Dlaczego nikt „nie miał, nie złapał ani nie dostał” COVID-19.docx

(21 KB) Pobierz

Dlaczego nikt „nie miał, nie złapał ani nie dostał” COVID-19

Jesteś tutaj:

1.      Dom

2.      COVID-19

3.      Dlaczego nikt „miał, nie złapał ani…

październik162022

doktora Marka Baileya

Wyświetlenia postów 64 971

Niedawno rozmawiałem z międzynarodowym konsorcjum lekarzy i badaczy na temat sytuacji związanej z COVID-19 i kwestii istnienia wirusa. Zapytano mnie, czy uważam, że przypadki COVID-19 są z natury fikcyjne, co jest interesującym pytaniem. Wykracza poza kwestię, czy patogenne wirusy istnieją i czy są przyczyną chorób. Pozwala nam to również odpowiedzieć na częste twierdzenia ludzi, że czymkolwiek ma być COVID-19, „zachorowali” na podstawie ich doświadczenia lub jednego z tak zwanych testów, które wykonali. Zastanówmy się, dlaczego nie ma „tego”, chociaż „przypadków” jest wiele…    

Kiedy większość ludzi słyszy słowo „przypadek” w kontekście medycznym, istnieje naturalna tendencja do myślenia, że ​​dana osoba jest faktycznie chora. Może dziwić, że nie jest to w ogóle wymagane, ponieważ w dziedzinie epidemiologii można to zdefiniować po prostu jako „standardowe kryteria kategoryzowania jednostki jako przypadku”. „Standardowe kryteria” mogą być dowolne, co otwiera drzwi do wszelkiego rodzaju nadużyć i błędnej interpretacji. W rzeczywistości był używany do propagowania jawnych oszustw, jak udokumentowaliśmy z dr Johnem Bevan-Smithem w zeszłym roku w „ The COVID-19 Fraud & War on Humanity ”.

W 2020 roku Sam opublikował film „ Co to jest przypadek COVID-19? ”, który zwięźle nakreślił problemy związane z definicją „przypadku” COVID-19 przez Światową Organizację Zdrowia. Było oczywiste, że przypadki są „potwierdzane” przez testy molekularne wykrywające in vitro  (poza organizmem) – w 2020 roku były to głównie zestawy PCR, a dziś mamy również szeroko stosowane szybkie testy antygenowe, które omówiłem w innym  artykule . Jakiekolwiek testy są używane, zostały one całkowicie oderwane od koncepcji choroby. Do połowy 2020 roku stało się bardziej niż oczywiste, że COVID-19 nie jest chorobą zdefiniowaną klinicznie. W przeglądzie Cochrane opublikowanym w lipcu tego roku stwierdzono , że „na podstawie obecnie dostępnych danych ani brak, ani obecność objawów nie są wystarczająco dokładne, aby wykluczyć lub wykluczyć chorobę”. Innymi słowy, przypadki COVID-19 można określić wyłącznie za pomocą „testów” molekularnych, takich jak te wymienione powyżej.

To zdumiewające, że zdecydowana większość społeczności medycznej zgodziła się z tym nonsensem, w tym wielu z tych, którzy sprzeciwiali się reakcjom „pandemicznym”. Co to znaczy zdiagnozować lub leczyć „przypadek” COVID-19? Nawet niektórzy krytycy PCR zostali zapaleni przez debaty na temat „dokładności” PCR i odpowiednich limitów progowych cyklu w określaniu „przypadków”. Jednak to znowu wpada w tę samą pułapkę, jaką jest przekonanie, że te konkretne testy są w stanie powiedzieć im coś przydatnego o stanie danej osoby. Uważają, że PCR należy po prostu zmodyfikować w określony sposób, aby można go było używać jako narzędzia diagnostycznego. Dla jasności, nie mówię o klinicznie zatwierdzonych testach molekularnych o znanej specyficzności i czułości diagnostycznej, takich jak testy ciążowe z moczu. Sam omówiła istotne różnice w swoim filmie „ COVID-19: Za kurtyną PCR ”.

Poza środowiskiem medycznym opinia publiczna została oszukana przez lingwistyczną legerdemain, w której wyniki PCR lub Rapid Antigen Test są następnie nazywane przez instytucje publiczne i media korporacyjne „przypadkami wirusa” lub „przypadkami infekcji”. Jest to gra w oszustwo, ponieważ własna definicja przypadku WHO została całkowicie błędnie przedstawiona. Gdyby byli uczciwi, powiedzieliby: „przypadki wykrycia reakcji chemicznej w teście”. To jednak nie powiodłoby się w dziale marketingu i nikt nie kupiłby narracji o pandemii w 2020 roku.

Podsumowując, rzeczywiście istnieją „przypadki” COVID-19, ale definicja przypadku została odłączona od pojęcia choroby. Nie ma choroby i nie ma czego „nabrać”, z wyjątkiem etykietki „przypadek”. „ Dashboard COVID-19 ” Johnsa Hopkinsa wyświetla te setki milionów bezsensownych liczb, które wyglądają imponująco dla niewtajemniczonego widza. Jednak wiedza o tym, jak te liczby zostały wygenerowane, pozwala zrozumieć, że właśnie byliśmy świadkami pseudo-pandemii lub tego, co dr Claus Köhnlein z Virus Mania  ochrzcił „ pandemią PCR ” w 2020 roku.

Oszustwo związane z COVID-19 i pojęcie „przypadków” ilustruje szerszy problem dotyczący szkolenia i praktyki medycznej w paradygmacie alopatycznym. Jest to coś, czego jestem w pełni świadomy, będąc w konwencjonalnym systemie medycznym przez dwie dekady, aż do mojego odejścia w 2016 roku. Paradygmat opiera się na rzekomych jednostkach chorobowych , z których wiele jest rzekomo spowodowanych przez jeden „patogen” i rzekomo są leczone z jedną „magiczną kulą”. Medycyna została obalona w ten sposób w zeszłym stuleciu po duszącym wdrożeniu wspieranego przez Rockefellera Raportu Flexnera (1910) i nigdy się nie podniosła. Dr Montague Leverson wskazał przykład błędnego myślenia o chorobie mniej więcej w tym samym czasie:

„Ty tutaj zakładasz, że ospa jest rzeczą, istotą. Ten błąd popełniają prawie wszyscy wyznawcy samozwańczej „zwykłej szkoły” i prawdopodobnie będzie to dla ciebie nowy pomysł, gdy usłyszysz, że ani ospa, ani żadna inna choroba nie jest bytem, ​​ale stanem.

Dr Montague Leverson, Farmer z Bridgeport, Connecticut USA, 21 sierpnia 1909 r.

Jedną z najgorszych rzeczy, które mogą się zdarzyć podczas wizyty u lekarza alopatycznego, jest etykietowanie jednostki chorobowej. Praktyka medyczna uległa pogorszeniu do paradygmatów opartych na protokołach, w których praktycy ślepo podążają ścieżkami i zaznaczają pola wyboru. Nieszczęsnym pacjentom daje się etykietę, a następnie poddaje przepisanym „zabiegom”, zamiast doradzać im, jak pomóc wyleczyć prawdziwe problemy ich organizmu. Jedną pozytywną stroną fiaska COVID jest to, że rażąco odsłonił naturę systemu medycznego wielu ludziom i mogli zobaczyć, że nie może im pomóc w osiągnięciu prawdziwego zdrowia.  

Nowozelandzki  dr Ulric Williams (1890-1971) był kolejnym, który rozumiał szaleństwo prób klasyfikowania „przypadków” chorób nie tylko poprzez badania, ale także poprzez kryteria obejmujące symptomy i oznaki. Zidentyfikował raczej te wzorce jako kryzysy uzdrawiania i próby organizmu, aby przywrócić się do zdrowia. W związku z tym mamy przyjemność ogłosić, że wkrótce opublikujemy książkę, która ponownie udostępni światu mądrość i metody leczenia dr Williamsa.

Często jesteśmy pytani o to, co tak naprawdę sprawia, że ​​ludzie chorują, jeśli nie są to „wirusy” lub inne jednostki chorobowe. Jest to kwestia zmiany naszego sposobu myślenia z wprowadzającego w błąd modelu „otrzymywania” lub cierpienia z powodu „tego” na nowe zrozumienie tego, co nasz organizm próbuje zrobić, aby znów wyzdrowieć. Oprócz omawiania tej kwestii w naszych bezpłatnych materiałach, dokładniej omawiamy te koncepcje podczas naszych comiesięcznych sesji pytań i odpowiedzi . Dostęp do tej dodatkowej zawartości jest możliwy poprzez członkostwo w społeczności Dr Sam . Zarejestruj się, aby uzyskać to członkostwo, jeśli chcesz wesprzeć naszą pracę i uzyskać odpowiedzi na jeszcze więcej pytań. Możesz także zapisać się do bezpłatnego biuletynu Dr Sam, aby nie przegapić żadnych najnowszych osiągnięć.  

dr Marka Baileya

Strona internetowa | + posty

Mark Bailey, MB ChB PGDipMSM ​​MHealSc jest mikrobiologiem, badaczem przemysłu medycznego i zdrowia, który przez dwie dekady pracował w praktyce medycznej, w tym w badaniach klinicznych.

 

1

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin