zdzi-
wiła się.
Wybuchłam śmiechem. Wzmianka o tych dwóch osobach niezwykle
mnie rozbawiła, już dawno nic tak nie poprawiło mi humoru.
Tu nie chodzi o połączenie naszych rodzin za wszelką cenę, ale
o mnie i Kostyę, który z jakiegoś dziwnego powodu od początku do mnie
lgnie. Mama niejednokrotnie wspominała, jak Rodion musiał niemal
siłą odciągać go od mojej kołyski. Nigdy nie próbowałam zrozumieć
pokrętnego sposobu myślenia tego mężczyzny, ale z jakiegoś niezrozu-
miałego powodu uznał, że jestem jego.
8
Kup książkę
Poleć książkę
Zgłoś jeśli naruszono regulamin